Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Feministyczna sensacja, Janina Loteczkowa

Liliana Sonik
Jako 16-latka brała udział w obronie Lwowa. Po II wojnie przepisywała nuty w Państwowym Wydawnictwie Muzycznym w Krakowie. Była gwiazdą wielu sportów, kobietą niezwykłą i sławną. Jej życie mogłoby stać się kanwą filmu lub książki, tymczasem nie ma nawet swojej ulicy.

Odkryłam Janinę Loteczkową przypadkiem, przeglądając podrzucony mi przez męża rocznik „Światowida - Ilustrowanego Kuryera Tygodniowego”, wydawanego w Krakowie przez koncern IKC.

Moją uwagę przyciągnęła okładka z 1 stycznia 1927 r. z fotografią narciarki. Z podpisu wynika, że „zdjęcie przedstawia p. Loteczkową harcującą na nartach na Lipkach”. Nazwisko to nic mi nie mówiło i kartkując kolejne numery zwracałam głównie uwagę na to, jak wtedy robiono „tabloid” wypełniony zdjęciami najlepszych fotografów.

Piękną Janinę Loteczkową zobaczyłam znów na okładce lutowego numeru. Pomyślałam, że musiała być gwiazdą tych czasów, skoro jej zdjęcia co i rusz umieszczane były na pierwszych stronach. I rzeczywiście. Była narciarską mistrzynią Polski, Francji, Czechosłowacji i Austrii. Uprawiała też skoki narciarskie. Tak, tak! Komitet Olimpijski dopuścił udział kobiet w skokach dopiero w roku 2014 , a Loteczkowa skakała na nartach przed wojną.

Zresztą jej mąż, kapitan Roman Loteczka, w latach 20. projektował skocznie narciarskie m.in. w Krynicy-Zdroju, Wiśle i Koniakowie. Jego dziełem był tor saneczkowy na Górze Parkowej. Myli się jednak ktoś, kto sądziłby, że wybierała dyscypliny sportowe pod jego wpływem. Janina Loteczkowa uprawiała również pilotaż, towarzysząc legendarnym lotnikom Stanisławowi Wigurze czy Franciszkowi Żwirce. Była więc świetnym pilotem, a jej zdjęcie na skrzydle samolotu De Havilland DH 60 Gipsy Moth mogłoby pochodzić z hollywoodzkiego filmu.

Kochała sporty motorowe. We wrześniu 1926 roku na torze Cracovii odbyły się „niesłychanie zajmujące zawody kolarskie i motorowe” - jak pisała prasa - przyczyniła się do tego „feministyczna sensacja p. Loteczkowa startująca poraz pierwszy na swoim Franciss-Barnecie”. Widzimy ją też na fotografiach z rajdów Małopolskiego Klubu Motocyklowego do Lwowa.

Zachwycony sprawozdawca „Ilustrowanego Kuryera Codziennego” pisał : „Dzielna i sympatyczna jeźdźczyni na motocyklu p. Loteczkowa: mała zgrabna figurka w szarozielonym płóciennym kostiumie, który wicher przy pędzie nadyma. (…) W świetnej formie pobiła p. Matczaka w kategorii maszyn do 1,5 konia”. Jak widzimy, określenie „jeźdźczyni na motocyklu” nikogo w latach 20. nie szokowało, a kobiety świetnie sobie radziły jeszcze zanim je ideologicznie wysyłano na traktory.

Loteczkowa musiała być też interesującą rozmówczynią, skoro w jej kółku towarzyskim znajdziemy artystów, pisarzy i polityków. Przyjaźniła się z Rafałem Malczewskim, Kornelem Makuszyńskim, Jarosławem Iwaszkiewiczem i Bolesławem Wieniawą-Długoszowskim.

Dlaczego nikt się o nią nie upomina? Bo była kobietą? A może dlatego, że z jej Krzyżem Obrony Lwowa i koneksjami w elitach II RP, stała się w PRL niewygodna, i tak już zostało?

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski