"Dzieci w szkole są jak małpy! A rodzice mają wyrąbane!" Nauczycielka: Dzieci są coraz głupsze [LIST]

Redakcja
Szkoły i przedszkola z Wrocławia ostrzegają rodziców, że od 17 do 21 grudnia część z nich może być zamknięta. Powód? Nie będzie miał kto zająć się dziećmi, bo nauczyciele planują protest. Podobnie jak niedawno robili to policjanci, chcą masowo wybierać się na zwolnienia lekarskie. W internecie nie milknie dyskusja. Czy nauczyciele powinni zarabiać więcej? Czy ich praca jest rzeczywiście ciężka? - Dzieci są coraz głupsze - pisze jedna z wrocławskich nauczycielek. - Kto to widział, żeby dziecko skakało po stole mocząc skarpetki w zupie innych dzieci

Strajk nauczycieli - czytaj więcej [KLIKNIJ]

Wielu internautów staje w obronie nauczycieli, wytykając błędy wychowawcze rodzicom. Czy słusznie? Czy na nauczycielach leży zbyt duża odpowiedzialność społeczna? Czy ich zarobki są zbyt małe w stosunku do oczekiwanej roli jaką powinni odgrywać w życiu uczniów? Największa wina za ogrom pracy nauczycieli leży w rodzicach?

Nasz Czytelnik Marek pisze:

Coraz gorsze dzieci pod względem zachowania i umiejętności i rodzice mający wszystko gdzieś. Znam kilka osób, które mają taką grupę, że z pracy wracają wypompowane, w domu na nic już nie mają sił, ponadto drżą każdego dnia o bezpieczeństwo, bo dzieciaki terroryzują innych, zachowują się jak małpy w zoo, wykonują salta, fikołki, uciekają z sal i trzeba ich szukać w całej placówce. Pierwsza, druga klasa SP, a poziom dzieci 3-letnich. A rodzice mają na to za przeproszeniem "wyrąbane". Kto nie ma do czynienia z taką grupą, ten nie zrozumie. Ludzie tylko mają zakodowane, że nauczyciel ma mniej godzin pracy niż inni. Niech sami pójdą na jeden dzień do takiej grupy - gwarantuję, że po godzinie będą uciekać, gdzie pieprz rośnie(...)
Inny przykład: nauczycielka ma pierwszą klasę: narysowany człowiek przez dziecko to prostokąt bez rąk i nóg, dziecko nie potrafi liczyć po kolei, nie ma podstawowych informacji o otaczającym świecie, zamiast rysować bazgrze; inne ma poważną wadę wymowy - a jego matka do tej pory nie była u logopedy.
Rodzicom sugerowana jest poradnia, psycholog, zalecenia do pracy w domu - nic z tym nie robią. Dzieciak sam się uderza o krzesło, ścianę - a ojciec do nauczycielki "W czym Pani widzi problem?".
Nauczyciel nie ma szans wyrównać takich braków, nawet ten w zerówce, który przygotowuje dzieci do pierwszej klasy, jeśli dziecko 7-8 letnie prezentuje poziom 3-latka I rodzice W OGÓLE NIE PRACUJĄ Z DZIECKIEM W DOMU. Zamiast czytać na dobranoc dzieciom, na ulicy liczyć np. auta, pokazywać różne przedmioty, kupić kolorowankę, książeczkę ze szlaczkami, wykonywać prace plastyczne będące wielką radochą dla maluchów, to wolą puścić dziecko do komputera, potem te przenoszą świat z gier komputerowych do szkoły i rusza lawina zabaw w strzelanie, terroryzowanie innych dzieci.
Oczywiście nie twierdzę, że to wszyscy rodzice są tacy, ale z tego co słyszę od znajomych osób nauczycieli, jak się zachowują rodzice, jak wychowują swoje pociechy, to brak słów.
Dla koleżanek zawsze praca nauczyciela to pasja, powołanie, ale ostatnio to szkoła przetrwania. Bo zamiast uczyć, trzeba upominać non stop dzieci, bo terroryzują się, biją, szarpią, popychają się, gryzą, specjalnie na korytarzu przewracają się. Ponadto nie szanują nauczycieli: przedrzeźniają ich, naśladują zwierzęta. A nauczycielki dosłownie drżą każdego dnia, by wszystko było w porządku. I jeśli nie będzie współpracy rodziców, którzy jakoś wpłyną na te dzieci, bo wszak dla dziecka rodzic to wielki autorytet, to poprawy nie będzie.

Na list już zareagowali nauczyciele.
- Też jestem nauczycielem w przedszkolu i szkole we Wrocławiu to co się dzieje teraz z dziećmi i rodzicami to jakieś nieporozumienie - pisze na naszym facebookowym profilu pani Justyna. - Rodzice z byle powodu, kaprysu dziecka biegną do kuratorium A dzieci w placówkach coraz głupsze... Kto to widział, żeby dziecko skakało po stole mocząc skarpetki w zupie innych dzieci - i wszyscy ręce rozkładają, bo dziecko nie ma orzeczenia, rodzice w domu mu tak pozwalają robić. A ty w przedszkolu się pałuj z takimi patologiami, szkoda dzieci które codziennie cierpią. Dyrekcja boi się rozmowy z rodzicami, bo straci posadę, bo zaraz kuratorium wezwą rodzice. Cyrk(...) Rośnie sama patologia! Beztroskie wychowanie i nieodpowiedni rodzice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: "Dzieci w szkole są jak małpy! A rodzice mają wyrąbane!" Nauczycielka: Dzieci są coraz głupsze [LIST] - Gazeta Wrocławska

Wróć na i.pl Portal i.pl