Dziesięć nowych nagrań gwiazdy piosenki poetyckiej - Marka Dyjaka

Piosenką „Piękny Instalator” Marek Dyjak w 1995 roku wyśpiewał jedną z nagród Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie. Na nowym albumie piosenkarza ten utwór został zaśpiewany w nowej wersji w duecie z raperem Vieniem.

- Piosenka oczywiście została lekko zmodyfikowana, wcześniej była strasznie agresywna i wulgarna, co dało mi nagrodę, ale dziś nikt by jej nie chciał puścić w radiu, dlatego na potrzeby tego albumu została troszeczkę zmiękczona – wyjaśnia Marek Dyjak.

Pierwszym singlem zapowiadającym album jest utwór „Miriam”. Ballada powstała z połączenia muzyki do filmu „Jasminum“ Zygmunta Koniecznego z nowym tekstem, napisanym przez Roberta Kasprzyckiego. Specjalnym gościem, który wziął udział w tym nagraniu jest młoda skrzypaczka - Zosia Hiszpańska.

- „Miriam” opowiada o obozie w Sobiborze. Ludzie z Chełma, gdzie mieszkam, mają 30 km do tego miejsca. Pojechałem do Krakowa, spotkałem się z Zygmuntem Koniecznym. Poprosiłem go o tę piosenkę. Konieczny pisał ją dla filmu „Jasminum” Jana Jakuba Kolskiego, który rozgrywa się na wsi. Sobibór to też jest taka mała wieś. Mało kto tam może trafić. Dlatego hitlerowcy postawili obóz w takim miejscu. Obóz zagłady. „Będziemy tu tylko mordować, nic więcej” – tłumaczy Marek Dyjak w Onecie.

Warstwę tekstową i muzyczną „Miriam” uzupełnia poruszający teledysk w reżyserii Sebastiana Juszczyka, obrazujący transport więźniów skazanych do obozu zagłady. Minimalistyczny obraz, zachowany w kolorystyce czerni i bieli, jednocześnie wzrusza i hipnotyzuje.

Inną ważną piosenką na płycie „Piękny Instalator” jest utwór „Na klęczkach”. Postać matki wokalisty przenika się w niej z obrazem Matki Boskiej. Inspiracją do stworzenia tego utworu była śmierć najbliższej osoby w życiu piosenkarza.

- Matka była dla mnie zawsze najważniejszym człowiekiem na Ziemi. Choć rzadko ją widywałem. Szczególnie pod koniec jej życia. Przeżyłem śmierć matki. Bardzo. Problem polega na tym, że jeszcze do tej pory przeżywam. W ogóle się z tym nie pogodziłem. Kto jak kto, ale ona powinna żyć. Jej życie było dowodem, że istnieją ludzie święci – podkreśla Marek Dyjak w Onecie.

Na płycie „Piękny Instalator” znalazło się dziesięć piosenek autorstwa Jana Kondraka, Roberta Kasprzyckiego, Jacka Musiatowicza, Artura Andrusa, Dariusza Milińskiego i Adama Struga oraz wspomniany temat Zygmunta Koniecznego. W utworze „Wielka” z Markiem Dyjakiem zaśpiewała Renata Przemyk. Za produkcję muzyczną i opracowanie całości materiału odpowiada Marek Tarnowski, który od lat współpracuje wokalistą, tworząc część jego koncertowego zespołu.

- Zawsze chciałem śpiewać ważne teksty do wybitnych utworów muzycznych, wierzę, że w tym wypadku udało mi się to osiągnąć. Piosenki z płyty to nieco inny rodzaj muzyki, od tej, którą śpiewałem do tej pory. Nie umiem tego opisać. Trzeba tego posłuchać. Wydaje mi się, że nastąpił jakiś zwrot, jakaś progresja w moich utworach – opowiada Marek Dyjak.

Marek Dyjak to polski wokalista, który jest obecny na muzycznej scenie od początku lat 90. Z zawodu jest hydraulikiem. Rozgłos przyniosła mu nagroda na Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie. Sukcesy artystyczne wokalisty zahamował nałóg alkoholowy, który doprowadził go do nieudanej próby samobójczej. Obecnie piosenkarz jest abstynentem. Do tej pory Marek Dyjak nagrał dwanaście płyt. Ma na swoim koncie również muzykę teatralną. Pięć lat temu ukazała się jego książkowa biografia „Polizany przez Boga”.

- Trochę się boję o przyszłość. A strach jest taki, że jak człowiek stoi nad krawędzią wieżowca, to ma ochotę skoczyć. Ja miałem takie coś w Krakowie, jak pociąg nadjeżdżał. Kiedy stałem na peronie, to zawsze chciałem skoczyć. Taka to jest zabawa z tym życiem - mówi Marek Dyjak.