Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Frankowicze protestują i zapowiadają pozwy

Monika Kaczyńska
Frankowicze żądają pomocy, przeciwnicy tego rozwiązania uważają, że zyskali, gdy frank był tani
Frankowicze żądają pomocy, przeciwnicy tego rozwiązania uważają, że zyskali, gdy frank był tani Piotr Smoliński
W sobotę frankowicze będą pikietować przed Pałacem Prezydenckim, siedzibą Komisji Nadzoru Finansowego i Narodowym Bankiem Polskim.

Prawdopodobnie, jak i wcześniej, w protestach wezmą udział posiadacze kredytów we frankach z całej Polski. Będą żądać spełnienia obietnic wyborczych, dotyczących rozwiązania ich problemów. Takie obietnice składał prezydent Andrzej Duda.

- Po wyborach skończyła się współpraca ze stroną społeczną w tej sprawie - mówi Arkadiusz Szcześniak, prezes stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu. - Obecnie w zespołach tych pracują przede wszystkim zawodowi lobbyści instytucji finansowych i ich interesów bronią.

Złożona przez prezydenta w Sejmie „ustawa spreadowa”, pozwalająca spłacającym kredyty pod pewnymi warunkami odzyskać część różnicy między kursem kupna franka (po jakim był wypłacony kredyt) i sprzedaży (po jakim jest spłacany), według Marka Magierowskiego, rzecznika prezydenta, to pierwszy krok do rozwiązania problemów kredytów walutowych.

- Skierowanie do Sejmu projektu tej ustawy nie zamyka dla prezydenta tematu pomocy dla frankowiczów - zapewnił.

Ci jednak uważają, że to fikcja. - To raczej ustawa ćwierćspreadowa - ironizuje Szcześniak. - Tak jakby prezydent uważał, że pobieranie tej opłaty przez pewien okres było nielegalne, a w innym momencie, z jakichś powodów, stało się zgodne z prawem.

Niski kurs franka, na który powołują się przeciwnicy pomocy dla posiadaczy kredytów w tej walucie, to kwestia bardzo względna. Wczoraj wynosił on 3,96 zł. 21 marcu 2008 roku - 2,26 zł. Kto wtedy spłacał ratę wysokości 45o franków, oddawał do banku 1017 zł. Dziś jego rata to 1782 zł.

Frankowicze twierdzą, że o ile prezydent nie spełnił wyborczych obietnic, to za sytuację, w której się znaleźli, odpowiada też Komisja Nadzoru Finansowego czy Narodowy Bank Polski. Stąd protesty także pod ich siedzibami.

- W ślad za sobotnim protestem złożymy doniesienia do prokuratury o podejrzeniu przekroczenia uprawnień czy poświadczaniu nieprawdy przez niektórych urzędników - informuje Arkadiusz Szcześniak. - Są także przypadki, gdy urzędnicy podpisywali się np. pod raportami korzystnymi dla korporacji finansowych, a zawierającymi niepełne lub nieprawdziwe dane, a wkrótce potem znajdowali w nich pracę. Prokuratura powinna zbadać też takie sytuacje - dodaje.

Dotąd frankowicze płaczą i płacą. Szanse, że kolejna pikieta zmieni sytuację, są nikłe.

M. Morawiecki o pomocy frankowiczom: Należy wzmocnić Fundusz Wsparcia Kredytobiorców, banki powinny płacić więcej

Źródło: TVN24/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski