Eksperyment procesowy w Suszku. Doszło do nieprawidłowości przy organizowaniu obozu

Piotr Furtak
Tak wyglądał obóz w Suszku 12.08.2017. W nocy z 11 na 12.08.2017 m.in. przez powiat chojnicki przeszła nawałnica, w wyniku której zginęły dwie harcerki - przygniecione przez powalone drzewa
Tak wyglądał obóz w Suszku 12.08.2017. W nocy z 11 na 12.08.2017 m.in. przez powiat chojnicki przeszła nawałnica, w wyniku której zginęły dwie harcerki - przygniecione przez powalone drzewa Piotr Hukało
Eksperyment procesowy na terenie byłego obozu harcerskiego w Suszku (powiat chojnicki) nie pozostawia złudzeń – doszło do poważnych nieprawidłowości przy organizowaniu obozowiska.

Podczas nawałnicy w nocy z 11 na 12.08.2017 na terenie obozu w Suszku zginęły dwie młode harcerki z Łodzi. We wtorek, 7.11.2017 r. przeprowadzono tu już kolejny – drugi eksperyment procesowy.

- Celem eksperymentu było sprawdzenie prawidłowości wyznaczenia dróg ewakuacyjnych oraz systemu alarmowania, w razie jakiegokolwiek zagrożenia – mówi Jacek Korycki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku. - W toku czynności ustalono, że drogi ewakuacyjne nie były prawidłowo oznaczone i wyznaczone. Z dużym prawdopodobieństwem można więc przyjąć, że w warunkach wtedy panujących, te drogi nie były dla uczestników obozu widoczne.

W toku czynności ustalono, że drogi ewakuacyjne nie były prawidłowo oznaczone i wyznaczone. Z dużym prawdopodobieństwem można więc przyjąć, że w warunkach wtedy panujących, te drogi nie były dla uczestników obozu widoczne.

Tragedia w Suszku. Uchybienia na terenie obozu

To nie jedyne uchybienia, które zdaniem śledczych uczestniczących w eksperymencie, miały miejsce na terenie obozu w Suszku.

- Syrena alarmowa od najdalszego podobozu znajdowała się w odległości około 300 metrów, podczas wtorkowego eksperymentu była słabo słyszalna – dodaje prokurator Korycki. - Na terenie obozu znajdowały się trzy podobozy – najbliżej komendantury, w środku i na końcu. Eksperyment wykazał, że była słabo słyszalna, mimo że warunki atmosferyczne 7 listopada były zupełnie inne, niż 11 sierpnia. We wtorek było spokojnie, bezwietrznie, przewodnictwo dźwiękowe bardzo dobre. Tamtej nocy, podczas nawałnicy syrena nie mogła być słyszana przez uczestników obozu. To są konkluzje bardzo istotne dla danego toku postępowania.

Tamtej nocy, podczas nawałnicy syrena nie mogła być słyszana przez uczestników obozu. To są konkluzje bardzo istotne dla danego toku postępowania.

Czytaj również:

Tragedia w obozie harcerskim w Suszku (powiat chojnicki)

Tragedia na obozie harcerskim w Suszku. "Za nami jedna z naj...

Tragedia w powiecie chojnickim. Ogromne zniszczenia w lasach...


"Zdążyłem wybiec z namiotu tuż przed tym jak spadło drzewo". Harcerze relacjonują tragiczną noc w lesie

[TVN24]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Eksperyment procesowy w Suszku. Doszło do nieprawidłowości przy organizowaniu obozu - Dziennik Bałtycki

Komentarze 14

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jacek
Czy to pisał człowiek?
A
Alojz
@Zastępowy (gość) 09.11.17

Zanim coś napiszesz to się zastanów
Ty chyba jeździłeś na obozy które były rozbijane na polu a nie w lesie

Przy założeniu, że las jest młody a sosny mają wysokość nie większą niż 10m to aby drzewo miało małe "szanse" spaść na namiot to odległość między drzewami musiała by wynosić nie mniej niż około 25 metrów
Gdyby to była polana to jej średnica musiała by być nie mniejsza niż 25m a namiot (tylko jeden) byłby rozbity w jej centralnej części
Nie dosyć że marny z ciebie zastępowy to i z logicznym myśleniem też masz problem
H
Hak
Jak rozbić obóz w lesie wg takich wytycznych. Aha ! Też jeździłam na obozy harcerskie !
K
Karol
Może niech prokuratura określi w czym pomogły by drogi ewakuacji i nie tylko w tym szczególnym przypadku, ale w każdym innym. Wskaże sytuację, kiedy były by potrzebne. Druga sprawa tej nieszczęsnej syreny. Proponuje żeby przedstawiciel prokuratury wychylił głowę zza szyby samochodu jadącego 150 km/h a w aucie niech uruchomią syrenę, ciekawe co by słyszał. Tam był wiatr dochodzący do 180 km/h, lał deszcz i waliły się drzewa, gdyby dzieci na siłę pobiegły do młodnika a już nie daj Boże jakąś wyznaczoną drogę to zapewniam że byśmy opłakiwali kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt dzieci
p
przyboczny
I co oboźny wycinał las pod namioty. Czy po prostu nie jeździłeś na obozy do lasu?
a
adam
CO ZA DEBILE TO OCENIAJĄ - CZY TO BYDŁO PISOWSKIE - CZY HIENY KATOLICKIE = KRETYNI CZEMU MAJĄC OSTRZEŻENIA OD HYDROLOGÓW NIE UPRZEDZILIŚCIE OPIEKUNÓW - WY BANDO MATOŁÓW , NIEUKÓW ,.,
Z
Zastępowy
Nie znam warunków terenowych na tym feralnym obozie, teraz się zaczęła papierologia, szukanie kwitów i sprawdzanie czy były wszystkie pieczątki, ale wiem jedno, za moich czasów w harcerstwie to druh oboźny za chińskiego boga nie pozwoliłby rozbić żadnego namiotu (oprócz magazynowych) w odległości mniejszej niż dwie wysokości najbliższego drzewa!
K
Komendantka
Wytyczne Rozporządzenia o organizacji wypoczynku dziecię i młodzieży wyraźnie wskazują, że przed złożeniem wniosku do kuratorium należy posiadać opinię straży pożarnej o spełnieniu wymagań ochrony przeciwpożarowej. Więc skoro taka opinia była wydana to znaczy, że organizatorzy dopełnili wymagań- "w przypadku organizowania wypoczynku bez stałej infrastruktury komunalnej, w szczególności wypoczynku organi- zowanego w formie biwaku:
a) szkic sposobu zagospodarowania terenu przeznaczonego na wypoczynek, w szczególności rozmieszczenia po- szczególnych części: mieszkalnej, żywieniowej, zespołu służby zdrowia i sanitariatów,
b) kopię opinii właściwego miejscowo komendanta powiatowego (miejskiego) Państwowej Straży Pożarnej po- twierdzającej spełnianie przez teren wymagań ochrony przeciwpożarowej;"
K
Komendantka
Te wnioski to jakiś absurd. W żadnym lesie nikt nie wyznacza dróg ewakuacyjnych. Przez lata organizowałam obozy harcerskie w lesie. Są one zatwierdzane przez kuratorium, straż pożarną, sanepid, nadleśnictwo. Rozumiem, że winni są Ci co wydali zezwolenia i byli odpowiedzialni za ewentualne kontrole? Nie wspominając o tym, że na miejsce tragedii pierwsi dotarli mieszkańcy a nie wyspecjalizowane jednostki straży pożarnej, tłumaczące się brakiem dojazdu, rozumiem, że burza oszczędziłaby ewentualnie wyznaczone drogi ewakuacyjne i to uratowałoby życie tych dwóch dziewczynek?
M
Michał
Skoro obozowisko Harcerzy miało "wszystkie zgody" to rozumiem akceptacje i sanepidu, policji i straży pożarnej...Żaden strażak nie przyczepił się do braku dróg ewakuacyjnych? Przez lata jeździłem na harcerskie obozy... i nigdzie nie widziałem dróg ewakuacyjnych w lesie... Natura zaszalała...to wielka tragedia. Jak drzewo spadnie na auto z człowiekiem w środku też była wina burmistrza miasta bo nie wyznaczył drogi ewakuacyjnej?
A
Alojz
Z tego co wiem, to organizatorzy tego obozu mieli wszystkie wymagane zgody to raz a dwa te dzieci zginęły w namiocie przygniecione przewróconym drzewem

Nie było oznaczonych dróg ewakuacyjnych, ale co w tym konkretnym przypadku to by zmieniło? - nic, kto tam był, albo kto chociaż widział zdjęcia z tej katastrofy ten wie jak wyglądały oficjalne drogi.

Nie wiem kto był w tej komisji i jakie ma doświadczenie w ocenie takich sytuacji, ale coś mi się wydaje, że ubezpieczyciel tego obozu próbuje się wyłgać od wypłacenia odszkodowania i całą winę (a przynajmniej znaczną jej część) chce zrzucić na organizatorów tego obozu
X
Xyz
Zastanawiam się czym musiałyby zostać wykonane oznaczenia drogi ewakuacyjnej, skoro drzewa zostały połamane jak zapałki.
D
Dta
Napewno spełniono wszelkie normy ekologiczne .....
X
Xd
Na polach namiotowych tez nie ma wyznaczonej drogi ewakuacji. Okej.... Byly tam dzieci ale nikt w lesie nie bedzie wieszal plakietki wyjscie ewakuacyjne. Stalo sie. To natura zwariowala i nikt nie byl na to przygotowany.
Wróć na i.pl Portal i.pl