Ekolodzy alarmują: ginie kolejny gatunek ssaków! W ciągu pół roku padło tysiąc fok futerkowych; "to początek załamania ekosystemu"

Początkowo istniały obawy, że foki futerkowe zaraziły się chorobą zakaźną, jak ptasia grypa, która prawdopodobnie zabiła setki słoni morskich i fok futerkowych na Antarktydzie w zeszłym roku. Wyniki sekcji zwłok nie pozostawiły jednak wątpliwości - foki futerkowe umierają z głodu.

- Foki nie są wybredne – mówi Jody Weir, ekspert nauki o morzu. - Ale gdy matki mają deficyt energii, ich młode zaczynają umierać".

Stres żywieniowy dotyczy przede wszystkim dorosłych samic. Muszą one zdobywać wystarczająco dużo pożywienia i energii nie tylko dla siebie, ale także dla rosnącego młodego; i często są w ciąży w tym samym czasie, co zasadniczo zwiększa ich zapotrzebowanie na energię.

W związku z ograniczeniem populacji ryb, dieta fok futerkowych ulega zmianom.

- Jeden z ostatnich raportów wykazał, że nowozelandzkie foki futerkowe jedzą 46 gatunków ryb, 18 gatunków głowonogów, więc fakt, że nadal głodują (…) przy tak zróżnicowanej diecie, jest bardzo niepokojący" – dodaje Weir.

Raport, analizujący odchody tych zwierząt, wykazał, że około 10% ich diety stanowiły gatunki ryb takie jak miruny nowozelandzkie, które znacząco zmieniają swoje populacje i zachowania na skutek ocieplenia wód morskich.

Sabrina Luecht, rehabilitantka dzikich zwierząt z Kaikoura, dostrzega coraz większe problemy w całym łańcuchu pokarmowym.

- Zasadniczo widzimy początek załamania ekosystemu, więc to naprawdę ponura wiadomość. Zawsze naprawdę zmagam się z tym, jak podnieść świadomość bez wywoływania beznadziejności. Należy wezwać do działania na rzecz pewnych zmian politycznych w Nowej Zelandii, a także zmian regionalnych, takich jak zwiększenie rezerwatów morskich, przynajmniej w krótkim okresie" - zaznaczyła.

W ciągu ostatnich lat morze wyrzuca coraz więcej chorych ptaków morskich na brzeg, co zdaniem Luecht, niewątpliwie łączy się ze śmiercią fok. Te drastyczne zmiany w ekosystemach morskich pokazują, jak pilne staje się wprowadzenie działań na rzecz zmniejszenia wpływu zmian klimatycznych.

Biorąc pod uwagę dane z BBC i australijskich źródeł prasowych, wiadomo, że w ciągu ostatnich 200 lat z Antarktydy zniknęły - lub są bliskie zagłady - także inne gatunki zwierząt.

W przeszłości, wieloryby błękitne były obficie widywane wokół kontynentu antarktycznego. Wszystko zmieniło się, kiedy, jak mówi BBC, "intensywne komercyjne połowy wielorybów w latach 1904-1972 zdecydowanie wykorzystywały populacje wielorybów błękitnych". Zgodnie z danymi z połowy XX wieku, wówczas to populacja tych gatunków wielorybów była szacowana na 239 000.

Jednak dzisiaj, liczebność tego największego zwierzęcia, jakie kiedykolwiek żyło na Ziemi, dramatycznie spadła. Mimo międzynarodowego moratorium na komercyjne połowy wielorybów, którego celem było umożliwienie odbudowy populacji, wieloryby błękitne nadal są gatunkiem zagrożonym.

Foka antarktyczna to kolejne zwierzę, które według Australijskiego Ministerstwa Środowiska zostało mocno dotknięte polowaniem. W XVIII i XIX wieku, polowanie na foki było bardzo popularne ze względu na ich skóry, mięso i tłuszcz.

Niemniej jednak, przemysł polowania na foki zaczął słabnąć na początku XX wieku, kiedy to inne źródła oleju stały się bardziej dostępne. To pomogło w ochronie fok, ale ich populacje nigdy nie powróciły do dawnego poziomu, pomimo generalnie surowych warunków na Antarktydzie, które na ogół utrudniają ludzkiemu osadnictwu.

Gatunek pingwina, który był kiedyś powszechnym widokiem na Antarktydzie, obecnie jest klasyfikowany jako gatunek bliski zagrożenia. Zgodnie z danymi BBC, "zmiany klimatyczne i topnienie lodowców wpływają na zdolność pingwinów do zdobywania pożywienia i znalezienia bezpiecznych miejsc do gniazdowania".

Pingwiny cesarskie gniazdują na grubych warstwach lodu morskiego, które są teraz coraz rzadsze, a ich zdolność do przetrwania jest poważnie zagrożona. Mimo, że nie są jeszcze wymarłe, ich przyszłość jest niepewna.

Według Australijskiego Ministerstwa Środowiska, albatrosy wędrowne są na krawędzi wymarcia. Te piękne ptaki, które niegdyś dominowały w niebie nad Antarktydą, są teraz rzadkim widokiem. Pikowanie i polowanie na ryby uczyniło te ptaki łatwymi celami dla przemysłu rybackiego. Łącznie z zagrożeniami związanymi ze zmianami klimatycznymi, albatrosy wędrowne są teraz jednym z najbardziej zagrożonych zwierząt na świecie.

W ostatnich 200 latach, Antarktyda straciła wiele swoich ikonicznych zwierząt. Te gatunki, które niegdyś były powszechne, teraz albo straciły znaczną część swojej populacji, albo są bliskie wymarcia. Dla naukowców i miłośników przyrody są to smutne wiadomości, ale także potężna przestroga o skutkach naszych działań dla naturalnego środowiska.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl

rs