Film „Nic się nie stało”: Kuba Wojewódzki zapowiada pozew przeciw Latkowskiemu i TVP. Celebryci protestują przeciw wykorzystywaniu wizerunku

Film „Nic się nie stało” wyemitowany został w środowy wieczór na antenie TVP1. Przedstawiono w nim m.in. głośną sprawę sopockiej dyskoteki Zatoka Sztuki, gdzie bywali znani celebryci, a w której miało dochodzić do aktów pedofilskich. Zarzuty w tej sprawie usłyszeli już Krystian W. (znany też jako Krystek) i były menedżer klubu Marcin Turczyński.
W filmie Latkowskiego pojawiły się zdjęcia znanych osób, które bywały w sopockim klubie, m.in. Kuby Wojewódzkiego z ówczesną partnerką, Andrzeja Chyry, Natalii Siwiec, czy Adama „Nergala” Darskiego. Część celebrytów w mediach społecznościowych wyrażała poparcie dla dalszego funkcjonowania dyskoteki.

Reżyser filmu, po jego emisji filmy, w rozmowie na antenie TVP skrytykował działania organów ścigania w spawie kluby Zatoka Sztuki oraz zwróci się do celebrytów, aby opowiedzieli o tym co tam widzieli. - Mam tę samą prośbę do Majdana, do Wojewódzkiego, do tych dziewczyn, które tam mignęły: opowiedzcie o tym, co się działo w Roofie. W miejscu do którego jak wchodziły inne osoby, to nie chciały się pokazać nigdy – mówił.
Latkowski mówił również, że „gwiazda prywatnej stacji telewizyjnej”, która pojawiła się w filmie, zmawiała po kilku chłopców z gejowskiej agencji towarzyskiej i wybierała najmłodszego z nich. Reżyser nie ujawnił nazwiska osoby, o którą chodziło, natomiast stwierdził, że rozmawiał o tym z szefem programowym TVN Edwardem Miszczakiem, prosząc go jednocześnie, aby ta osoba „przynajmniej sprawdzała, czy zamawiani przez niego chłopcy są pełnoletni”.

Sprawę wymienienia swojego nazwiska w kontekście filmu „Nic się nie stało” i sopockiego kluby w ostrych słowach skomentował w mediach społecznościowych dziennikarz i celebryta TVN Kuba Wojewódzki, który zwrócił się do Sylwestra Latkowskiego.

„W sposób haniebny i kłamliwy starałeś się wmieszać zarówno mnie jak i bliską mi osobę w brutalną aferę kryminalną Zatoki Sztuki. Próba przekonania świata, że bywając tam stawałem się uczestnikiem tamtejszych patologii tudzież ich cichym wspólnikiem to absurd i zwykłe przestępstwo. Przez lata bywałem też w budynkach TVP1, co nie czyni ze mnie waszego wspólnika, kłamcy, lokaja władzy czy aferzysty. Dramat wielu dzieci molestowanych przez Krystiana W. bywalca i współtwórcy tego miejsca, a także samobójczą śmierć jednego z nich zamieniłeś na oręż politycznej i światopoglądowej nienawiści. To przeraża” – napisał na Facebooku.

Wojewódzki stwierdził, że przekonanie reżysera, iż chroni świat przed pedofilią jest „karykaturalne”, a Latkowski naraził celebrytę i jego bliskich na „publiczny lincz”. Nazwał również reżysera „płatnym medialnym zabójcą”.

„Idę z tobą i TVP do sądu. Postaram się wyrwać z 2 miliardów złotych dotacji dla tak zwanej telewizji publicznej tyle ile się da. Dla tych, którzy potrafią wykorzystać te pieniądze w imię miłości i pomocy innym” – skwitował Wojewódzki.

Piłkarz Radosław Majdan w wydanym oświadczeniu podkreślił, że jest zbulwersowany i zażenowany próbą wplątania go „w tak poważną sprawę jaką jest afera kryminalna w Zatoce Sztuki”.

„Chciałem zdecydowanie zaprzeczyć jakimkolwiek moim kontaktom z właścicielami tego miejsca oraz z innymi osobami oskarżonymi w tej sprawie. Co więcej, nie byłem bywalcem tego miejsca” – napisał w oświadczeniu.

Piłkarz oświadczył, że zakłada, iż wymienienie jego nazwiska przez Latkowskiego po emisji filmu wynikało z emocji i stanowiło „oczywistą pomyłkę”.
„Oczekuję, ze ta pomyłka zostanie sprostowana”, w innym razie kieruję sprawę na drogę sądową” – napisał Majdan.

Celebryci protestują przeciwko wykorzystywaniu ich wizerunku

W filmie pokazana została również fotomodelka Natalia Siwiec, wraz z mężem. Samozwańcza Miss Euro pytana na Instagramie o sprawę zablokowała możliwość dodawania komentarzy, po czym wspólnie z małżonkiem Mariuszem Raduszewskim wydali oświadczenie.

„Stanowczo zaprzeczamy, abyśmy mieli jakikolwiek związek z tymi wydarzeniami, a także nie zgadzamy się z faktem wykorzystywania naszego wizerunku. Podkreślamy, że z uwagi na naszą rozpoznawalność, wykorzystano, bez naszej zgody, nasz wizerunek do promocji dokumentu” - napisano.

Dalej czytamy, że takie działanie jest „sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i etyką dziennikarską”, a użycie wizerunku Siwiec i jej męża oraz „sugerowanie nieprawdziwych i kłamliwych informacji na ich temat ma na celu wywołanie kontrowersji i sensacji, co w konsekwencji ma na celu promocję dokumentu”.

Jak tłumaczy celebrytka w Klubie Zatoka Sztuki w Sopocie eventy organizowały uznane marki, przez które wraz z mężem była zapraszana i ich udział w tych eventach miał charakter komercyjny.

„Wyrażamy głębokie ubolewanie i sprzeciw wobec wszelkich czynów krzywdzących dzieci i kobiety. Wykorzystywanie słabszego położenia dzieci czy kobiet celem nadużyć seksualnych jest niedopuszczalne, a sprawcy tych czynów winni być surowo ukarani” – napisano.