Epidemia koronawirusa nie słabnie. Przybywa nowych zakażeń i śmiertelnych ofiar na całym świecie

Kazimierz Sikorski
Kazimierz Sikorski
MICHAEL DANTAS/AFP/East News
Coraz bardziej dramatycznie brzmią ostrzeżenia Światowej Organizacji Zdrowia w sprawie pandemii koronawirusa. Zaraza nie słabnie, przeciwnie, coraz bardziej zalewa świat.

Epidemia koronawirusa nie słabnie. Przeciwnie przybywa nowych zakażeń i śmiertelnych ofiar. Dlatego Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) śle kolejne ostrzeżenie o zagrożeniach i radzi zwiększyć produkcję deksametazonu, który ratuje życie najciężej doświadczonym koronawirusem.

EPIDEMIA KORONAWIRUSA MINUTA PO MINUCIE. RELACJE NA ŻYWO:

Mimo, że wiele krajów Europy łagodzi ograniczenia, liczba zakażeń na świecie rośnie, szczególnie w Ameryce Łacińskiej. Brazylia ma już 50 tys. zgonów! Naukowcy zwracają uwagę, że do miliona pierwszych zakażeń świat potrzebował trzech miesięcy. Ostatni milion zanotowano zaledwie w ciągu ośmiu dni! - Pandemia nasila się – mówił dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus na wirtualnym forum zdrowia zorganizowanym przez Dubaj. - Pandemia to coś więcej niż kryzys zdrowotny, społeczny i gospodarczy. W wielu krajach to też kryzys polityczny. Efekty odczujemy przez dziesięciolecia - dodał.

Ghebreyesus wzywa do zwiększenia produkcji deksametazonu. Ten stosowany przy astmie lek okazał się skuteczny w ratowaniu życia krytycznie chorych pacjentów z koronawirusem. Naukowcy z University of Oxford podali deksametazon 2000 ciężko chorym pacjentom. Wśród tych, którzy korzystali z respiratorów, zmniejszono liczbę zgonów o 35 procent. Wyzwaniem będzie zwiększenie produkcji oraz szybka dystrybucja deksametazonu na świecie. Na szczęście to niedrogi lek i jest wielu producentów, którzy mogą przyspieszyć jego produkcję.

Ghebreyesus dodaje, że największym zagrożeniem dla świata nie jest sam wirus, który zabił 465 tys. osób i zainfekował prawie 9 milionów, ale brak globalnej solidarności i światowego przywództwa. - Nie pokonamy pandemii w podzielonym świecie – mówił, dodając, że upolitycznienie pandemii zaostrzyło ją. Przykładem jest Brazylia, w której prezydent Jair Bolsonaro porównuje wirusa do „małej grypy” i mówi, że skutki ekonomiczne blokad są gorsze niż sam wirus. Brazylia to drugi po USA najbardziej dotknięty epidemią kraj. Na dodatek walki polityczne uniemożliwiają tam jednolitą politykę walki z wirusem.

Warto przeczytać:

Koronawirus coraz bardziej rozprzestrzenia się w Ameryce Łacińskiej. Poważnie ucierpiały Meksyk, Peru i Chile, rośnie liczba śmiertelnych ofiar, epidemia ujawniła zły stan służby zdrowia. Stolica Meksyku opóźnia ponowne otwarcie restauracji, centrów handlowych, hoteli i miejsc kultu. W kraju odnotowano 20 tys. zgonów z powodu COVID-19. Peru ma 8 tys. ofiar wirusa, ale otwiera duże sklepy.

Tymczasem w Europie dobre samopoczucie utrzymuje się i kraje łagodzą obostrzenia. Tłumy Francuzów bawiło się na corocznym festiwalu muzycznym. Biesiadnicy z maseczkami na twarzach wypełnili ulice Paryża, kawiarnie i restauracje. - Nie tak powinno wyglądać stopniowe kończenie blokad. Festiwal Muzyki to coś w rodzaju wyzwolenia, ale czy musiał być w tym roku? - mówił dr Gilbert Deray. Baseny i kina też zostały otwarte, dzieci do lat 15 wróciły do ​​szkoły. Pozostają obawy, że wirus wróci, nawet gdy kraje, w których zakażenia ustąpiły, zniosą blokady, by wznowić normalne życie i pracę.

Australijczycy zostali ostrzeżeni, by unikać podróży do Melbourne, bo drugie co do wielkości miasto w kraju zaostrzyło ograniczenia w obawie przed drugą falą epidemii. Stan Victoria odnotował w ubiegłym tygodniu 110 zakażeń - wiele w Melbourne - co skłoniło inne regiony do ostrzeżenia przed odwiedzeniem sześciu „gorących punktów” wirusa w mieście.

Chiny, Niemcy i Japonia wciąż walczą z epidemią, wprowadzając pewne środki ostrożności. Kirgistan informuje o znacznym wzroście zakażeń, niecały miesiąc po zniesieniu ograniczeń w głównych miastach.

ZOBACZ TEŻ INNE INFORMACJE O EPIDEMII KORONAWIRUSA SARS-CoV-2:

Wzrost zakażeń zwiększył nerwowość w świecie biznesu. Inwestorzy ostrożnie zareagowali na wiadomość o skoku zakażeń w kilku amerykańskich stanach, w tym między innymi w Kalifornii, Teksasie i na Florydzie.

Z kolei niemiecka grupa lotnicza Lufthansa twierdzi, że ma plany rezerwowe na wypadek, gdyby akcjonariusze odrzucili pomysły ratunkowe warte 9 mld euro. Spotkanie inwestorzy odbędzie się czwartek, wtedy zapadną ostateczne decyzje.

