Dzieci w restauracjach. Czy wszędzie jest dla nich miejsce?

(imo)
Specjalny kącik dla dzieci i posiłki na specjalnych talerzach to propozycja Lemon Tree w Kielcach. Na zdjęciu manager Marlena Doros
Specjalny kącik dla dzieci i posiłki na specjalnych talerzach to propozycja Lemon Tree w Kielcach. Na zdjęciu manager Marlena Doros Dawid Łukasik
Obecność dzieci w restauracjach to temat wzbudzający wiele kontrowersji. Jedni uważają, że powinno być dla nich miejsce w lokalach, inni mają wręcz odmienne zdanie. A jak sytuacja wygląda w naszym regionie?

Niewątpliwie znaczna część restauracji jest przystosowana do najmłodszych klientów. Coraz więcej knajp posiada kąciki dla dzieci, w których mogą się one pobawić, inne proponują specjalne menu. - W naszej restauracji posiadamy specjalny kącik dla dzieci z kredkami, zabawkami. Postawiliśmy go po to, by dzieci miały zajęcie, nie nudziły się w restauracji, ale też, by nie przeszkadzały innym gościom. Zdajemy sobie sprawę, że ich obecność nie wszystkim gościom odpowiada, niektórzy oburzają się, gdy jest głośno. My raczej nie stronimy od dzieci, staramy się pogodzić potrzeby wszystkich gości, stąd pomysł na taki kącik - mówi Izabela Kuśmierczyk, kierownik hotelu Pod Ciżemką w Sandomierzu.

Najbardziej przychylne dzieciom są restauracje familijne - taki profil ma na przykład Lemon Tree w Kielcach. - Jesteśmy rodzinnym lokalem, otwartym na dzieci, dlatego na głównej sali postawiliśmy kącik do zabawy, a w bardziej ustronnej części - przewijak. W łazienkach mamy podeściki dla dzieci, by łatwiej było im myć ręce. Wiadomo, że gdy dzieci przebywają w restauracji, to jest głośniej, ale raczej nie spotkało się to z negatywnym odbiorem ze strony klientów. Trudno, żeby było inaczej, skoro co drugi klient przychodzi do nas z dziećmi - mówi Marlena Doros, manager lokalu.

Są i knajpy, które nie posiadają specjalnego miejsca, ani menu dla dzieci, ale przyjmują dzieci z entuzjazmem. Tak jest na przykład w Rockabilly w Kielcach - whisky barze, który w ciągu dnia funkcjonuje jako restauracja. - Nie mamy miejsca dedykowanego dzieciom, co nie wynika z naszych złych intencji, lecz logistyki - przestrzeń lokalu nie pozwala wygospodarować nawet metra na kącik dla dzieci. Kiedyś proponowaliśmy natomiast specjalne siedzenia dla najmłodszych, ale okazało się to zbyteczne. Rodzice z 2-3-letnimi dziećmi doskonale radzą sobie bez nich. Nigdy raczej też nie mieliśmy problemów z maluchami. Bardziej niesforne są 4-6-latki, ale nie sprzeciwiamy się ich obecności w lokalu. Przecież każdy z nas był kiedyś dzieckiem... - mówi Damian Tomalik, właściciel Rockabilly. - Dla najmłodszych mamy dania „na życzenie”. Zwykle robimy nuggetsy, frytki z pieca, kurczaczki bez oleju, spaghetti - ustalamy dania z rodzicami - dodaje.

Właściciel lokalu przyznaje jednak, że zwyczaje mieszkańców naszego regionu i Polaków w ogóle są w kwestii dzieci odmienne od tego, co zauważa się za granicą. - U nas raczej goście nigdy nie decydują się na siedzenie do późnych wieczornych godzin w knajpach. Tymczasem Amerykanie, Kanadyjczycy, mieszkańcy Skandynawii potrafią siedzieć z dziećmi dłużej, wieczorem także - przyznaje.
Nie we wszystkich knajpach jednak mile widziana jest swoboda dzieci. W Atelier Amaro w Warszawie nie akceptuje się rezerwacji z dziećmi poniżej 14 roku życia. W regionie co prawda takich obostrzeń w restauracjach nie ma, jednak niektórzy restauratorzy zaznaczają, że także od dzieci wymagają kultury osobistej. - Restauracja to nie plac zabaw. Tu przychodzi się zjeść, nie pobawić, choć ostatnio moda jest trochę inna. Nie mam nic przeciwko dzieciom w restauracjach, ale widzę ich przy wspólnym stoliku z rodzicami. Restauracja jest miejscem, gdzie należy zachować kulturę osobistą i tego też uczyć dzieci - mówi Tomasz Pawlusek, właściciel Żółtego Słonia w Kielcach.

POLECAMY RÓWNIEŻ:




TOP10 najbardziej niebezpiecznych krajów na wakacje 2018





Wakacje 2018. Jedziesz do tych krajów? Sprawdź na co warto się zaszczepić!






TOP 10: Plaże nudystów w Polsce [18+] Jak wyglądają?





Nietypowe zwyczaje ślubne na świecie - TOP 10





Czy wiesz co zamówić w smażalni? Sprawdź, których ryb powinno się unikać!






Tego musisz spróbować. TOP 12 sportów wodnych



Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dzieci w restauracjach. Czy wszędzie jest dla nich miejsce? - Echo Dnia Świętokrzyskie

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
W dniu 24.08.2018 o 09:20, Jagna napisał:

Ja ostatnio jadam w Karczmie 4 Konie. Tam dzieci jedzą za darmo - my zamawiamy obiad a dzieciaki nie płącą. Fajnie. Super miejce  - blisko centrum.  

Taaa... blisko centrum. Samochodem. A za reklamę się płaci.

K
Katarzyna

Ludzie chcą zdjeść i odpocząć w ciszy i spokoju, Jesli dziecko jest spokojne i nie histeryzuje to ok ale niestety coraz częściej spotykam się z dziećmi ,,tabletowymi" jak mi czegos nie dasz  to ryk

jesli dziecko zachowuje sie w sposób skandaliczy krzyczy przeszkadza innym  a rodzice nie reagują uważam  że powinno wypraszać sie takich rodziców z dziećmi.

J
Jagna

Ja ostatnio jadam w Karczmie 4 Konie. Tam dzieci jedzą za darmo - my zamawiamy obiad a dzieciaki nie płącą. Fajnie. Super miejce  - blisko centrum.  

Wróć na i.pl Portal i.pl