Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Erę zimowego himalaizmu rozpoczęli Polacy. Góry wysokie śmiertelnie groźne nawet dla najlepszych

Krzysztof Szendzielorz
Lipiec-sierpień 1986W ciągu kilku tygodni aż 5 polskich alpinistów wchodzi na K2, wyznaczamy 2 nowe drogi. Giną jednak Tadeusz Piotrowski, Wojciech Wróż (na zdj.) i Dobrosława Miodowicz-Wolf.
Lipiec-sierpień 1986W ciągu kilku tygodni aż 5 polskich alpinistów wchodzi na K2, wyznaczamy 2 nowe drogi. Giną jednak Tadeusz Piotrowski, Wojciech Wróż (na zdj.) i Dobrosława Miodowicz-Wolf. arc.
Polski himalaizm przeżywa trudne chwile. Jeszcze we wtorek cieszyliśmy się ze zdobycia przez Polaków ośmiotysięcznika Broad Peak. Zrobili to zimą, jako pierwsi na świecie. - O pełni sukcesu będzie można mówić wtedy, gdy zespół zejdzie do bazy, co jest planowane na 6 marca - tonował emocje Artur Hajzer, twórca projektu Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015. Niestety, miał rację. Do dziś do bazy na wysokości prawie 5 tys. metrów nie zeszli Maciej Berbeka z Zakopanego i Tomasz Kowalski z Dąbrowy Górniczej. Są uznani za zaginionych. Wszyscy jednak zdają sobie sprawę, że na ich uratowanie nie ma już właściwie szans.

Wejścia zimą wymagają niezwykle silnej psychiki

W historii polskiego himalaizmu nie brakuje spektakularnych wejść i sukcesów. Wielu z tych, którzy je odnieśli, już jednak nie żyje. Tragediami bowiem zakończyły się ich kolejne wyprawy wysokogórskie, by wspomnieć Jerzego Kukuczkę czy Wandę Rutkiewicz. Tym, co może zaskakiwać, jest fakt, że podczas polskich zimowych wypraw na ośmiotysięczniki do tej pory nie było wielu wypadków śmiertelnych. To pewien paradoks, bo przecież wejścia zimowe są zdecydowanie najtrudniejsze.

Tymczasem Kukuczka spadł ze ściany w październiku 1989 r., Rutkiewicz zaginęła w maju 1992 roku na stokach Kanczendzongi w Himalajach. Także w maju, ale trzy lata wcześniej, pod Everestem zginęli Eugeniusz Chrobak, Zygmunt Heinrich, Wacław Otręba, Mirosław Dąsal oraz Mirosław Gardzielewski.

Jednak Ryszard Pawłowski, himalaista z 40-letnim stażem, wyjaśnia: - Nie jest też tak, że śmiertelnych wypadków podczas zimowych wypraw wysokogórskich nie było wcale. Takie zdarzały się przecież zagranicznym ekipom - przypomina Pawłowski.

Zimą na wspinanie decyduje się niewielu. - Ci, którzy w takich wyprawach biorą udział, mają niezwykle silną psychikę, są świetnie przygotowani kondycyjnie. Ponadto ekipy są lepiej przygotowane technicznie, adekwatnie do zimowych warunków w górach i na dużych wysokościach - dodaje Ryszard Pawłowski.

Choroba wysokogórska i strefa śmierci

Dlatego też wypraw zimowych jest niewiele w porównaniu do tych organizowanych od wiosny do jesieni. - Latem jest mnóstwo wypraw, w tym także komercyjnych (zwanych też przewodnickimi - przyp. red.) - zauważa Jerzy Natkański, dyrektor zarządu Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki. Wielu z ich uczestników nie jest optymalnie przygotowanych do wysokogórskich wypraw. Tymczasem choroba górska, a więc m.in. ból głowy, wymioty, zmęczenie, brak apetytu, zaburzenia snu, grożą wspinaczom już na wysokości 3000 metrów.

Z kolei powyżej 7500 metrów n.p.m. zaczyna się tzw. strefa śmierci. Skrajnie niebezpieczna nawet dla najlepszych. Po trzech krokach należy zrobić 20 oddechów. - Do tego dochodzi wychłodzenie ciała. Tam działa się już w stanie półświadomości. Niestety, dlatego nie ma właściwie szans, by dwaj zaginieni na Broad Peak się odnaleźli - podsumowuje Natkański.

fot. B. Janowski, E. Chrobak, A. Hajzer, J. Kukuczka


*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Restauracja Rączka gotuje otwarta ZOBACZ ZDJĘCIA
*Granica polsko-niemiecka 1922 na Górnym Śląsku [SENSACYJNE ZDJĘCIA]
*Podziemny dworzec autobusowy w Katowicach działa! [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!