Europejski trybunał milczy ws. wniosku z Niemiec. Kaleta: Złapaliśmy TSUE w jego własne sidła

Anna Piotrowska
Anna Piotrowska
Geert Vanden Wijngaert/Associated Press/East News
No to TSUE będzie miał test – podkreśla wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, odnosząc się do sprawy, jaką wkrótce powinien zająć się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Ma ona związek z sędziowską niezależnością w Niemczech.

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej powinien wkrótce zająć się sprawą niemieckiego sędziego, który twierdzi, że są wywierane na niego naciski, w jaki sposób powinien orzekać w sprawie tzw. afery dieslowej. Chodzi o aferę z 2015 roku. Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska wyjawiła wówczas, że koncern Volkswagen AG w silnikach diesla TDI montowanych w blisko 11 milionach aut kilku marek instalował oprogramowania umożliwiające manipulowanie wynikami pomiarów emisji spalin.

Oszukani klienci postanowili pozwać producentów, a – jak podaje Wirtualna Polska – najwięcej spraw trafiło do sądów w Niemczech. Tu pojawił się jednak duży problem, ponieważ udziały w koncernie ma rząd Dolnej Saksonii. W praktyce oznacza to, że orzekający w sprawie sędzia orzeka de facto za bądź przeciwko państwu. Jak wskazuje WP, niektórzy spośród orzekających sędziów wskazują wprost, że orzekać przeciwko własnemu państwu się sędziemu nie opłaca.

W związku z tym problemem, sąd krajowy w Erfurcie zwrócił się do TSUE z zapytaniem, czy niemieckie sądy w ogóle można traktować jako niezawisłe i bezstronne oraz czy powinny one zajmować się tą sprawą przed reformą niemieckiego prawa. W swoim stanowisku sąd wskazał na „wyjątkowo dużą presję” wywieraną na sądy w związanych z tą sprawą postępowaniach.

„Przepisy (niemieckie) przewidują tylko funkcjonalną niezawisłość sędziowską w podstawowym obszarze działalności sądowniczej, niezawisłość osobistą. Nie jest to jednak wystarczające do ochrony przed wszelkimi wpływami zewnętrznymi. Instytucjonalna niezawisłość sądów, która jest również niezbędna do tego celu, nie jest bowiem w żaden sposób zagwarantowana” – zauważył sąd w Erfurcie.

„Dlatego ta sprawa jest schowana do szafy”

Sprawę, przed której rozstrzygnięciem stoi TSUE skomentował w mediach społecznościowych Sebastian Kaleta. Wiceminister sprawiedliwości zwrócił uwagę, że wniosek niemieckich sędziów leży w Trybunale od ponad roku i do tej pory nie odbyła się ani jedna rozprawa i nie ma opinii rzecznika. „Dlaczego? W tej sprawie niemiecki sędzia, w przeciwieństwie do pytań z Polski, wskazał na konkretny nacisk w sprawie, którą rozpatruje. TSUE musiałby zakwestionować cały system sadowy w Niemczech” – wskazał i dodał: „Dlatego ta sprawa jest schowana do szafy. Polska w tej sprawie oczywiście zajęła stanowisko. Wskazujemy na brak kompetencji UE do oceny systemu powołań sędziowskich w PCz. Gdyby TSUE tak jak w przypadku Polski chciał ingerować, wskazujemy, że musiałby zakwestionować niemiecką konstytucję”.

Wiceminister podsumował całą sprawę stwierdzeniem, że TSUE został złapany we własne sidła. „Nie odpuścimy. Będziemy w najbliższych dniach pytać na forum UE dlaczego ta sprawa jest zamieciona pod dywan” – zapowiedział.

wp.pl, twitter

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl