Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Frankowicze vs. mBank. Odbędzie się proces grupowy?

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Piotr Smoliński
Sąd postanowił, że w sporze 531 kredytobiorców z mBankiem odbędzie się proces grupowy. I zarzucił bankowcom, którzy zażądali 86 tys. zł kaucji od frankowiczów, „pieniactwo procesowe”

Do starcia między mBankiem a osobami, które spłacają kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich, doszło wczoraj w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Chodzi o 531 osób z całej Polski.

Przedstawiciele banku robili wszystko, aby w tej sprawie nie było procesu grupowego. Wnioskowali o odrzucenie pozwu kredytobiorców. Wnioskowali też, aby frankowicze wpłacili 86,4 tys. zł kaucji tytułem zabezpieczenia wynagrodzenia pełnomocnika mBanku w sytuacji, gdyby przegrali proces.

Oba wnioski bankowców zostały odrzucone, co oznacza, że w sprawie tej odbędzie się proces grupowy i kredytobiorcy nie będą musieli wpłacić kaucji. „Wygraliśmy!” - skomentował krótko pełnomocnik frankowiczów.

Przy okazji sąd dość ostro skrytykował bankowców, bowiem w sprawie kaucji zarzucił im uprawianie „pieniactwa procesowego”.

Wczorajsze orzeczenie sądu jest nieprawomocne i przedstawiciele mBanku już zapowiedzieli, że złożą wkrótce zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Łodzi.

W szranki procesowe stanęli wczoraj: radca prawny Anna Cudna-Wagner, pełnomocnik mBanku oraz adwokat Iwo Gabrysiak, który reprezentował miejskiego rzecznika konsumentów w Warszawie, a ten 531 frankowiczów z całego kraju.

Kredytobiorcy domagali się unieważnienia w całości lub w części umów z bankiem jako m.in. sprzecznych z zasadami współżycia społecznego. Ponadto przekonywali, że pracownicy mBanku nadużyli swojej pozycji wobec klientów. Chodziło m.in. o to, że wielu kredytobiorców nie miało odpowiedniego wykształcenia, aby wychwycić wszystkie niuanse umowy bankowej.

Z taką tezą nie zgodziła się Anna Cudna-Wagner, która podkreśliła: - W tej grupie kredytobiorców mamy nie tylko prawników z renomowanych kancelarii, lecz także panią, która prowadzi szkolenia z zakresu prawa bankowego.

Mecenas polemizowała również ze swoim adwersarzem zwracając uwagę, że określenie „zasady współżycia społecznego” nie jest konkretne, lecz ogólnikowe i że sprawy kredytobiorców nie są jednakowe.

- Wnoszę o odrzucenie pozwu, gdyż w postępowaniu grupowym jest on niedopuszczalny - zaznaczyła mecenas Cudna-Wagner.

Korzystną dla frankowiczów decyzję sąd podjął w składzie trzyosobowym.

- Strona pozwana sprzeciwiła się, aby kredytobiorcy dochodzili swych roszczeń w postępowaniu grupowym stwierdzając, że jest to niedopuszczalne. Jednak sąd nie podziela tego poglądu, zaś roszczenia odbiera w znaczeniu procesowym, a nie materialnym - zaznaczyła sędzia Katarzyna Kamińska-Krawczyk uzasadniając orzeczenie.

Frankowicze pozwali mBank. Precedensowy proces w łódzkim sądzie

mBank w sporze z frankowiczami

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Odniosła się też do zarzutu pełnomocnika mBanku, że „roszczenia grupy kredytobiorców nie są oparte na tej samej podstawie faktycznej”.

- Sąd wziął to pod uwagę i stwierdził, że co najmniej dziesięć osób z tej grupy zawarło z bankiem takie same umowy, co oznacza, że podstawowa przesłanka odnośnie postępowania grupowego została spełniona - oznajmiła sędzia Kamińska-Krawczyk.

Małgorzata Rotheert, miejski rzecznik konsumentów w Warszawie, wyjaśniła nam, że kredyty w tej sprawie zostały zaciągnięte w mBanku w latach 2006 - 2010.

Natomiast Iwo Gabrysiak dodał, że z reguły kredyty te najpierw były zaciągane w złotówkach, po czym następowała ich rewaloryzacja pod kątem franka szwajcarskiego.

- Doszło przy tym do takich sytuacji, że kredytobiorcy po 10 latach mają do spłacenia więcej pieniędzy niż wynosił zaciągnięty kredyt. W tej sprawie naszym zadaniem jest ocena rewaloryzacji: czy odbyła się zgodnie z prawem bankowym i czy nie doszło w tym zakresie do nieprawidłowości - podkreśla mecenas Gabrysiak.

Podobna sprawa trafiła niedawno do Sądu Rejonowego Łódź - Śródmieście. Tym razem za poszkodowanych uważają się Krzysztof i Barbara Krasowscy z Raszyna koło Warszawy.

Oboje 10 lat temu w łódzkim oddziale mBanku zaciągnęli we frankach kredyt w wysokości 360 tys. zł na zakup domu. Niestety, pożyczka okazała się „toksyczna” i dzisiaj mają jeszcze do spłacenia ponad 400 tys. zł.

Uważają, że bank pobiera od nich w ramach rat zbyt dużo pieniędzy. Ich stanowisko poparł Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Warszawie. Dlatego kredytobiorcy z Raszyna pozwali mBank domagając się zwrotu 62 tys. zł nadpłaty.

UOKiK przyznał rację frankowiczom pozywającym mBank

Frankowicze pozwali bank za zbyt duże raty

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki