Elon Musk dał pracownikom Twittera ultimatum. W firmie zaczęły się masowe odejścia

OPRAC.:
Hubert Rabiega
Hubert Rabiega
Siedziba Twittera w San Francisco na polecenie Muska jest pod ścisłym nadzorem ochrony, która drobiazgowo kontroluje uprawnienia do wstępu do budynku. Według niektórych, biurowiec internetowego giganta przypomina oblężoną twierdzę. Źródła Reutersa twierdzą, że niektórzy pracownicy byli usuwani ze swoich stanowisk pracy siłowo przez pracowników ochrony.
Siedziba Twittera w San Francisco na polecenie Muska jest pod ścisłym nadzorem ochrony, która drobiazgowo kontroluje uprawnienia do wstępu do budynku. Według niektórych, biurowiec internetowego giganta przypomina oblężoną twierdzę. Źródła Reutersa twierdzą, że niektórzy pracownicy byli usuwani ze swoich stanowisk pracy siłowo przez pracowników ochrony. Fot. Yuri Samoilov/licencja CC-BY
Pracownicy amerykańskiego Twittera zaczęli masowo odchodzić z firmy po tym, jak nowy właściciel, miliarder Elon Musk, postawił im ultimatum - donosi agencja Reutera. Według różnych szacunków, z internetowego koncernu zwolnić się może nawet połowa personelu, w tym istotni pracownicy odpowiedzialni za bieżące utrzymanie Twittera.

Według źródeł agencji Reutera, odejść z Twittera zamierzają setki pracowników tej firmy, co byłoby znaczącym uszczupleniem kadry szacowanej obecnie na ok. 3 tysiące osób.

Agencja podkreśla, że niechęć personelu wynika z faktu, że nowy właściciel Twittera, miliarder Elon Musk, wprowadza w firmie daleko idące zmiany w kulturze pracy żądając: pracy tylko w biurze (z zakazem pracy zdalnej), intensywnego tempa wykonywania zadań oraz pracy w znacznie większym wymiarze godzin tygodniowo (nawet 80 godz./tyg.).

Obecnie narastająca fala odejść z Twittera wynika z ultimatum, które Musk postawił pracownikom w mailu wysłanym w środę.

Idąc dalej, aby zbudować przełomowy Twitter 2.0 i odnieść sukces w coraz bardziej konkurencyjnym świecie, będziemy musieli być ekstremalnie hardkorowi - napisał Musk do pracowników swojej firmy.

Fala odejść z Twittera. Na platformie wiele wpisów kończy się tagiem #RIPTwitter

Twitter traci pracowników. Elon Musk nie widzi problemu

Siedziba Twittera w San Francisco na polecenie Muska jest pod ścisłym nadzorem ochrony, która drobiazgowo kontroluje uprawnienia do wstępu do budynku. Według niektórych, biurowiec internetowego giganta przypomina oblężoną twierdzę. Źródła Reutersa twierdzą, że niektórzy pracownicy byli usuwani ze swoich stanowisk pracy siłowo przez pracowników ochrony.

W czwartek wieczorem szef Twittera pojawił się w siedzibie firmy. Pytany o sprawę masowych odejść odparł, że się tym nie przejmuje, bo "najlepsi ludzie zostają".

Na wewnętrznym czacie Twittera w czwartek ponad 500 pracowników wysłało pożegnalne wiadomości. Odejścia mają dotyczyć także inżynierów odpowiedzialnych za reagowanie na raportowane błędy oraz zgłaszane awarie.

– Jeśli coś się zepsuje, nie ma już nikogo, kto mógłby naprawić rzeczy w wielu obszarach – powiedziała agencji Reutera osoba, która odmówiła ujawnienia nazwiska w obawie przed zemstą.

Źródło: reuters.com

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jan
Jeden z nich, 'wybitny inzynier', jak pisza niektore media za oceanem,

pracowal 20 godzin tygodniowo a czas w biurze spedzal glownie na uprawianiu yogi. Bezterminowo 'urolopowany' . Pobrzmiewajace tu

w GP wspolczucie dla tej skrajnie lewackiej zgraji, co najmniej dziwne.
G
Gość
Najlepsi odchodzą pierwsi. Bo mają dokąd.
Wróć na i.pl Portal i.pl