Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fatalny stan powietrza w Małopolsce. Najgorzej w Krakowie

Maria Mazurek
archiwum Polskapresse
Ból głowy, kaszel, łzawienie oczu, a nawet problemy ze snem i oddychaniem - to wyraźne objawy, że oddychamy bardzo zanieczyszczonym powietrzem. Źle było w weekend, fatalnie dziś, a wtorek zapowiada się katastrofalnie. Przekroczone zostały wszelkie granice dopuszczalnych norm zanieczyszczenia powietrza.

Dr Marek Westrych, ordynator oddziału laryngologii w szpitalu im. Narutowicza w Krakowie: oddychanie takim smogiem, jaki mamy teraz, to bezpośrednie zagrożenie dla naszych serc, płuc i mózgu.

Najgorszy jest pyłek o niewinnie brzmiącej nazwie PM10 (patrz ramka), który dosłownie nas zabija. Teraz w metrze sześciennym powietrza jest go nawet 160 mikrogramów, a dopuszczalna dawka, która nie wpływa na nasze zdrowie, jest ponad trzykrotnie mniejsza.

Zdradliwy pyłek PM10 trafia do naszych dróg oddechowych i często "zabiera" tam ze sobą inne szkodliwe substancje m.in. metale ciężkie i toksyny.

Taka mieszanka powoduje reakcje alergiczne, astmatyczne, katar, kaszel, problemy z oddychaniem, zwiększa podatność na infekcje, a kiedy wdychamy ją za często - może doprowadzić do chorób serca, miażdżycy, zawału i nowotworów. Badania potwierdziły, że kobiety w ciąży, narażone na wdychanie pyłów, rodziły dzieci mniejsze, mało odporne i z gorzej wykształconymi płucami.

- Ludzie powinni wreszcie zdać sobie z tego sprawę: w Małopolsce jakość powietrza jest naprawdę fatalna - nie ukrywa Paweł Ciećko, dyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

Polska, według badań Europejskiej Agencji ds. Środowiska, oprócz Bułgarii jest najbardziej zanieczyszczonym krajem Unii Europejskiej! Według informacji dziennikarzy RMF FM jeszcze w tym miesiącu unijni urzędnicy mają wysłać do Warszawy "list ostrzegawczy". Jeśli ministerstwo środowiska nie doprowadzi do poprawy jakości powietrza, grożą nam gigantyczne kary.

Zanieczyszczeń jest jednak najwięcej na południu kraju, szczególnie w naszym województwie. Aż 55 procent z groźnych pyłów w małopolskim powietrzu bierze się ze starych, węglowych pieców, którymi ludzie ogrzewają domy. Tym bardziej że oprócz węgla często palą się w nich też śmieci.

O tym, że za katastrofalny stan powietrza odpowiada właśnie to, czym ogrzewamy, najlepiej świadczy fakt, że wskaźniki zanieczyszczeń drastycznie skaczą w górę właśnie w miesiącach zimowych, kiedy rozpoczyna się sezon grzewczy.
Paradoksalnie więc najczystszym powietrzem w Krakowie oddychamy w dużych blokowiskach, bo tam nie ma starych pieców węglowych. Takie enklawy dobrego powietrza to Prokocim i Nowa Huta.

Nie zmienia to jednak faktu, że Kraków jest bez wątpienia najbardziej zanieczyszczonym miastem województwa. - Ukształtowanie terenu utrudnia wentylację, ale głównym powodem problemów z powietrzem jest po prostu to, że Kraków to duża, licząca milion mieszkańców aglomeracja - zwraca uwagę Ciećko.

Niestety, monitoring stanu powietrza wskazuje, że równie źle zaczyna być w znacznie mniejszym od Krakowa Nowym Sączu. W sezonie zimowym stężenie pyłu PM 10 jest tam niewiele niższe niż w stolicy Małopolski. Powód? Oczywiście opalane węglem piece.

W całym województwie bez obaw możemy oddychać głęboko w miesiącach letnich, kiedy średnia wartość niebezpiecznych pyłów spada kilkakrotnie. Na załączonych obok wykresach widać, że we wszystkich częściach województwa "najczystszym" miesiącem jest czerwiec. Za to w grudniu, styczniu i lutym laryngolodzy, alergolodzy i dermatolodzy mają pełne ręce roboty.

Dr Marek Westrych, ordynator oddziału laryngologii w szpitalu im. Narutowicza ostrzega, że zanieczyszczone powietrze otwiera nasze drogi oddechowe na różne infekcje, zmniejsza odporność organizmu, powoduje przewlekłe choroby płuc, zatok, alergie, migreny. Poza tym powoduje, że nasze organy nie są dostatecznie dotlenione, a to może skończyć się zawałem lub udarem. Jak dodaje, pacjentom, szczególnie tym starszym, odradza wychodzenie z domu w takich warunkach. Apeluje też, aby wieczorami nie wietrzyć mieszkań.

- Sam mieszkam na ósmym piętrze i doskonale wiem, że przy otwartym oknie nie da się po prostu wytrzymać - opowiada.
Władze małopolskich gmin od kilku lat próbują zaradzić sytuacji, wprowadzając programy poprawy jakości powietrza. W Krakowie wymieniając stary piec węglowy na ekologiczny (np. gazowy lub elektryczny) można liczyć nawet na stuprocentowy zwrot kosztów od Urzędu Miasta. W br. na ten program przeznaczone są trzy miliony zł. Za sprawdzanie palenisk domowych zabrała się Straż Miejska. W listopadzie i grudniu strażnicy przeprowadzili prawie 600 kontroli . W jednym na dziesięć przypadków okazywało się, że w piecach palone są śmieci.

W Nowym Sączu rozważany jest z kolei zakaz palenia w kominkach w czasie alarmu smogowego, zakaz wjazdu do centrum dla aut starszych niż 12 lat i możliwość darmowej jazdy komunikacją miejską w czasie największego zapylenia.

Tarnów i Nowy Targ od kilku lat dopłacają mieszkańcom, którzy decydują się wymienić opalane węglem piece na gazowe. W 2012 r. zlikwidować udało się dzięki temu 67 pieców oraz 12 kotłów centralnego ogrzewania opalanych węglem. Koszt to prawie 85 tys. zł. Likwidujący piec otrzymywali 700 zł.

Studniówki w Małopolsce 2013 [ZDJĘCIA]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska