Fetysz wysiłku fizycznego

Antoni Libera
Hasła typu "w zdrowym ciele zdrowy duch" to w Polsce najczęściej pusty frazes. Jesteśmy narodem bardzo nieruchawym - i nie za bardzo nam zależy, by zmienić ten stan rzeczy.

Badania wykazują, że jesteśmy społeczeństwem nieruchawym, że sporty uprawia bardzo niewielki odsetek populacji, że nawet w takich sektorach zawodowych jak wojsko, marynarka i służba zdrowia, w których to środowiskach istnieją szczególne i różnorodne motywacje do utrzymania dobrej kondycji fizycznej, sprawa ta jest zaniedbywana. W omawianiu tego zagadnienia zwraca się uwagę na przeróżne i zdumiewające nieraz sprzeczności i paradoksy.

Otóż Polacy, z jednej strony, deklarują uwielbienie dla sportu: wszelkiego rodzaju igrzyska są u nas w cenie. Z drugiej, mało kto pali się do tego, aby kultywować sprawność fizyczną choćby w małej, prywatnej skali.

Z jednej strony, dość powszechnie funkcjonuje mit natury: wieś i przyroda są wartościowane dodatnio. Z drugiej, sposób wykorzystywania związanych z tym dóbr jest bardzo ograniczony i często sprowadza się do postaw biernych, takich jak całodzienne wędkowanie (z nieodłącznym papierosem w ustach), opalanie się (któremu nieraz towarzyszy picie piwa), w najlepszym razie grzybobranie lub polowanie.

Z jednej strony, istnieje dość silna tendencja antyinteligencka i antyintelektualna (mówi się, że społeczeństwo nasze jest bardziej "zmysłowe" niż "umysłowe"), z drugiej, daje się stwierdzić pewien rodzaj pogardy wobec wysiłku fizycznego. Znane są i nieraz podnoszone przez satyryków reakcje ludzi obserwujących aktywność sportową pojedynczych osób lub niewielkich grup amatorów. Pod adresem ćwiczących, czy są to biegacze, rolkarze, czy rowerzyści, kierowane są kpiny i wyzwiska wyśmiewające ich determinację.

Powstaje pytanie o przyczyny tego stanu rzeczy i związanej z nim swoistej schizofrenii. Odpowiedzi jest wiele. Socjolodzy tłumaczą sprawę względami ekonomicznymi. Jesteśmy wciąż społeczeństwem na dorobku, ludzie są zabiegani i nie znajdują czasu na uprawianie sportów. Poza tym współczesny sport kosztuje. Wciąż w niedostatecznym stopniu stać nas na potrzebny sprzęt.

Z kolei specjaliści od psychologii społecznej stawiają tezę, że niechęć do tężyzny fizycznej to wciąż pokutująca negatywna reakcja na propagandową presję do jej kultywowania z czasów komuny. Oczywiście wcale nie jest tak, że za komuny faktycznie zmuszano do uprawiania sportu, niemniej w przekazie medialnym coś takiego było, że obywatela nieustannie się musztruje, każe mu się prężyć bicepsy i bić wszelkiego rodzaju rekordy, że goni się go, popędza, a nawet "czołga przez pełzanie".

Nie bez przyczyny jedną z symbolicznych figur tamtego czasu stał się nauczyciel WF-u i przysposobienia wojskowego lub - skądinąd sympatyczny - doktor Karol Hoffman, który przez dziesiątki lat prowadził w Polskim Radiu... gimnastykę poranną. Istnieje też pewna interpretacja historyczna. Chodzi o zapóźnienie cywilizacyjne wynikłe z plag i katastrof dziejowych. Gdy inne narody, zmierzając ku nowoczesności, zaczynały metodycznie - "naukowo" - podchodzić do spraw kondycji fizycznej człowieka i zdrowia całego społeczeństwa, myśmy nie mieli do tego głowy, całą energię lokując w (wy-) czyn... narodowy. A hasła propagowane przez Kościół, takie jak "w zdrowym ciele zdrowy duch", były na ogół czczym frazesem.
Wszystkie te wyjaśnienia, z pewnością mające wiele racji, nie wyczerpują jednak zagadnienia. Wydaje się, że istnieje jakiś głębszy czy ogólniejszy powód owej osobliwości narodowej, którą - należy podkreślić - nie jest sama nieruchawość jako taka, lecz nacechowany sprzecznościami stosunek do kultury fizycznej. Źródeł rozpoznawanej tu przypadłości szukałbym w wielowarstwowych, a nierzadko nieuświadomionych do końca kompleksach narodowych. Zacząć trzeba od samej etymologii nazwy "Słowianin". Otóż pochodzi ona od łacińskiego "sclavus" - "niewolnik". W ten sposób zaczęto nazywać przedstawicieli przyszłych narodów Europy Środkowej i Wschodniej, ponieważ to właśnie oni głównie zasilali ówczesny handel niewolnikami. Niewolnik zaś w tamtych czasach identyfikowany był głównie z siłą roboczą. Późniejsze dzieje, kiedy plemiona te wybiły się na samodzielność i utworzyły własne państwa, pokazały, że narody te są zasadniczo narodami rolniczymi, w których znów na plan pierwszy wysuwał się znój fizycznej pracy. Stała się ona z czasem fetyszem - symbolem niższości.

Praca fizyczna - w ogóle wysiłek fizyczny - były spostrzegane jako coś gorszego, coś, co należy do świata "sług", a nie "panów". I to wystarczyło, aby podświadomie się do tego dystansować.

W obecnej dobie - epoce sportu i kultu młodości - w głębokich warstwach świadomości
Polaków dochodzi do przedziwnego rozdwojenia. Z jednej strony, rozumieją oni, że zarówno osobista kondycja fizyczna (dobry wygląd, sprawność itp.), jak i sport wyczynowy stanowią przepustkę do "wyższego świata", do którego zawsze aspirowali i w którym pragnęliby się znaleźć, a z drugiej, pokutuje w nich awersja do wysiłku fizycznego jako czegoś poniżającego.

Miejmy nadzieję, że owo dowartościowywanie się, polegające na unikaniu jak ognia wysiłku fizycznego, owa ucieczka od roli "niewolnika", która przybrała formę najzwyklejszego lenistwa, zostanie w najbliższym czasie przezwyciężona. W każdym razie warto przekonywać - zwłaszcza społeczeństwo, które ceni sobie wysoką pozycję w sporcie - że przoduje się w tej dziedzinie, gdy c a ł y naród jest wysportowany, jak choćby Amerykanie i Niemcy, a nie tylko grupa trenujących wyczynowców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl