Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Edytorial. Elektroniczna recepta (prawie) obowiązkowa

Iwona Krzywda
Iwona Krzywda
Archiwum
Archiwum Joanna Urbaniec/Polska Press
Dokładnie za 21 dni w całej Polsce zaczną obowiązywać regulacje wprowadzające obowiązek przepisywania leków za pomocą specjalnego systemu informatycznego. Platforma do tworzenia i gromadzenia elektronicznych recept jest gotowa już od dawna, dotychczas to do lekarza należała jednak decyzja, czy z niej skorzysta, czy sięgnie po papierowy druk i długopis. Od 8 stycznia komputer, poza kilkoma wyjątkami określonymi w przepisach, ma stać się już jedyną dopuszczalną opcją.

WIDEO: Trzy Szybkie

Zbliżającą się wielkimi krokami „godzina zero” wśród niektórych przedstawicieli środowiska lekarskiego wywołała dobrze znaną elektroniczną panikę. Zaniepokojeni medycy tłumaczą, że najstarsi z nich, mimo wieku emerytalnego łatający ogromne braki kadrowe i nadal przyjmujący pacjentów, z nowym systemem sobie nie poradzą, a duża część placówek w ogóle nie jest jeszcze przygotowana na nadchodzącą rewolucję. Jak przyznają sami przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia, dotychczas do platformy koniecznej, by wystawiać elektroniczne recepty, dołączyła bowiem niewiele ponad połowa wszystkich lecznic. Reszta przychodni i szpitali ciągle z tym zwleka.

Resort zdrowia zapewnia, że liczne grono tych, którzy pożegnanie z papierem zostawili na ostatnią chwilę, nie wpłynie na przesunięcie daty startu obligatoryjnych e-recept. Na wojnę z lekarzami iść jednak nie zamierza, bo ta rykoszetem mogłaby uderzyć w pacjentów. Także po 8 stycznia papierową receptę chory bez problemu zrealizuje więc w aptece, a lekarze sięgający po standardowe druki w codziennej pracy, nie narażą się na żadne kary.

Obowiązkowa e-recepta - przynajmniej na początku - do końca obowiązkową więc nie będzie. Pozostaje mieć nadzieję, że z pozostawionej im furtki korzystać będą tylko nieliczni, a pozostali oporni medycy przy okazji wejścia w życie nowych przepisów z komputerami postanowią się jednak zaprzyjaźnić. To że informatyzacja ma tylko wielkie oczy świetnie pokazały już przecież wirtualne L4. Przymus ich wystawiania budził gorący opór do ostatniego momentu. Tymczasem po „godzinie zero” wszyscy lekarze jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki bez problemu przesiedli się na nowy system i dziś o papierowych drukach nikt już nie pamięta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski