Epidemia koronawirusa w Polsce nie wygasa. Jesienią czeka nas druga fala zachorowań?

Kacper Rogacin
Kacper Rogacin
Fot. Malgorzata Genca / Polska Press
Choć w porównaniu z fatalnym weekendem, w poniedziałek liczba nowych przypadków koronawirusa spadła, to epidemia w naszym kraju w dalszym ciągu nie wygasa. - W tej chwili jesteśmy bezradni - powiedział w TVN24 Andrzej Sośnierz, były szef NFZ. Czy powinniśmy szykować się na drugą falę wzrostu zachorowań?

Od czwartku do niedzieli odnotowano w Polsce aż 1903 nowe przypadki zakażenia koronawirusem. Najgorsza pod tym względem była sobota, kiedy poinformowano aż o 584 nowych przypadkach. Był to drugi najwyższy dzienny wynik od początku epidemii koronawirusa w Polsce.

Co prawda w poniedziałek zanotowano dużo mniej, bo 337 przypadków, ale statystyki i tak są nieubłagane - w porównaniu z czerwcem, w lipcu liczba nowych zakażeń jest tylko niewiele niższa. Dlaczego epidemia COVID-19 w naszym kraju nie wygasa?

Sośnierz: Jesteśmy bezradni

- Patrząc na przebieg epidemii w Polsce, można dojść do wniosku, że ona toczy się swoją drogą - stwierdził w TVN24 Andrzej Sośnierz, poseł Porozumienia i były szef NFZ.

Zdaniem Sośnierza, polski rząd nie przygotował się - wzorem innych krajów - na szybkie stłumienie epidemii.

- Myśmy tego w ogóle nie zrobili. W związku z tym epidemia u nas wybucha - powiedział. Dodał przy tym, że rząd i władze są w tej chwili zupełnie bezradne i nie są w stanie zahamować epidemii.

- Jeżeli w ten sam sposób jak zimą i wiosną będziemy przygotowywać się do ewentualnej kolejnej, drugiej fali epidemii, to źle wróży. To nas bardzo wiele kosztuje. Nas nie stać na to, żebyśmy tak długo przechodzili epidemię - uważa Andrzej Sośnierz.

Będzie druga fala koronawirusa?

W poniedziałek w Ministerstwie Zdrowia zebrał się zespół ekspertów, który planował przygotowania Polski do ewentualnej drugiej fali koronawirusa.

- Jesteśmy przed drugą falą. Jesienią na pewno przybędzie nam zachorowań, pojawi się także epidemia grypy. Nie wierzę jednak w prognozy, według których liczba zachorowań pod koniec sierpnia może dochodzić nawet do 800 dziennie – powiedział wiceminister zdrowia Waldemar Kraska w Programie Trzecim Polskiego Radia.

Jednocześnie zapewnił, że do drugiej fali Polska będzie zdecydowanie lepiej przygotowana.

- Chcemy wypracować strategię na jesień. Rzeczywiście jesień może być momentem przełomowym, jeśli chodzi o koronawirusa. Myślę, że do końca sierpnia będziemy mieli wypracowaną strategię, jeśli chodzi o testowanie, szczepienia, szpitale jednoimienne. Będziemy mieć dokładny plan, jak postępować na jesieni - stwierdził.

Uczniowie wrócą do szkół we wrześniu?

Skoro w ciągu kilku-kilkunastu tygodni znów będziemy musieli mierzyć się z wzrostem liczby zachorowań, to wielu ekspertów zastanawia się, czy rząd nie podejmie decyzji o powrocie do zdalnego nauczania we wrześniu.

- Myślę, że decyzja w sprawie powrotu do stacjonarnej nauki w szkołach będzie podjęta na tydzień, dwa przed rozpoczęciem roku szkolnego. Podobnie będzie w październiku w przypadku wyższych uczelni - oświadczył Kraska. Dodał, że wszystko będzie zależało od sytuacje epidemicznej w Polsce w tym okresie.

"Gdyby pojawiło się ognisko epidemii czy realne zagrożenie dla zdrowia uczniów i nauczycieli, chcemy, aby dyrektor, po zasięgnięciu opinii GIS, mógł szybko zareagować. Ważna będzie również rola kuratora" – napisał w ubiegłym tygodniu minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski na Twitterze.

Nowe ogniska koronawirusa

Do tej pory największymi ogniskami koronawirusa w Polsce były kopalnie. Kilka dni temu Ministerstwo Zdrowia poinformowało o wykryciu nowych ognisk.

"Informujemy o ogniskach zakażeń: śląskie: KWK Bielszowice, Chwałowice i PG Silesia; małopolskie: zakłady produkcyjne, zakład mięsny, dom opieki, podmiot handlowy" - podał resort.

Jednocześnie politycy partii rządzącej przyznają, że duży wpływ na wzrost liczby zakażeń koronawirusem mają wesela. Zgodnie z przepisami, mogą one odbywać się tylko przy zachowaniu środków bezpieczeństwa i ograniczeniu liczby uczestników do 150 osób. Tymczasem w bardzo wielu przypadkach ta liczba jest znacznie przekraczana.

Ministerstwo Zdrowia apeluje do organizatorów wesel o przestrzeganie zaleceń. Ale nawet, kiedy uczestników jest mniej, niż dopuszczają przepisy, wesela mogą prowadzić do wybuchu nowych ognisk zakażeń.

Tak było 11 lipca na terenie powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego, gdzie odbyło się wesele, w którym, łącznie z obsługą, uczestniczyło 114 osób. Po imprezie u 21 weselników potwierdzono zakażenie koronawirusem, a kolejnych kilkadziesiąt osób zostało skierowanych na kwarantannę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl