Rywalem Jana Błachowicza (MMA 19-5) będzie Aleksander Gustafsson (16-4). Szwed jest notowany na drugim miejscu w rankingu wagi półciężkiej UFC. Dwukrotnie walczył o tytuł, w 2013 r. przegrał po kontrowersyjnej decyzji sędziów z Jonem Jonesem, dwa lata później po niejednogłośnej decyzji uległ obecnemu mistrzowi, Danielowi Cormierowi.
Po porażce z Jonesem Szwed przechodził trudne chwile. Mówił o wypaleniu, a nawet depresji. Z czterech ostanich walk przegrał trzy, ale ze światowej klasy rywalami. - Kiedy usłyszałem, że Alexander ma być moim rywalem, nie mogłem w to uwierzyć. Takiej walki nie można odmówić. To może być mój strzał życia - podkreśla Błachowicz.
Zdecydowanym faworytem bukmacherów jest Szwed. - Nigdy nie stawiam pieniędzy ani na siebie, ani na kolegów. Ale kibice śmiało mogą próbować. Kto nie ryzykuje, nie pije szampana - uśmiecha się Błachowicz.
We wtorek kontrakt z UFC podpisał Marcin Held (22-4). 24-letni specjalista od efektownych poddań poznał już swojego pierwszego rywala. 5 listopada w Meksyku zmierzy się z doświadczonym Diego Sanchezem (26-9). - Jadę do Hamburga, będę kibicował Jankowi. Stawiam na jego zwycięstwo przez nokaut - przewiduje Held.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?