Dutkiewicz i Sutryk: Zakazujemy organizacji Marszu Niepodległości. Międlar podarł decyzję

Marcin Rybak
Pawel Relikowski / Polska Press
- Podjąłem decyzję o wydaniu zakazu organizacji Narodowego Marszu Niepodległości - ogłosił we wtorek prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Marsz na najbliższą niedzielę zapowiadały we Wrocławiu środowiska narodowe i m. in. pseudokibice Śląska Wrocław. Na czele manifestacji miał stanąć były ksiądz Jacek Międlar. Prezydent Rafał Dutkiewicz stwierdził, że decyzję podjął po zasięgnięciu opinii policji. Podkreśla, że skonsultował ją też z przyszłym prezydentem Jackiem Sutrykiem. - Świętujmy pięknie. Świętujmy mądrze - skomentował tę decyzję Sutryk. - Jeżeli te mendy lewackie myślą, że zawładną Wrocławiem, to się grubo mylą - odpowiada organizator marszu Piotr Rybak. - Nikt i nic nas nie zatrzyma. Nawet jak marsz zostanie zdelegalizowany, a mnie i innych zaangażowanych przy organizacji marszu wsadzą na dołek i tak przejdziemy ulicami Wrocławia - zapowiada Jacek Międlar.

W marszu miało wziąć udział 10 tysięcy osób. Manifestanci chcieli w niedzielę po godz. 17 przejść sprzed Dworca Głównego na wrocławski Rynek.

Zobacz też: Wrocław został bez policji. To raj dla przestępców

Gdy do ratusza wpłynął wniosek o zgodę na organizację marszu, urzędnicy poprosili policję o opinię na temat Piotra Rybaka, który miał być organizatorem manifestacji.

- Od 2014 roku na terenie Wrocławia odbyło się 7 zgromadzeń zorganizowanych przez niego. Uczestnikami w przeważającej mierze były osoby identyfikujące się ze środowiskami skrajnie prawicowymi, utożsamiające się z organizacjami takimi jak Młodzież Wszechpolska, ONR, Ruch Wolności oraz pseudokibice WKS Śląsk Wrocław - odpisali policjanci.

- 4 sierpnia 2018 w zgromadzeniu organizowanym przez niego pojawiła się grupa osób o odmiennych poglądach, co doprowadziło do agresywnych zachowań uczestników zgromadzenia wobec tych osób. W związku z eskalacją agresywnych zachowań polegających na przepychaniu, szarpaniu, wyrywaniu megafonów przez uczestników zgromadzenia wobec osób niebiorących w nim udziału, organizator został poproszony przez przedstawiciela organu gminy o zaprzestanie tego rodzaju zachowań, ze względu na zagrożenia zdrowia i życia ludzi. Mimo pouczenia organizatora, wystąpiły kolejne przypadki ataku uczestników zgromadzenia na osoby niebiorące w nim udziału. W związku z dalszymi przypadkami zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi, a także utraty pokojowego charakteru zgromadzenia rozwiązano to zgromadzenie - przypominają policjanci.

Prezydent przypomina też incydent z manifestacji z listopada 2015 roku, kiedy to spalona została kukła Żyda. Podpalacz – ten sam Piotr Rybak został za to skazany na to za karę więzienia.

Sąd skazał Piotra Rybaka na 10 miesięcy więzienia

Wrocław: Spalił kukłę Żyda, idzie do więzienia

Właśnie na podstawie tej opinii policji, Dutkiewicz zabronił organizacji marszu. - Przebieg zgromadzenia mógłby wyczerpać znamiona przestępstw takich jak znieważenie osób, nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych i wyznaniowych oraz udziału w marszu osób posiadających przy sobie wyroby pirotechniczne i inne niebezpieczne materiały i narzędzia - czytamy w decyzji.

- Odwołujemy się. Nikt i nic nas nie zatrzyma. 11 listopada widzimy się o 17 pod Dworcem PKP - zareagował na decyzję ratusza Jacek Międlar. - Nikt i nic nas nie zatrzyma! Nawet jak marsz zostanie zdelegalizowany, a mnie i innych zaangażowanych przy organizacji marszu wsadzą na dołek, marsz i tak przejdzie ulicami Wrocławia! Nikt nam nie zabroni świętować 100. rocznicy odzyskania niepodległości - powiedział Międlar jednemu z prawicowych portali.

- To skandal, co w tej chwili robi Dutkiewicz. Dlaczego dziesięć lat temu nie był taki odważny i nie zdelegalizował marszu - mówi nam Piotr Rybak, organizator manifestacji. - Jeżeli te mendy lewackie myślą, że zawładną Wrocławiem, to się grubo mylą - dodaje.

We wtorek wieczorem przy Dworcu Głównym Jacek Międlar i Piotr Rybak w trybie pilnym zwołali konferencję prasową, podczas której Międlar podarł decyzję prezydenta Wrocławia i zapowiedział, że w jutro (środa 7.11) do południa wpłynie wniosek do Sądu Okręgowego we Wrocławiu o unieważnienie decyzji zakazującej marszu. - Gdyby rozstrzygnięcie było niekorzystne i tak marsz się odbędzie - zapowiedział Międlar.

W środę ok. godziny 14 organizator niedzielnego Marszu Niepodległości Piotr Rybak złożył we wrocławskim Sadzie Okręgowym odwołanie od decyzji prezydenta Rafała Dutkiewicza o zakazującej tej manifestacji. Sąd ma 24 godziny żeby odwołanie rozpoznać. Jego z kolei postanowienie będzie można zaskarżyć do Sądu Apelacyjnego, który będzie miał kolejne 24 godziny na zbadanie sprawy. Najpóźniej więc w sobotę o godzinie 14.00 dowiemy się czy niedzielny marsz narodowców będzie legalny czy nie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl