Echo apelu świeckich wiernych we włoskiej prasie ws. pedofilii w polskim Kościele. Jest pierwsza reakcja Watykanu

Rafał Mrowicki
Rafał Mrowicki
01.12.2019 Pikieta przed gdańską kurią biskupią pod hasłem "OdzyskajMy nasz Kościół". Nz. Justyna Zorn.
01.12.2019 Pikieta przed gdańską kurią biskupią pod hasłem "OdzyskajMy nasz Kościół". Nz. Justyna Zorn. Przemyslaw Swiderski
We włoskim dzienniku "La Repubblica" ukazał się apel wiernych świeckich z Polski, w tym także z Pomorza. Proszą oni papieża Franciszka o działania ws. pedofilii w polskim Kościele katolickim oraz tuszowaniu jej przez polskich biskupów. Sprawę opisują już światowe media. Odniósł się do niej rzecznik Watykanu.

Apel do papieża Franciszka ukazał się we włoskim dzienniku w poniedziałek 29.06.2020 w święto świętych Apostołów Piotra i Pawła. Grupa wiernych z Polski, wśród których są także osoby z Pomorza, zebrała na ten cel ponad 36. tys. zł w ciągu 10. dni. Zbiórkę wsparło niemal 650 osób.

W rozmowie z agencją prasową Associated Press do sprawy odniósł się Matteo Bruni, dyrektor biura prasowego Stolicy Apostolskiej. Powiedział, że papież Franciszek wie o apelu oraz modli się w intencji jego autorów. Dodał, że "Kościół musi zrobić wszystko, co możliwe, by zastosować normy kanoniczne, ujawnić nadużycia i ukarać winnych".

- Cieszymy się, że zostało publicznie potwierdzone, że papież o tym wie - mówi Justyna Zorn z Gdyni, współautorka apelu oraz współorganizatorka jesiennych protestów przed gdańską kurią. - Bardzo cieszę się, że modli się za nas, za osoby, które tworzyły tę drogę od pierwszego protestu aż po ten apel. Bardzo podbudowała mnie ta publiczna deklaracja rzecznika, że osoby winne zostaną ukarane. Mam nadzieję, że kara spotka biskupów, którzy dopuścili się tuszowania pedofilii na terenie swojej diecezji - dodaje.

Pierwotnie apel miał ukazać się w poniższej formie. Włoska redakcja nie zgodziła się jednak na użycie nazwisk konkretnych polskich biskupów.

Ojcze Święty Franciszku!

Błagamy Cię! Spójrz z troską na Kościół w Polsce, gdzie biskupi kryją przypadki pedofilii, lojalność wobec instytucji jest ślepa i głucha, ważniejsza od dobra ofiar, a Episkopat i nuncjusz apostolski udają, że tego nie widzą. Brak zdecydowanej reakcji na zgłaszane do Kongregacji Nauki Wiary oraz Kongregacji ds. Biskupów zachowania: arcybiskupa Sławoja Głódzia, biskupa Edwarda Janiaka, biskupa Jana Tyrawy i wielu innych wywołuje publiczne zgorszenie i godzi w dobro Kościoła. Uderza w jego jedność, ponieważ rodzi podział na dbających o wizerunek instytucji i na troszczących się o ofiary. Wielu wiernych ma poczucie, że Watykan daje na to przyzwolenie.

Apelujemy do Ciebie Ojcze Święty:
zaDOŚĆuczyńmy za KRZYWDy!

- Redakcja "La Repubblica" tłumaczy się tamtejszym prawem prasowym. Nasi prawnicy konsultowali się z prawnikami we Włoszech i okazało się, że tamtejsze prawo prasowe jest bardziej restrykcyjne - tłumaczy Justyna Zorn. - Sprawa biskupa Głódzia wraca co parę lat. Zależało nam na tym by apel był konkretny, by nie mówił o jakichś, a konkretnych biskupach, by nie był rozmyty. Nie ma tego złego, bo w międzyczasie wypłynęły sprawy dot. innych biskupów. Taki apel jest sprawiedliwy. Liczymy na to, że coś się wydarzy. Jesteśmy świadomi, że biskup Głódź niedługo przechodzi na emeryturę, ale mamy nadzieję, że uda się coś zdziałać - dodaje.

Brak nazwisk nie przeszkodził jednak światowym mediom opisującym apel. O akcji polskich wiernych napisały m.in. "The New York Times" oraz "The Washington Post", które cytują agencję Associated Press. Mowa tam wprost o biskupie kaliskim Edwardzie Janiaku, który tuszował pedofilię na terenie swojej diecezji. Jeszcze przed publikacją apelu papież Franciszek nakazał mu opuścić diecezję oraz skierował tam metropolitę łódzkiego abpa Grzegorza Rysia.

Protesty przed kurią oraz rozmowa z nuncjuszem

Jesienią ubiegłego roku wierni z archidiecezji gdańskiej tłumnie demonstrowali przed siedzibą gdańskiej kurii. Powodem były publikacje mediów o działaniach arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia, metropolity gdańskiego, wobec księży diecezjalnych. Chodziło m.in. mobbing wobec księży czy też wyłudzanie od nich pieniędzy. Wierni zwracali także uwagę na brak konsekwencji wobec księży dopuszczających się molestowania seksualnego, a także opieszałość w wyjaśnieniu przeszłości zmarłego przed laty księdza Henryka Jankowskiego, którego oskarżono pośmiertnie o działania pedofilskie w latach 60.

W marcu grupa wiernych w archidiecezji gdańskiej spotkała się w tej sprawie z nuncjuszem apostolskim w Polsce. Spotkanie nie przyniosło jednak efektów.

Opublikowany w maju drugi film braci Tomasza i Marka Sekielskich "Zabawa w chowanego" ponownie wywołał poruszenie w całej Polsce wokół pedofilii wśród duchownych. Tym razem z perspektywy procederu tuszowania pedofilii i braku konsekwencji wobec jej sprawców. W filmie wiodącą rolę odgrywał biskup kaliski Edward Janiak, w którego diecezji był ksiądz molestujący dzieci i wobec którego nie wyciągnięto konsekwencji, prócz zmiany parafii.

Jeszcze w ubiegłym roku grupa wiernych z Polski złożyła na ręce papieża Franciszka raport o pedofilii w polskim Kościele katolickim. W kwestii walki z pedofilią wśród duchownych wciąż jednak niewiele się zmieniło.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl