Dutkiewicz nie chce Apelu Smoleńskiego na Rynku

W piątek ulicami Wrocławia przejdzie Radosna Parada Niepodległości. Poprzedzi ją uroczysty apel niepodległościowy na wrocławskim Rynku. Mają w nim wziąć udział m.in. tysiące dzieci - delegacje wrocławskich szkół. To właśnie tam - podobnie, jak na innych uroczystościach państwowych - ma zostać odczytany Apel Smoleński. To skutki zarządzenia wydanego w tej sprawie przez ministra Antoniego Macierewicza.

Nie podoba się to prezydentowi Wrocławia Rafałowi Dutkiewiczowi. - 10 kwietnia 2010 roku doszło do największej w naszej współczesności katastrofy, w której zginęło wielu przedstawicieli polskiej elity politycznej(...) Katastrofa ta nie wiąże się z odzyskaniem przez Polskę niepodległości. Zadbajmywięc wspólnie o to, żeby podziały nie zakłóciły najpiękniejszego i najbardziej radosnego dnia w polskim kalendarzu - pisze prezydent Dutkiewicz w liście do premier Beaty Szydło i wojewody Pawła Hreniaka. Prosi w nim o "powstrzymanie władz wojskowych" przed włączeniem Apelu Smoleńskiego w obchody Święta Niepodległości.
- Sądzę, że taki gest przyczyni się do budowania jedności Polaków, do budowania wspólnoty - dodaje Rafał Dutkiewicz.

Zobacz cały list Rafała Dutkiewicza (kliknij)

Beata Szydło prezydentowi Wrocławia póki co nie odpowiedziała. Zrobiła to za nią Beata Kempa, szefowa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. - List Rafała Dutkiewicza uważam za zwykły manifest polityczny - mówi portalowi GazetaWroclawska.pl Beata Kempa. - 10 kwietnia 2010 roku polska delegacja na czele ze śp. Prezydentem RP Lechem Kaczyńskim zginęła na służbie, chciała uczcić pamięć pomordowanych polskich oficerów w Katyniu. Była to polska elita - argumentuje Kempa. Szefowa kancelarii premiera przypomina, że pod Smoleńskiem zginęły również osoby związane z Wrocławiem i Dolnym Śląskiem.
- Warto aby uszanować pamięć o naszych bohaterach, którzy z wiarą w silną i niepodległą Polskę budowali naszą tożsamość na przestrzeni wieków niezależnie od zawirowań politycznych. Ci którzy zginęli pod Smoleńskiem chcieli zaświadczyć o bohaterstwie naszych żołnierzy i jednocześnie zawalczyć o prawdę historyczną. Warto o tym pamiętać i 11 listopada zostawić, czasami nic nie znaczące wobec ofiary tych osób, polityczne animozje - odpowiada Dutkiewiczowi Kempa.

Po stronie prezydenta Wrocławia stanęła za to Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska, wdowa po Jerzym Szmajdzińskim, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
- Miałam okazję w tym roku rozmawiać z kombatantami, którzy żalili się, że wojsko wprowadza podczas uroczystości państwowych Apel Smoleński. To strasznie smutne. Dla wszystkich wydarzenia z 10 kwietnia 2010 roku roku są tragiczne, ale pamiętajmy, że są to ofiary wypadku komunikacyjnego - mówi Sekuła-Szmajdzińska. - To wspaniali, zasłużeni Polsce ludzie, ale zginęli w katastrofie lotniczej, a nie na placu boju. Jestem zniesmaczona, że musimy być świadkami wykorzystywania tej tragedii do celów politycznych. Powinniśmy dać już temu spokój - dodaje.

Była posłanka zgadza się z prezydentem Wrocławia, że Święto Niepodległości powinniśmy obchodzić w sposób radosny. - Marsze, które są organizowane tego dnia, powinny być pełne radości - dodaje wdowa po Jerzym Szmajdzińskim.

Zobacz na kolejnej stronie cały list Rafała Dutkiewicza (kliknij)

Szanowna Pani Premier!
W życiu każdego narodu są momenty szczególne i daty najważniejsze.
Dla Polaków 11 listopada jest właśnie taką datą. Odzyskanie niepodległości, po ponad 120 latach, to w naszej historii fakt, który Polaków ukonstytuował, zbudował naszą tożsamość, po wielu dziesięcioleciach rozbicia złączył we wspólnotę. Mamy za sobą momenty wielkie, heroiczne, wielowiekową walkę o byt narodowy, nieustępliwość i bohaterstwo. Niestety nasza przeszłość nie jest naznaczona zbyt wieloma zwycięstwami. Tym bardziej 11 listopada 1918 roku jest świętem radości i jako takie powinno być obchodzone.
10 kwietnia 2010 roku doszło do największej w naszej współczesności katastrofy, w której zginęło wielu przedstawicieli polskiej elity politycznej. Byli wśród nich również moi przyjaciele, co sprawie, że była to także moja osobista tragedia. Jesteśmy tym ludziom winni pamięć i szacunek. Wiemy jednak, że kwestia smoleńska dzieli dziś polskie społeczeństwo, wiemy też, że katastrofa ta nie wiąże się z odzyskaniem przez Polskę niepodległości. Zadbajmy więc wspólnie o to, żeby podziały nie zakłóciły najpiękniejszego i najbardziej radosnego dnia w polskim kalendarzu. Starajmy się świętować wspólnie, zjednoczeni zwycięstwem.
Wspominajmy ludzi, którzy przed niemal wiekiem wywalczyli dla nas niepodległość, którzy sprawili że Polska wróciła na mapy świata. Dlatego zwracam się do Pani Premier o powstrzymanie władz wojskowych przed włączaniem Apelu Smoleńskiego w obchody Święta Odzyskania Niepodległości w 1918 roku. Jestem przekonany, że potrafimy godnie uczcić pamięć ofiar tej katastrofy, że potrafimy znaleźć odpowiednie dla tego aktu miejsce i czas. Sądzę, że taki gest przyczyni się do budowania jedności Polaków, do budowania wspólnoty.
Z wyrazami szacunku
Rafał Dutkiewicz