MASKI FFP2 ORAZ KN95 Z FILTREM, PRZYŁBICE, ŚRODKI DO DEZYNFEKCJI, OKULARY I INNE PRODUKTY PROFILAKTYCZNE PRZECIWKO WIRUSOM I BAKTERIOM >> Sprawdź w naszym sklepie <<

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
23 czerwca, 20:41, Gość:

Są debile którzy nawet w niemieckie obozy śmierci nie wierzą.

Zaraz zaczną wklejać swoje debilne tezy że epidemii nie ma.

Czy doktor z oddziału zakaźnego także jest "debilem"?

"Kieruję się PRAWDĄ – z medycznego punktu widzenia NIE MA PANDEMII

Dr n. med. ZBIGNIEW MARTYKA, kierownik Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego w Szpitalu w Dąbrowie Tarnowskiej, stwierdzając, że pandemia koronawiorusa to kreacja Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), dołączył do grona KONTROWERSYJNYCH LEKARZY. W rozmowie z nami wyjaśnia, że nie jest kontrowersyjnym, ale ZWYKŁYM lekarzem kierującym się ZDROWYM ROZSĄDKIEM.

„Super Express”: Jest Pan od kilkunastu dni słynnym lekarzem. W internecie krążą wieści, że kwestionuje Pan zagrożenie wynikające z SARS-Cov-2/COVID-19. Wielu komentujących bije Panu brawo...

Zbigniew Martyka: Po pierwsze: jestem zwykłym lekarzem. Po drugie: wypaczone zostały moje wypowiedzi z wywiadu dla „Gazety Krakowskiej”. To przy okazji prostuję: nigdy nie twierdziłem, że w Polsce nikt nie umarł na koronawirusa. Stwierdziłem, że znam opinię dyrektora Instytutu Medycyny Sądowej Uniwersyteckiego Centrum Medycznego w Hamburgu, prof. Klausa Puschela. On przeprowadził ok. 100 sekcji zwłok zmarłych pacjentów, w wieku 50 do 99 lat, zakażonych koronawirusem. I na podstawie tych autopsji stwierdził, że żaden ze zmarłych nie chorował jedynie na COVID-19. Wśród towarzyszących schorzeń najczęściej występowały: problemy z sercem, nadciśnienie, miażdżyca, cukrzyca, rak, choroby płuc i nerek oraz marskość wątroby. Tak więc ryzyko zgonu przy zarażeniu jakimkolwiek wirusem dla takich osób jest duże. Ten patolog, w wywiadzie dla „Hamburger Morgenpost” z 6 kwietnia, stwierdził, że śmiertelność spowodowana SARS-CoV-2 nie stanie się nawet szczytem rocznej śmiertelności. Nie znam wyników podobnych badań w Polsce, mogę jedynie domniemywać, iż u nas sytuacja jest analogiczna.

To dlaczego u nas choćby nie robi się autopsji, u których w karcie zgonu podaje się, że wyjściową przyczyną zgonu był COVID-19?

Nie wiem, ile robi się autopsji w Polsce, nie znam takich danych. Sądzę, że np. w przypadku nałożenia się koronawirusa na ciężką niewydolność krążenia, lekarz wystawiający świadectwo zgonu wpisze „niewydolność krążenia”. Tak przynajmniej być powinno.

Powołując się na inne badania, z których wynika, że wyłącznie przez koronawirusa zmarło kilka osób, głośno twierdzi Pan, że z medycznego punktu widzenia nie mamy pandemii. To WHO, Światowa Organizacja Zdrowia, ogłosiła stan pandemii, a nie jakaś tam organizacja!

Bo WHO zmieniło kryterium rozpoznania pandemii, za co zresztą była krytykowana. 4 czerwca 2010 r. na łamach brytyjskiego czasopisma medycznego „BMJ” oraz na posiedzeniu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (PACE) niemal równocześnie opublikowano bardzo krytyczne, względem WHO, raporty związane z ogłoszeniem pandemii grypy H1N1, zwanej świńską. Głównym oskarżeniem, jakie znaleźć możemy w raportach na www.nature.com, jest informacja o tym, że pandemii grypy nie było wcale i została ona ogłoszona na potrzeby koncernów farmaceutycznych. W raportach można też wyczytać o tym, że w grupie, która w 2004 r. przygotowywała dokument w sprawie stosowania szczepionek i środków przeciwwirusowych pracowało trzech naukowców, którzy otrzymywali wypłaty od firm farmaceutycznych.

Co to ma wspólnego z SARS-CoV-2/COVID-19?

Przyjęte wtedy kryteria pozwalają WHO ogłosić pandemię nawet w przypadku zgonów w ilości wyrażanej w promilach, jak to ma właśnie miejsce w przypadku COVID-19. To przed 2009 r. było nie do pomyślenia. A o badaniach prof. Puschela i o wątpliwościach co do decyzji WHO o ogłoszeniu pandemii mówiłem i mówię, by zredukować rozszerzającą się panikę. Ona ma szkodliwe następstwa, zarówno zdrowotne, jak i społeczne..."

https://www.se.pl/zdrowie/kieruje-sie-prawda-z-medycznego-punktu-widzenia-nie-ma-pandemii-aa-b1Wp-B8T2-nCyJ.html?fbclid=IwAR3nfdcXtQHzYkTKU4PWU4pDRCFxS4dhoP82P3IuKVbIcuC5okkZZ3zVe5I

Wróć na i.pl Portal i.pl