Dzisiaj po swój drugi medal na mistrzostwach świata w Eugene idzie Katarzyna Zdziebło. Trener Grzegorz Tomala ocenia jej szanse

redakcja
Katarzyna Zdziebło zdobyła już srebrny medal mistrzostw świata w chodzie na 20 km
Katarzyna Zdziebło zdobyła już srebrny medal mistrzostw świata w chodzie na 20 km Adam Warżawa
- Kasia Zdziebło zje jutro z samego rana bułkę z dżemem i ruszy na trasę, aby walczyć - powiedział trener Grzegorz Tomala przed startem w chodzie na 35 km jego zawodniczki. Polka kilka dni temu zadziwiła świat i we wspaniałym stylu została wicemistrzynią świata na 20 km.

Zdziebło zdobyła srebrny medal w chodzie na 20 km, poprawiając rekord Polski. Pierwsze miejsce zajęła Kimberly Garcia Leon z Peru, a trzecia była Chinka Shije Qieyang. Już dzisiaj o godzinie 15.15 czasu polskiego, a o 6.15 lokalnego wyruszy na trasę chodu na 35 km. Znów nie bez szans na miejsce na podium.

Trener wicemistrzyni świata na 20 km Grzegorza Tomala opowiedział o szansach jego zawodniczki na blisko dwukrotnie dłuższym dystansie oraz same przygotowaniach do tego startu.

- W czasie chodu trenerzy znajdują się w miejscu, w którym podawane są zawodnikom płyny. Wcześniej jest sporo logistyki i właśnie to jest nasza najważniejsza praca. Tak, aby nie zabrakło jakichś szczegółów. Tutaj są pewne problemy z lodem, więc musimy to wcześniej ogarnąć. Zakupiliśmy też płyny, bo organizatorzy nie zapewniają nam ich w butelkach, więc zaopatrzyliśmy się sami w sklepie. Nie czekamy na to, co zrobią organizatorzy. Chodzi bowiem o spokój, abyśmy mieli pewien komfort - powiedział szkoleniowiec.

Trener naszej srebrnej chodziarki, ojciec mistrza olimpijskiego z Tokio, Grzegorz Tomala
Trener naszej srebrnej chodziarki, ojciec mistrza olimpijskiego z Tokio, Grzegorz Tomala Adam Warżawa

Jego zdaniem, pogoda rano w Eugene będzie lepsza do wysiłku, bo w czasie chodu na 20 km, w samo południe, temperatura znacznie przekraczała 30 stopni.

- Być może jutro nie będzie konieczności korzystania ze specjalnych kołnierzyków, z których słynie polska kadra od igrzysk w Tokio. Szyją je wcześniej rodziny zawodników, głównie mamy. Kasia na listach plasuje się w pierwszej dwudziestce. Realnie tak to wygląda. Wiadomo, że nie ma tutaj zawodniczek z Rosji, części zawodniczek z Chin, ale konfrontacja, wyścigi na żywo, starcia łokieć w łokieć rządzą się swoimi prawami. Zobaczymy, jak będzie. Największym kłopotem dla nas było to, żeby Kasia się odnowiła, zregenerowała, aby jutro mogła pokazać swoje optymalne możliwości - mówił ojciec i trener mistrza olimpijskiego z Tokio, Dawida Tomali.

Właśnie w grupie Dawida ćwiczy Zdziebło, więc Tomala senior ma już w swoim teamie dwoje medalistów najważniejszych globalnych impreza. Pozostaje jednak niezwykle skromnym człowiekiem, którego zainteresowanie mediów wyraźnie go peszy.

- Kibice zobaczą walkę. Tego oczekują od zawodników. Dobrą maksymą posługują się nasi skoczkowie narciarscy. Chcą po prostu dobrze wystartować, najlepiej w danym momencie. To duże wyzwanie dla zawodnika - wystartować dwa razy na jednej imprezie. Kiedyś świetnie robił to Robert Korzeniowski. To nie jest jednak dyscyplina i wysiłek, który w roku można wiele razy powtarzać. Sądzę jednak, że będzie dobrze - analizował trener.

W jego ocenie najważniejsze jest zdrowie.

- Dziewczynom na pewno nie zabraknie charakteru, aby pokazać się z dobrej strony. Pamiętajmy, że startuje także druga nasza zawodniczka - Olga Niedziałek, która także osiągnęła w tym roku ogromny progres wynikowy. Obie pokażą się z dobrej strony - podkreślił szkoleniowiec.

Cieszy go ogromne zainteresowanie chodem sportowym.

- Zdrowie zdecyduje, czy będzie sukces. Ostatniej nocy przed startem praktycznie nie ma. Cieszę się, że Kasia dzisiaj się dobrze wyspała. Udało się załatwić dla niej jedynkę. Jest sama i może w komforcie przygotowywać się do startu. My wstaniemy o 3.30. Będzie posiłek, szykowanie się do wyjazdu, a o 4.45 będziemy już siedzieli w autobusie. Najczęściej na śniadanie jest już coś bardzo delikatnego. Kasia zje jakąś bułkę z dżemem lub miodem, w zależności co kto lubi. Ważniejsze jest to, co zawodnik zje na kolację dzień wcześniej - oznajmił z uśmiechem Tomala senior.

Pytany o szanse na sukces swojego syna, który wystartuje w chodzie na 35 km w ostatnim dniu mistrzostw - w niedzielę, był dość ostrożny.

- Dawid zmaga się z kontuzją od Tokio. Późno rozpoczęliśmy sezon z uwagi na euforię po igrzyskach. Robimy jednak wszystko, aby się jak najlepiej zaprezentował. Na przeziębienie, które było, nie mamy wpływu. Dawid, jak i Artur Brzozowski, na pewno pokażą charakter. Kibice będą oglądali świetne widowisko - zapewnił.

Na trasie zaczną się nerwy, będą skoki emocji.

- Czasami jest radość, czasami są łzy. Bądźmy dobrej myśli - podsumował.

(PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl