5/6



Super Mario Bros. (1993)

Muszę przyznać, że to właśnie film Super Mario Bros. stał się inspiracją do stworzenia tej listy. Był on jednym z kandydatów do wspomnianego rankingu najgorszych ekranizacji gier, ale nie miałam serca go tam zamieścić. Zacznijmy jednak od tego, iż nie trzeba być fanem gier komputerowych, aby kojarzyć jedną z najsłynniejszych marek w historii gamingu, czyli właśnie Mario. W jej ramach powstało już wiele produkcji, a kolejne wiąż powstają. Ekranizacja powstała jednak tylko jedna i według wielu to bardzo dobrze, że nie więcej.

Historia z pierwszych gier jest bowiem dość prosta. Tytułowy Mario oraz jego brat Luigi (druga grywalna postać) pokonują przeszkody, aby ocalić śliczną księżniczkę z rąk potwornego… cóż, pancernego stwora, który ją uwięził. Twórcy filmu Super Mario Bros. uznali jednak, iż to zdecydowanie zbyt proste i mało efektowne. Dlatego też, w filmie zaserwowano nam braci hydraulików, którzy przypadkiem trafiają do innego wymiaru, w którym ludzie wyewoluowali nie z małp, a z dinozaurów. To jednak najmniej dziwny aspekt tego filmu, a wystarczy wspomnieć choćby o królu zmienionym w wielkiego grzyba, uzurpatorze o imieniu Koopa czy wielkich stworach o małych, okrągłych głowach, pełniących rolę żołnierzy.

Film jest kuriozalny, dziwaczny i zdecydowanie nie jest najwyższych lotów. Dlaczego więc ten ranking? Ponieważ wielu graczy i widzów, pomimo oczywistych wad Super Mario Bros., ma do tego filmu ogromny sentyment. Jest on bowiem także zabawny, przyjemny w odbiorze i barwny, przez co wręcz ciekawie się go ogląda.

Super Mario Bros. (1993)

6/6



Street Fighter

W wypadku filmu Street Fighter, czyli Uliczny wojownik, spodziewać się można sporego poruszenia w kwestii tego, dlaczego znalazł się na tej liście, a nie w najgorszych ekranizacjach gier. Od razu przyznaję, że jest to pytanie uzasadnione.

- Czy jest to dobry film – nie.
- Czy jest to dobra ekranizacja – nie.
- Czy scenariusz/zdjęcia/kostiumy/dialogi/cokolwiek można tu określić jako dobre? – nie.

Pomimo głośniej obsady, w której znaleźli się Jean-Claude Van Damme oraz Raul Julia, film okazał się totalna porażką. Dotyczyło to zarówno wpływów z biletów, jak i recenzji, a wszystko to spowodowane jego dramatyczną wręcz jakością. Film ten jednak bez wątpienia przeszedł do legendy ekranizacji gier i stał się kultowy właśnie dlatego, że jest aż tak zły. Gdyby był choć trochę lepszy, przeszedłby może bez specjalnego echa. Jednak dramatyzm tkwiący w tym przypadku nie w gatunku, a w samej jakości filmu Uliczny wojownik sprawił, że słyszał i pamięta o nim niemal każdy.

Co więcej, choć jest to śmiech ze sporą domieszką zażenowania, to w trakcie jego seansu można się nieźle uśmiać, np. z przerysowanych min i zachowań aktorów, głupich dialogów czy charakteryzacji. Dzięki temu wszystkiemu Street Fighter jest ekranizacją różnie złą, co kultową.

Street Fighter

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczPrzejdź na i.pl

Zobacz również

Włókniarz - Sparta. Wszystko rozstrzygnęło się w 15 wyścigu. Zdjęcia kibiców i VIDEO

Włókniarz - Sparta. Wszystko rozstrzygnęło się w 15 wyścigu. Zdjęcia kibiców i VIDEO

W Sopocie na majówkę niemal pełne obłożenie hoteli!

W Sopocie na majówkę niemal pełne obłożenie hoteli!

Polecamy

Dramatyczne sceny na ulicach Tbilisi. Tak policja rozprawia się z protestującymi

Dramatyczne sceny na ulicach Tbilisi. Tak policja rozprawia się z protestującymi

Świetny mecz i cztery gole w Monachium. Remis w pierwszym półfinale Ligi Mistrzów

Świetny mecz i cztery gole w Monachium. Remis w pierwszym półfinale Ligi Mistrzów

Iga Świątek i gwiazdy tenisa w Madrycie. Alcaraz, Miedwiediew, Sinner i inni!

Iga Świątek i gwiazdy tenisa w Madrycie. Alcaraz, Miedwiediew, Sinner i inni!