Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fiasko szybkiej ścieżki leczenia nowotworów

Iwona Krzywda
Iwona Krzywda
Dzięki pakietowi skrócił się czas oczekiwania na pomoc onkologów. Pacjenci bez zielonych kart  stoją jednak w coraz dłuższych kolejkach
Dzięki pakietowi skrócił się czas oczekiwania na pomoc onkologów. Pacjenci bez zielonych kart stoją jednak w coraz dłuższych kolejkach Tomasz Czachorowski
Zdrowie. Pakiet onkologiczny tylko nieznacznie poprawił sytuację pacjentów z rakiem.

Funkcjonowanie pakietu onkologicznego wzięła pod lupę Najwyższa Izba Kontroli. Szybka ścieżka terapii, której podstawowym elementem jest tzw. zielona karta diagnostyki i leczenia onkologicznego (DiLO), działa od 2015 roku. Dzięki pakietowi udało się wprawdzie skrócić czas oczekiwania na świadczenia onkologiczne, ale na badania i do lekarzy specjalistów szybciej trafiają jedynie pacjenci, którym wystawiono zieloną kartę. Tymczasem, jak pokazuje raport NIK, co trzeci chory z rakiem potrzebnej przepustki nie posiada.

Co gorsza, większość kart - wbrew założeniom pakietu - nie jest wystawiana przez lekarzy rodzinnych, ale dopiero w gabinetach specjalistów i w szpitalach, już po potwierdzeniu diagnozy. W efekcie chorzy badania odbywają normalnym trybem, czekając w rosnących kolejkach.

W Małopolsce przez pierwsze półtora roku obowiązywania pakietu wystawiono blisko 30 tys. kart DiLO. Tylko 28 proc. z nich pacjenci otrzymali jeszcze w poradniach podstawowej opieki zdrowotnej. - Jestem pewien, że każdy lekarz rodzinny, który podejrzewa u swojego pacjenta nowotwór, wystawia taką kartę - przekonuje dr Lesław Szot, prezes Małopolskiego Porozumienia Zielonogórskiego, które zrzesza medyków rodzinnych. Przyznaje jednak, że na starcie pakietu dużym utrudnieniem dla lekarzy pierwszego kontaktu była rozbudowana biurokracja związana z DiLO. Część medyków obawiała się również kar za bezpodstawne wydawanie przepustek, z których dopiero niedawno zrezygnowano.

Zdaniem NIK, dostęp pacjentów do szybkiej pomocy ogranicza również niewielka liczba placówek przyjmujących chorych w ramach pakietu. W ostatnim kwartale 2016 roku w naszym regionie 101 z 289 ambulatoryjnych poradni specjalistycznych miało podpisaną umowę na pakiet onkologiczny. Aktywnie realizowało go tylko… siedem. W wielu przypadkach dla placówek korzystniejsze jest bowiem leczenie poza szybką ścieżką. - Bardzo wyraźnie widać to w przypadku diagnostyki wstępnej i pogłębionej. Lepiej opłaca się rozliczyć każde wykonane badanie osobno niż w ramach pakietu - wskazuje Robert Biel, zastępca dyrektora ds. zarządzania i finansów krakowskiego Centrum Onkologii. I dodaje, że to właśnie od startu pakietu rozpoczęły się problemy finansowe placówki. Wprowadzeniu szybkiej ścieżki nie towarzyszyło bowiem zwiększenie nakładów na leczenie raka, a jej finansowanie odbywa się kosztem obniżonych wycen za procedury wykonywane przez onkologów.

Poprawić funkcjonowanie pakietu mają zmiany wprowadzone na początku miesiąca przez resort zdrowia. Od lipca karta DiLO jest mniej skomplikowana, lekarze specjaliści mogą ją wystawić już w momencie podejrzenia choroby, a pakiet obejmuje większą liczbę nowotworów.

38 - Tyle procent pacjentów nie otrzymało karty DiLO, mimo rozpoznania kwalifikującego ich do pakietu onkologicznego.

WIDEO: Dlaczego kupujemy tyle leków bez recepty?

Autor: Dzień Dobry TVN, x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski