- To arcyważne spotkanie - przyznał na początku wtorkowej konferencji prasowej asystent Adama Nawałki Bogdan Zając. Dlaczego? Ze względu na układ tabeli - wyjaśnił, nawiązując do faktu, że biało-czerwoni polecą do Podgoricy, jako lider swojej grupy. Z trzema punktami przewagi nad drugą Czarnogórą. - Dla obu drużyn ten mecz może być dobrym punktem wyjściowym do dalszej części eliminacji - dodał Zając.
- To bardzo ważny mecz, ale nie jest to jeszcze mecz, który zdecyduje o naszym awansie - stwierdził Kamil Glik.
- Meczem z Czarnogórą zaczynamy najważniejszą część sezonu. Zarówno w reprezentacji, jak i w klubach - przyznał Robert Lewandowski. - Wiemy, co nas czeka i jesteśmy na to przygotowani - dodał, nawiązując do poprzedniego spotkania w Podgoricy, jesienią 2012 roku (w eliminacjach mistrzostw świata 2014).
Bardziej niż wynik (2:2) zapamiętaliśmy z tamtego meczu dwie czerwone kartki (jedna dla Ludovica Obraniaka) i rzuconą z trybun petardę, która trafiła naszego bramkarza Przemysława Tytonia.
- Sędziowie są na pewno przygotowani. Gdyby to się powtórzyło, a tam było również rzucanie krzesełkami, to jestem przekonany, że mecz potrwa trochę krócej - stwierdził Lewandowski. - Tak już w piłce jest, że są emocje. Z jednej strony to dobrze, z drugiej jednak fajnie było by zrobić tak, żeby tych emocji było jak najmniej, żeby Czarnogórcy nawet nie pomyśleli o korzystnym wyniku - dodał.
- To na pewno nieprzyjemny teren dla przyjezdnych, ale jesteśmy doświadczoną drużyną i nie damy się sprowokować. Ani kibicom, ani rywalom - zapewnił Glik.
Reprezentacja będzie trenować w Warszawie do piątku. Do Podgoricy wylatuje w sobotę o 11. Początek meczu z Czarnogórą w niedzielę o 20.45.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?