Endoprotezy stawu biodrowego znacznie szybciej?

Paulina Jęczmionka-Majchrzak
Dziś na operację wszczepienia endoprotezy stawu biodrowego w całym kraju czeka się nawet kilka lat. Według danych z informatora NFZ np. w szpitalu w Kościanie wyznacza się terminy na 2024 rok.
Dziś na operację wszczepienia endoprotezy stawu biodrowego w całym kraju czeka się nawet kilka lat. Według danych z informatora NFZ np. w szpitalu w Kościanie wyznacza się terminy na 2024 rok. Janusz Romaniszyn
Obok pakietu dla zawałowców, ministerstwo wprowadza drugi - dla pacjentów potrzebujących endoprotezy stawu biodrowego. Dziś na zabieg czeka się nawet kilka lat. Od 2017 r. stabilne przypadki mają być operowane w pół roku.

„Powyżej roku” - taki komunikat pojawia się przy większości wielkopolskich szpitali, gdy w internetowym informatorze NFZ zapytamy o czas oczekiwania na endoprotezoplastykę stawu biodrowego. Niektóre szpitale umawiają nawet na 2025 rok. Ministerstwo chce to zmienić, wprowadzając tzw. pakiet kompleksowej opieki nad pacjentem zakwalifikowanym do endoprotezy. Chory ma być prowadzony za rękę przez całe leczenie. Wątpliwości budzą tylko kwestie finansowe.

- Na listach jest u nas ponad 20 tys. osób, z czego trzy tysiące czekają na pierwszy zabieg endoprotezoplastyki - mówi Artur Cyfert, zastępca dyrektora Ortopedyczno-Rehabilitacyjnego Szpitala Klinicznego w Poznaniu. - Problemem są niewystarczające fundusze na zabiegi z NFZ. Pacjent, który dzisiaj zapisuje się na wszczepienie endoprotezy, w zależności od oddziału, może usłyszeć termin w 2018 r., ale i w 2022 r.

Jednak od przyszłego roku, według założeń ministra zdrowia, ma odliczać czas do operacji w miesiącach - trzy w przypadkach pilnych, sześć miesięcy w przypadkach stabilnych. Szybciej ma być też przed operacją. Resort wyznacza konkretne terminy kolejnych działań.

I tak od wizyty u lekarza rodzinnego, który wypisze skierowanie, do wizyty u specjalisty nie powinien minąć więcej niż miesiąc. Więcej niż trzy miesiące nie powinny z kolei upłynąć do wizyty w poradni kwalifikacyjnej przy szpitalu. I tu pacjentowi ma zostać przydzielony lekarz - koordynator, na którym będzie ciążyć odpowiedzialność wyznaczenia planu przygotowań do zabiegu, planu dalszego leczenia i określenia ryzyka powikłań. Będzie zobowiązany też do zapewnienia niezbędnych konsultacji u innych specjalistów. A w razie potrzeby ma skierować chorego na rehabilitację przedoperacyjną (po operacji także).

- To bardzo ważny, a często zaniedbywany etap - ocenia prof. Leszek Romanowski, konsultant wojewódzki ds. ortopedii i traumatologii narządu ruchu w Wielkopolsce. - Często pacjent szuka rehabilitacji na własną rękę i nie znajduje. Ginie nam np. na dwa miesiące i potem wraca tuż przed operacją, ale bez niezbędnego przygotowania. Tracimy więc czas i jego zdrowie.

Lekarz podkreśla, że w tych przygotowaniach bardzo ważna jest też edukacja. Pacjent musi - także według założeń resortu - dowiedzieć się m.in., jak ma się przygotować do zabiegu, jak przygotować mieszkanie.

- Bardzo dobrym pomysłem jest też wymóg drugiej wizyty kwalifikacyjnej na 6-8 tygodni przed samą operacją - ocenia prof. Romanowski. - Procedury przy endoprotezoplastyce są ściśle określone. Jeśli pacjentowi coś dolega, często trzeba odwołać zabieg, co komplikuje sytuację. A w razie stwierdzenia ewentualnych problemów zdrowotnych podczas drugiej wizyty, jest jeszcze czas, by je wyeliminować. To usprawni system i obniży koszty leczenia.

A to one, jak przyznaje konsultant, są w projekcie kluczowe. Jego zdaniem, pakiet ortopedyczny będzie miał szansę powodzenia tylko, jeśli będą na niego dodatkowe pieniądze. Ministerstwo takie obiecuje.

- W toku prac nad projektem, w wariancie optymalnym, uwzględniającym dwukrotny wzrost liczby wykonywanych operacji endoprotezoplastyki biodra, założono, że w pierwszym roku wprowadzenie modelu kompleksowej opieki wiązałoby się ze zwiększeniem kosztów o ok. 29 proc., czyli ok. 217 mln zł - tłumaczy Wojciech Matusewicz, prezes Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, która wydała pozytywną opinię na temat projektu. - W czerwcu opublikowaliśmy nowe taryfy dla części świadczeń gwarantowanych w zakresie ortopedii i traumatologii ruchu, które są niższe od obecnie obowiązujących w NFZ. Nowe taryfy pozwolą na przekazanie pieniędzy, m.in. na pakiet opieki kompleksowej - przekonuje.

Takie rozwiązanie nie wszystkim się jednak podoba. Posłowie opozycji uważają, że nie można tak po prostu obcinać finansowania w jednym obszarze i przenosić do drugiego.

- Założenia pakietu są słuszne, ale nie można uzależniać ich realizacji od obniżenia wycen zabiegów, bo to będzie oznaczać obniżenie ich jakości - uważa Lidia Gądek, posłanka PO z komisji zdrowia. - Wyceny powinny być dobierane indywidualnie do przypadku. O ile sędziwy pacjent, przed którym jeszcze 10 lat życia, może dostać mniej wytrzymają protezę, o tyle dla 40-latka oznacza to kolejne, obciążające operacje, ryzyko powikłań. A dla systemu - nawet pięć razy wyższe koszty.

Resort uważa, że dotychczasowe wyceny i tak były za wysokie. AOTMiT podkreśla ponadto, że sama kompleksowa opieka pozwoli szybciej wrócić pacjentowi do zdrowia i uniknąć powikłań, przez co i NFZ zaoszczędzi. W resorcie trwają jeszcze wyliczenia finansowania pakietu. Ma wejść w życie już od 2017 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl