Festiwal filmowy 2019 w Gdyni. Początek 44. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Pierwsze filmy, mało gwiazd..."Kurier" w roli głównej

Ryszarda Wojciechowska
Ryszarda Wojciechowska
44. FPFF w Gdyni.
44. FPFF w Gdyni. Anna Rezulak/materiały prasowe 44. FPFF
Ruszył festiwalowy pociąg filmowy. Na razie rozkręca się bardzo wolno ale to dopiero pierwszy dzień konkursowych pokazów. Gwiazd też do popołudnia było jak na lekarstwo. Fani spragnieni filmowych celebrytów mogli je obejrzeć na fotosach, rozstawionych przed Gdyńskim Centrum Filmowym. ​

Na pierwszy, konkursowy ogień poszedł "Kurier". Film, który premierę kinową miał już w marcu tego roku. To szpiegowski film Władysława Pasikowskiego, inspirowany tajną misją Jana Nowaka-Jeziorańskiego z 1944 roku. ​

Na konferencji prasowej nie było jednak reżysera, który już nas do tego przyzwyczaił, że niechętnie spotyka się z mediami. Pasikowski ma się jednak pojawić na innych prezentacjach swojego filmu w Gdyni, m.in. w Teatrze Muzycznym. ​

Na konferencji prasowej, w ekipie filmowej "Kuriera" byli za to aktorzy: Philippe Tłokiński, który zagrał Jana Nowaka-Jeziorańskiego i Patrycja Volny - filmowa łączniczka Marysia. ​

Obecny był też Jan Ołdakowski - dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, tym razem także w roli producenta tego filmu. I to Ołdakowski zaczął opowieść o tym bohaterze. ​

- Jan Nowak-Jeziorański jest przykładem bohatera modelowego, którego powinniśmy przywoływać w tych czasach. Bohatera, który jak trzeba było, umiał walczyć i jak trzeba było, umiał budować - mówił.​

Philippe Tłokiński - 34-letni aktor, który przez wiele lat mieszkał we Francji, powiedział, że to jego pierwsza, główna rola w polskim filmie.

- Kiedy dostałem propozycję pracy z Władysławem Pasikowskim, to ogarnęło mnie swego rodzaju niedowierzanie. Zaniemówiłem na kilka sekund - tłumaczył.​

Przyznał, że jego wiedza o Janie Nowaku-Jeziorańskim była ograniczona i powierzchowna. Znał jedynie "Kuriera" z jego powojennej działalności, jako człowieka - symbol. A teraz miał się wcielić w młodego bohatera. ​

Na pytanie - jak przyjmują ten film młodzi ludzie, odparł, że "Kurier" to kino akcji, ale nie takiej, do jakiej przyzwyczajona jest młoda widownia, gdzie jak w filmie amerykańskim wszystko dzieje się w błyskawicznym tempie. ​

- To kino akcji, ale "oldskulowe" i przez to jest bardziej wiarygodne - słyszałem od młodych widzów. ​

W filmie zagrała również Patrycja Volny, córka nieżyjącego już barda Jacka Kaczmarskiego. Podczas konferencji żartowała, że Jan Nowak-Jeziorański przyczynił się niejako do tego, że jest na tym świecie. ​

- To Jan Nowak-Jeziorański przyjmował do pracy w Radiu Wolna Europa moją mamę. I tam poznała mojego ojca - Jacka Kaczmarskiego. ​
Patrycja Volny, która przez lata mieszkała w Australii, wróciła do Polski, żeby grać. Na tym festiwalu zobaczymy ją w jeszcze jednym filmie konkursowym Agnieszki Holland pt. "Obywatel Jones". ​

Drugi film konkursowy, pokazany w poniedziałek to "Wszystko dla mojej matki" Małgorzaty Imielskiej.

Kolejnym filmem konkursowym, pokazanym w pierwszym dniu festiwalu był "Słodki koniec dnia" Jacka Borcucha. Niestety, w tym przypadku ekipa filmowa nie dopisała. I konferencję prasową odwołano.​

Reżyser i aktorzy "Słodkiego końca dnia" mają być obecni dopiero podczas wtorkowego pokazu w Teatrze Muzycznym. I ten brak ekipy filmowej na konferencji prasowej można uznać za gorzki koniec festiwalowego dnia. ​

Festiwal Polskich Filmów Fabularnych 2018. Czerwony dywan

POLECAMY w SERWISIE DZIENNIKBALTYCKI.PL:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl