Dyrektor Norbert Krajczy donosi do nyskiej prokuratury na posła Janusza Sanockiego

Redakcja
Norbert Krajczy i Janusz Sanocki.
Norbert Krajczy i Janusz Sanocki. Archiwum
Do Prokuratury Rejonowej w Nysie wpłynęło w poniedziałek zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez posła Janusza Sanockiego.

Poszło o ekscentryczne parkowanie posła pod szpitalem, założoną na samochód Sanockiego blokadę i telefoniczną awanturę z nyską strażą miejską, w której poseł zwymyślał strażników od matołów. Rykoszetem oberwało się dyrektorowi nyskiego szpitala.

- Przyjechałem z chorą na chirurgię. Nie dość, że ten sukinsyn, cham Krajczy nie dał, nie zrobił parkingów, żeby pacjenci mogli podjeżdżać, to twoje matoły założyły mi blokadę na samochód (...) - krzyczał Sanocki w rozmowie telefonicznej do komendanta straży miejskiej Grzegorza Smolenia. Przy okazji poradził, żeby strażnicy założyli ową blokadę „durnemu Krajczemu na łeb”.

CZYTAJ Poseł Sanocki do straży miejskiej: Matoły, ściągajcie blokadę!

Pomijając wulgarne słownictwo i ton, Smolenia dotknęły „matoły”. Krajczy też nie jest zachwycony. Zwłaszcza słowem na „s”. - Nie dość, że obraził mnie, to jeszcze moją mamę. Czuję się znieważony, a takie epitety uwłaczają mojej godności. Zwłaszcza w świetle faktu, że jako radny i przewodniczący sejmiku jestem funkcjonariuszem publicznym. Dlatego powiadomiłem prokuraturę - tłumaczy Norbert Krajczy.

Nyska prokuratura potwierdza, że pozew wpłynął. Sprawę jednak przekazała do Prokuratury Okręgowej w Opolu z prośbą o wyłączenie z prowadzenia postępowania. Prokurator Bolesław Wierzbicki przypuszcza, że wniosek zostanie rozpatrzony pozytywnie i sprawa Krajczego zajmie się inna jednostka. Niewykluczone nawet, że spoza Opolszczyzny.

- Żeby nikt nie został posądzony o stronniczość - podkreśla Wierzbicki. - Nysa jest mała. Posła zna tutaj praktycznie każdy, a dyrektor Krajczy mieszka po drugiej stronie ulicy, po sąsiedzku budynku prokuratury.

A co z immunitetem poselskim? Prokurator przyznaje, że sprawa jest nietuzinkowa i osobiście nie musiał jeszcze nigdy występować o uchylenie immunitetu. - Zwłaszcza, że na takim etapie jeszcze się tego nie robi - dodaje. - Przepisy kodeksu karnego nakładają taki obowiązek dopiero wtedy, gdy zebrany materiał dowodowy pozwoli na postawienie zarzutów. Zdarzają się jednak przypadki, że posłowie o uchylenie immunitetu wnioskują sami.

Nic jednak nie wskazuje na to, że poseł Sanocki tak właśnie postąpi. Tym bardziej, że wcale nie poczuwa się do winy. Twierdzi, że Krajczy nie jest żadnym funkcjonariuszem publicznym, a rozmowa, którą przeprowadził z komendantem straży miejskiej, była prywatna.

- Owszem, powiedziałem, żeby założyli mu blokadę na durny łeb, ale obraźliwych słów nie pamiętam - twierdzi Sanocki. - A nawet jeśli, to nie były skierowane osobiście do Krajczego po to, żeby go obrazić, tylko wypowiedziane w przypływie emocji.

Zapewnia przy tym, że postępowania prokuratury się nie obawia, bo najpewniej do niego nie dojdzie. Mówi też, że Krajczy się nie zna na prawie. - Niech nie robi zadymy, tylko się weźmie za robienie parkingów - radzi poseł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska