F-35, jedyne samoloty piątej generacji będą bronić niebawem polskiego nieba

Kazimierz Sikorski
Jest amerykańska zgoda na sprzedaż Polsce samolotów F-35. Nasz kraj chce kupić takie maszyny.

Mitów wokół tej super maszyny narosło wiele, że jest niewidzialna dla radarów przeciwnika, ale też dodawano, że F-35, bo o tym myśliwcu mowa, “skażony”został tak wieloma usterkami, że pewnie nieprędko pojawi się na niebie. A jednak....

Przybywa krajów, które zdecydowały się na zakup jedynego jak na razie wielozadaniowego samolotu 5. generacji, którego seryjna produkcja dopiero teraz rusza. Mają go już Duńczycy, Norwegowie, Holendrzy, ma lotnictwo Izraela i Wielkiej Brytanii. W nieokreślonej jeszcze, ale niezbyt odległej przyszłości jest szansa, że kilkadziesiąt F-35 zasili też polską powietrzną flotę. Mówi się o co najmniej 32 takich maszynach. Może będzie nieco mniej, może więcej.

Rozmowy się toczą, o czym świadczy niedawna wizyta sekretarz sił powietrznych Stanów Zjednoczonych Heather Wilson, która rozmawiała z ministrem obrony narodowej Mariuszem Błaszczakiem m.in. o pozyskaniu samolotów nowej generacji. Wilson zapowiedziała, że w maju Amerykanie przyślą do Warszawy zespół, który przedstawi naszym specjalistom możliwości F-35.

O tych samolotach szefowie producenta, amerykańskiego koncernu Lockheed Martin zwykli mówić: nie można zestrzelić czegoś, czego nie widać. F-35 rzeczywiście uchodzi za niewidzialnego, choć nie do końca. Prawda jest taka, że radary przeciwnika mogą go wypatrzeć dopiero wtedy, gdy samolot jest już bardzo blisko. Na reakcję obronną jest już wówczas za późno. A co do usterek, które mają nękać ten typ maszyny, to zwykle jest tak, że “dziecięcą chorobę” przechodzi każdy nowy model samolotu, czy to pasażerski czy wojskowy a w przypadku F-35 nie zanotowano lawiny niedoróbek, które sprawiałyby, że ten model jest “skażony” błędami.

Prawda o F-35 jest taka, że takich samolotów nie ma żaden inny kraj poza Stanami Zjednoczonymi i jego sojusznikami. Rosjanie próbowali dorównać osiągom i możliwościom F-35, od lat bowiem pracowali nad swoim samolotem piątej generacji SU 57. Coś jednak poszło im nie tak, skoro tamtejszy resort obrony stwierdził w pewnym momencie, że rosyjska armia nie potrzebuje takich maszyn na polu walki. Tłumaczenie o tyle pokrętne, że w dobie nowych zagrożeń, taki właśnie samolot, jak myśliwiec stealth F-35 jest jak najbardziej potrzebny.

Mamy więc szansę dołączyć do elitarnej grupy państw, które będą dysponować maszynami piątej generacji. Kiedy dokładnie to się stanie? Kiedy padła sugestia do ministra Mariusza Błaszczaka, że transakcja jest pieśnią odległej przyszłości, padło w odpowiedzi, że “nie jest daleko”. Minister dodał, że rozmowy o F-35 są intensywne i przypomniał o swoim spotkaniu z wiceprezesem koncernu Lockheed Martin, który jest producentem F-35.

Nasz minister obrony narodowej wypowiadał te słowa po tym, jak na początku kwietnia administracja waszyngtońska oficjalnie poinformowała, że rozważa sprzedaż tych maszyn kolejnym pięciu państwom sojuszniczym, które nie brały udziału w programie rozwoju tego myśliwca. W tej grupie znalazła się również Polska, za to w zawieszeniu pozostają dostawy F-35 do Turcji, choć jej armia jest drugą siłą w NATO. Powód? Amerykanie są wściekli na Ankarę, że zdecydowała się na zakup rosyjskich systemów rakietowych.

Zdaniem specjalistów F-35 ma szansę wprowadzić nową jakość w działaniach naszego lotnictwa i zwiększy możliwości już posiadanych przez nas wielozadaniowych samolotów F-16 (uznawanych za maszyny czwartej generacji, choć niektórzy przyznają im “status” 3.5 generacji. Jak twierdzi znawca problematyki lotniczej Piotr Czarnowski, F-35 to szczególny samolot, stworzony wręcz do współpracy z naziemnymi instalacjami, w tym artylerią rakietową. Wnaszych warunkach chodzi o zakupiony niedawnoamerykański system HIMARS. To wyrzutnie rakiet dalekiego jak na nasze warunki zasięgu, zdolne razić cele oddalone o 300 kilometrów. Wyrzutnia pocisków umieszczona jest na lekkiej, opancerzonej, ciężarówce, co pozwala zastosować taktykę “shoot and scoot”- strzel i uciekaj. HIMARS sprawdził się juz doskonale na “ żywo” podczas wojen w Iraku, Afganistanie i Syrii.

I z tymi wyrzutniami będzie współdziałał F-35, który łączy technologię stealth (niewidzialny) z bardzo zwrotnym samolotem naddźwiękowym, zapewniającym pilotowi niespotykaną świadomość sytuacyjną, niezrównaną zdolność rażenia i wytrzymałość.

Każdy wariant tego samolotu ma odmienne właściwości konstrukcyjne, które przystosowane są do działania w różnych warunkach. Jednak wszystkie trzy wyznaczają nowe standardy w zakresie systemów bojowych na sieciocentrycznym polu walki, zintegrowanych czujników radarowych i wsparcia. Dlatego F-35 na nowo definiuje pojęcie myśliwca wielozadaniowego.
Na przyszłym polu walki informacja oznacza siłę, a zestaw zaawansowanych czujników F-35 dostarcza więcej danych, niż jakikolwiek inny dotychczasowy myśliwiec. F-35 ma być głównym węzłem w sieciocentrycznym systemie systemów, który zbiera i przekazuje dane w rozległej sieci. Ogromna moc obliczeniowa, otwarta architektura, skuteczne czujniki, integracja i zarządzanie danymi oraz elastyczne połączenia komunikacyjne sprawią, że w przyszłości F-35 stanie się nieodzownym narzędziem obrony narodowej, działań nieregularnych z wykorzystaniem połączonych sił koalicyjnych i dużych operacji bojowych. Dodajmy jeszcze do tego niesamowite przyspieszenia, zwrotność i zdolności manewrowej przy przeciążeniach rzędu 9 G.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Hej, umówię się z Panem na skromne i sekretne randki. Mam 25 lat jestem po rozwodzie i nie chce faceta na stałe. Zapraszam do kontaktu przez ten portal : www.czatkobiet.pl/motylek19
M
Może tak zabawkowy sklep.
SamolotowyZa ok 8 lat polski pilot przeleci się f 35 i pomyśli jak to się fajnie prowadzi lekko intuicyjnie elektronika itp.Skoro 30 lat temu ktoś w USA zaczął projektować ten samolot to gdzie My jesteśmy?I tak będzie latał i się zachwycał.Cena za to jest ogromna za dotyk nowoczesności.Błaszczak będzie latał tym samolotem..A te ludki z dołu będą patrzeć i nic im to nie da.Dalej będą ceny w Biedronce oglądać.No ale Einstein by nie przewidział że tak to będzie.
G
Gość
2019-05-09T21:11:43 02:00, autorwidmo:

Polsce jest bardziej potrzebny myśliwiec przewagi powietrznej z możliwością przeprowadzenia misji powietrze-ziemia, czyli albo coś w stylu F-15 albo Eurofighter.

F-35 to bardziej bombowiec. Do tego 32 sztuki to kpina. Do obrony kraju wielkości Polski potrzeba 200 maszyn. Sprawność sprzętu lotniczego to 50%, więc z 32 sztuk w służbie jednorazowo będzie maks 16 maszyn.

16 maszyn to nie Siły Powietrzne tylko wojsko paradno - pogrzebowe (coś jak husaria w okresie Sasów).

Możliwości F35 sprawdzane w USA w walkach z innymi myśliwcami wypadły słabo. Manewr nie jest jego mocną stroną. Pozostaje pytanie: czy nasza armia będzie w stanie wykorzystać pozyskiwane przez te samoloty dane inaczej niż do wywieszenia białej flagi?

a
autorwidmo
Polsce jest bardziej potrzebny myśliwiec przewagi powietrznej z możliwością przeprowadzenia misji powietrze-ziemia, czyli albo coś w stylu F-15 albo Eurofighter.

F-35 to bardziej bombowiec. Do tego 32 sztuki to kpina. Do obrony kraju wielkości Polski potrzeba 200 maszyn. Sprawność sprzętu lotniczego to 50%, więc z 32 sztuk w służbie jednorazowo będzie maks 16 maszyn.

16 maszyn to nie Siły Powietrzne tylko wojsko paradno - pogrzebowe (coś jak husaria w okresie Sasów).
Wróć na i.pl Portal i.pl