Cracovia - GKS Tychy FINAŁ
GKS Tychy broni tytułu sprzed roku i ma szansę na trzecie mistrzostwo w historii (wcześniej jeszcze w 2005 roku). W czwartek już mroziły się szampany, hala tyskiego lodowiska pękała w szwach, jednak Cracovia nie pękła i wygrała 3:2. To oznacza, że w rywalizacji play off jest remis 3:3 i o wszystkim zdecyduje sobotni, siódmy dzisiejszy mecz w Krakowie.
– Nie zagraliśmy w czwartek dobrego meczu i trzeba to sobie szczerze powiedzieć – przyznaje Adam Bagiński. – Od początku mecz nam się nie ułożył, ale trudno gramy dalej. My wygraliśmy u nich, teraz Cracovia była lepsza u nas. O wszystkim zdecyduje ten jeden, ostatni mecz. Nie jesteśmy na straconej pozycji, bo już nieraz wygrywaliśmy w Krakowie. W sobotę pojedziemy tam z wiarą i wolą zwycięstwa, bo pragniemy tego mistrzostwa.Jakub Witecki, który strzelił w czwartek drugą bramkę dla tyszan, zwrócił uwagę na kwestie psychologiczne walki o tytuł.
– Złoto na wyjeździe w Krakowie będzie jeszcze bardziej smakować – uśmiecha się, ale już poważnie dodaje: – Zagraliśmy jeden ze słabszych meczów w finale. Nie wiem, czy zabrakło sił, czy trema nas zjadła. Takie dni się zdarzają, ciężko też rozgrać siedem meczów na jednakowym poziomie. Cracovia również miała słabszy mecz w tym finale. Szanse przed sobotnim spotkaniem oceniam na 50 na 50 procent. Po ostatniej wygranej w Krakowie wydawało się, że to my mamy przewagę, atut własnego lodowiska, a wcale tak nie było. Cracovia jest teraz w takiej sytuacji jak my w czwartek. Pewnie będą się szykować na słynny „Powrót Mistrzów” (hasło reklamowe krakowian na ten sezon – red.). Nas mogło zdeprymować to, że było takie ciśnienie przed szóstym meczem, mówienie spotkaniu u nas, o powtórce sprzed roku, o mistrzostwie. Teraz może się to obrócić przeciw nim, to oni poczują taką presję - ocenia Witecki.
Trener Cracovii Rudolf Rohaczek zgadza się z ważnością strony mentalnej.
– Kto będzie miał chłodniejszą głowę, to może to zaprocentować w jedną lub drugą stronę. Na przygotowaniu mentalnym zawodników będzie głównie polegała nasza praca w tym krótkim czasie między meczami – zapowiedział czeski szkoleniowiec. – Uważam, że sobotni mecz będzie bardzo ciekawy. W Krakowie musi się już wszystko rozstrzygnąć, ktoś będzie pierwszy, ktoś drugi – podkreślił.
Pewne jest też to, że po sobotnim meczu hokeiści wreszcie pozbędą się zarostów, bo w obu drużynach obowiązuje zasada (przesąd) niegolenia się do końca walki o mistrzostwo.
„Pasy” zagrają o 11. tytuł, ostatni raz Cracovia wygrała ligę w 2013 roku.
Mecz Cracovia - GKS Tychy pokaże TVP Sport. Początek transmisji o godz. 14.15.
*Hit internetu. Złap kurczaka i zajączka. Interaktywna zabawa na święta wielkanocne. [SPRÓBUJ]
*Wielkanoc: W których sklepach jest najtaniej? SPRAWDZILIŚMY Zobacz raport
*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU
*Chcesz kupić auto w cenie 15-20 tys. zł? Sprawdź najlepsze oferty
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?