Ekstraklasa. Boguski show w Krakowie. Wisła po wymianie ciosów lepsza od Górnika Łęczna

Jakub Podsiadło
Boguski show w Krakowie. Wisła po wymianie ciosów lepsza od Górnika
Boguski show w Krakowie. Wisła po wymianie ciosów lepsza od Górnika Anna Kaczmarz / Dziennik Polski /Polska Press
Ekstraklasa. Wisła Kraków pokonała Górnika Łęczna 3:2 w meczu 15. kolejki Ekstraklasy. Bohaterem "Białej Gwiazdy" został Rafał Boguski, który zdobył wszystkie trzy bramki dla swojego zespołu.

Franciszek Smuda powiedział kiedyś, że w kwestii motywowania zawodników przed meczem nie ma większej różnicy między Górnikiem Łęczna a Realem Madryt. Biorąc pod uwagę ostatnie wyczyny Legii Warszawa w Lidze Mistrzów, „Franz” mógł mieć trochę racji. Łęcznianie co prawda pokonali mistrza Polski, który potem zremisował z „Królewskimi”, ale na tym zalety tego porównania się kończą. Łatwiej wylądować w strefie spadkowej, niż z jej wyjść, dlatego „Biała Gwiazda” z Górnikiem po prostu musiała wygrać, żeby oddalić od siebie widmo spadku.

Na przedmeczowej oprawie Dariusz Wdowczyk prawdopodobnie nie przemalował jej niedzielnego rywala na Real Madryt, ale nie dopuścił do tego, żeby wiślacy zachłysnęli się ostatnimi sukcesami. I tymi mniejszymi, jak remisy w Poznaniu, i trochę większymi – arcyważnymi zwycięstwami nad Termalicą i Wisłą Płock. – Taka seria działa na zawodników. Na razie jednak nie patrzymy na tabelę, ponieważ przez jedno przegrane spotkanie znowu możemy spaść do strefy spadkowej – tonował nastroje Wdowczyk.

Ten ostrożny pesymizm wziął się między innymi z tego, że przeciwko Górnikowi Łęczna nie mogli zagrać Zdenek Ondraszek, Denis Popović i Arkadiusz Głowacki. Mimo wszystko damy głowę, że Wdowczyk uśmiechnął się na ławce chociaż raz. Jeśli nie z powodu szczęśliwego wyniku, to na widok tego, jak spisywali się zastępcy. Szczególnie zadowolony powinien być z Petara Brleka. Chorwat grał jak odmieniony, a największy wkład miał w drugą bramkę wiślaków. Najpierw zajmijmy się pierwszym, otwierającym trafieniem z szóstej minuty. O powodzeniu zadecydował spryt Macieja Sadloka, który dobrze dostrzegł wybiegającego na pozycję Mateusza Zachara. Chwilę później Sergiusz Prusak wyciągał piłkę z siatki – wycofanie Zachary celnym strzałem przy krótkim słupku wykorzystał Rafał Boguski.

Podczas gdy w Manchesterze kibice czekali na „Pogback”, publiczność w Krakowie obejrzała prawdziwy „Bogback” - hat-trick Rafała Boguskiego. Nie byłoby jego drugiego gola, gdyby nie arcyważny przechwyt Brleka. Potem celną centrą pomógł Boban Jović, a Boguski dokończył dzieła strzałem z bliska. Górnik Łęczna długo nie mógł wyłamać się z roli statystów. W zmniejszeniu straty pomógł Krzysztof Danielewicz, który przecież strzelił tu ostatnio gola na wagę remisu. Zamiast zewrzeć szyki przy rzucie rożnym, obrona Wisły je rozluźniła i były zawodnik Cracovii łatwo wbił bramkę strzałem głową. Była końcówka pierwszej połowy, w której „Biała Gwiazda” sama mogła w praktyce skończyć mecz. Mylił się Patryk Małecki, a także Paweł Brożek i Zachara – obaj w dogodnych sytuacjach strzelili prosto w Sergiusza Prusaka.

O tym, że z kontrolą korzystnego wyniku przez Wisłę bywa różnie, dowiedzieliśmy się również i w niedzielę. Statyści z Łęcznej po przerwie zmienili się w co najmniej drugoplanowych aktorów tego przedstawienia. Kibice jeszcze odetchnęli z ulgą w 53. minucie, kiedy Danielewicz znowu główkował pod samą bramką Łukasza Załuski i pomylił się o centymetry. Kilka minut później wyrównał Szymon Drewniak. Z rzutu karnego – wcześniej Krzysztof Jakubik odczekał kilka sekund po zamieszaniu w polu karnym, a potem zagwizdał i wskazał na jedenasty metr. Zdaniem arbitra z Siedlec Alan Uryga sfaulował Javiera Hernándeza. Sędzia maczał palce również w golu, który rozstrzygnął mecz. Po niesolidnej interwencji Prusaka w parterze wynik na 3:2 ustalił hat-trickiem Boguski, ale chwilę wcześniej był na minimalnym spalonym. Na sam koniec spotkania za drugą żółtą i czerwoną kartkę z boiska wyleciał jeszcze Grzegorz Piesio.

Kontrolowana zamiana miejsc w grupie spadkowej? Wisła już dawno zmieniła się z Górnikiem Łęczna na szarym końcu tabeli, ale gdyby zrobiła to dopiero po dzisiejszym zwycięstwie, nie byłaby aż tak oczywista. Trochę z własnej winy, a trochę z powodu kluczowej, ale kontrowersyjnej decyzji sędziego o „jedenastce” krakowianie znowu drżeli wynik do ostatnich chwil. Całkiem jak w szczęśliwie zremisowanym wyjazdowym spotkaniu z Zagłębiem Lubin. Ale czasy Kazimierza Moskala, gdy Wisła traciła bramki w końcówkach, zamiast przynajmniej powstrzymać się od ich tracenia, już minęły. Póki Dariusz Wdowczyk jest szkoleniowcem „Białej Gwiazdy”, wygląda na to, że będzie reżyserował kibicom Wisły same szczęśliwe zakończenia.

Bohater meczu: Rafał Boguski
Efektowność meczu: 9

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24