Festiwal błędów w meczu Pucharu Anglii. Podstawowy czas gry nie wyłonił zwycięzcy. Drużyny zagrają ponownie

Piotr Rzepecki
Piotr Rzepecki
Kibice na Wyspach dzisiejszego wieczora nie mogli narzekać na nudę. Mecz w ramach 1/32 FA Cup między Liverpoolem a Wolverhampton zakończył się remisem 2:2 i zgodnie z regulaminem rozgrywek mecz będzie musiał zostać powtórzony. Co się jednak naoglądali kibice, to ich! Spotkanie na Anfield będzie nosiło miano "meczu błędów". Dlaczego? Trzy z czterech bramek były konsekwencją czasami dziecinnych pomyłek.

Puchar Anglii. Liverpool - Wolverhampton 2:2 (1:1)

Ten mecz może spokojnie kandydować do miana meczów z największą liczbą błędów. Indywidualnych i takich, które bezpośrednio przełożyły się na bramkę.

Pierwszy przykład z brzegu? Gol na 0:1. Bramkarz gospodarzy Alisson podarował bramkę Goncalo Guedes'owi podając wprost do rywala. Portugalczyk bez zastanowienia skierował piłkę do siatki ciesząc się prawdopodobnie z najłatwiej zdobytej bramki w karierze.

Wyrównanie dla Liverpoolu nadeszło tuż przed przerwą. Słabo grająca drużyna "The Reds" potrafiła ukąsić rywala w najlepszym do tego czasie. Akcję zapoczątkowało długie podanie Trenta Alexandra-Arnolda. Piłkę otrzymał Darwin Nunez.

Urugwajski napastnik nie miał ostatnio łatwych tygodni. Był obiektem żartów kibiców za swoje pudła. Cenny gol był najlepszą odpowiedzią na fale krytyki pod adresem atakującego, który przed sezonem zasilił drużynę z Anfield przychodząc z Benfiki.

Gol na 2:1 dla Liverpoolu to kolejny wielki "babol". Portugalski stoper Wolves Toti pechowo główkował - zamiast podać piłkę do swojego bramkarza głową, to właściwie podał pod nogi Mohameda Salaha. Zdziwiony Egipcjanin skorzystał z prezentu jakby zdziwiony juniorską pomyłką rywala.

Koniec błędów w tym meczu? Nic z tego. Bramka na 2:2 dla Wolves i w roli głównej ponownie bramkarz "The Reds". Akcję zapoczątkował błąd Ibrahima Konate, który niecelnie zagrał przy wyprowadzeniu piłki. "Wilki" szybko przedostały się pod bramkę Liverpoolu i piłkę z najbliższej odległości skierował do siatki. Pod nogami piłkę przepuścił Alisson, którego interwencja bliźniaczo przypominała błąd Davida de Gei 6 stycznia w meczu przeciwko Evertonowi (3:1).

Festiwal błędów w meczu Pucharu Anglii. Podstawowy czas gry nie wyłonił zwycięzcy. Drużyny zagrają ponownie
screen eleven

W końcowych minutach kibice Liverpoolu wstrzymali oddech. Wolves ponownie wyszli na prowadzenie. Z gola po stałym fragmencie cieszył się wspomniany Toti. Obrońca utonął w objęciach kolegów. Jednak radość "Wilków" zakończyła się po sygnalizacji arbitra - bramka nie została uznana z uwagi na spalonego.

Warto dodać, że kibice Liverpoolu mogli dziś pierwszy raz zobaczyć Cody'ego Gakpo. Nowy nabytek "The Reds" kosztował klub 42 mln euro i w swoim debiucie zaliczył 84 minuty.

90 minut nie wyłoniły zwycięzcy. Zgodnie z przepisami obowiązującymi w rozgrywkach FA Cup, spotkanie zostanie powtórzone. Na emocje jednak kibice nie mogli narzekać.

Liverpool - Wolverhampton 2:2 (1:1)
Bramki: Nunez 45', Salah 52' - Guedes 26', Hwang Hee-Chan 66'.
Skład Liverpoolu: Alisson - Alexander-Arnold (Gomez 85'), Matip, Konate, Robertson - Henderson (Keita 68'), Fabinho (Elliott 75'), Thiago - Salah (Doak 85'), Nunez, Gakpo (Oxlade-Chamberlain 84').
Skład Wolverhampton: Sarkic - Lembikisa (Semedo 68'), Collins, Toti, Jonny - Traore, Neves, Hodge (Hwang Hee-Chan 63'), Ait Nouri (Bueno 73') - Jimenez (63' Cunha), Guedes (M. Nunes 63').

LIGA ANGIELSKA w GOL24

Aż ośmiu zawodnikom Lecha Poznań kończą się w czerwcu 2023 kontrakty z klubem. Z kim warto byłoby podpisać nowe umowy? Przejdź dalej --->

Tym zawodnikom Lecha po sezonie kończą się kontrakty. Czy po...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Festiwal błędów w meczu Pucharu Anglii. Podstawowy czas gry nie wyłonił zwycięzcy. Drużyny zagrają ponownie - Gol24

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl