Dusili, bili i kopali, na głowie rozbijali butelki. Kasacja w sprawie brutalnego mordu w Chojnicach

OPRAC.:
Jacek Wierciński
Jacek Wierciński
Lukasz Capar Polska Press
52-letni rencista z Chojnic był w 2017 roku bity pięściami, kopany, duszony rękoma i kołdrą, oprawcy, którzy pod wpływem alkoholu pobili i okradli wcześniej jeszcze inne osoby, na jego głowie rozbijali szklane butelki po piwie. Śmierć Sławomira B. była tylko efektem kolejnych okrucieństw, a Prokurator Generalny złożył właśnie kasację by obaj sprawcy usłyszeli wyroki dożywotniego więzienia.

Odtworzone w śledztwie, a potem przed sądem wydarzenia z nocy 14 na 15 listopada 2017 roku, cechuje trudne do wyobrażenia okrucieństwo. Według ustaleń śledczych z Prokuratury Rejonowej w Chojnicach, 48-letni obecnie Krzysztof L. oraz 44-letni Sławomir D. najpierw pobili tam Izabelę M., której ukradli telefon komórkowy, a następnie złożyli wizytę Mirosławowi D., którego również pobili, grożąc przy tym nożem.

Finałem wieczoru okazała się masakra w mieszkaniu przy ul. Ogrodowej w Chojnicach. W obecności gospodarza – 52-letniego rencisty najpewniej pili tam nalewki, równocześnie znęcając się nad nim. Biegli, którzy zbadali odnalezione przez sąsiadkę następnego dnia ciało wyliczyli, że Sławomir B., którego przyczyną śmierci był wstrząs pourazowy powstały na skutek rozległych obrażeń wewnętrznych, był wcześniej: bity pięściami, kopany, duszony rękoma i kołdrą. Na jego głowie oprawcy rozbijali szklane butelki po piwie, miażdżyli mu krtań, a na koniec posłużyli się trzonkiem od miotły, który kilkakrotnie wpychali mu w odbyt, rozrywając jelita. Z mieszkania Krzysztof L. oraz Sławomir D. zabrali odtwarzacze MP3 i DVD o wartości 350 złotych.

W lutym 2019 roku, obaj napastnicy działający w warunkach recydywy usłyszeli wyroki dożywotniego więzienia za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, o czym więcej pisaliśmy tutaj.

Jednak później sąd II instancji uznał, że „zamiarem głównym sprawców było dalsze zadawanie obrażeń, cierpień, poniżenie i upokorzenie pokrzywdzonego”, a nie bezpośrednio – mord. Dlatego zdecydował się obniżyć karę orzeczoną wobec Sławomira D. do 25 lat więzienia. To prawomocne orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Gdańsku oceni teraz Sąd Najwyższy.

Kasacja

- Działając z upoważnienia Ministra Sprawiedliwości – Prokuratora Generalnego prokurator Robert Hernand – Zastępca Prokuratora Generalnego złożył w tej sprawie kasację do Sądu Najwyższego zarzucając rażące i mające istotny wpływ na treść wyroku naruszenie przepisów postępowania oraz prawa materialnego, jak również rażącą niewspółmierność kary orzeczonej wobec Sławomira D. - relacjonuje prokurator Ewa Bialik, rzeczniczka prasowa Prokuratury Krajowej. - Prokurator Generalny podniósł, że o zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia pokrzywdzonego świadczy właśnie brutalne, wręcz bestialskie działanie oskarżonych, które ostatecznie musiało doprowadzić do poważnych uszkodzeń ciała pokrzywdzonego, w tym uszkodzeń wewnętrznych, a w konsekwencji do śmierci ofiary – dodaje.

Brak okoliczności łagodzących

Jak się dowiadujemy, oprócz okrucieństwa sprawców, które doprowadziło do śmierci, argument podniesiony przez śledczych przeciwko Sławomirowi D. to także „brak okoliczności łagodzących”. Według oskarżenia, mężczyzna jest osobą wielokrotnie karaną sądownie, ma jednoznacznie negatywną opinię środowiskową, niemal 12 lat spędził odbywając kary pozbawienia wolności. Natomiast pobyty w zakładzie karnym nie odniosły funkcji wychowawczej bowiem „nie wykorzystał kilkukrotnie danych mu szans”.

- Jak podniesiono w kasacji Sławomir D. jest osobą skłonną do agresji, zdemoralizowaną i nie waha się popełniać przestępstw dla osiągnięcia swoich celów. Oskarżony nigdy nie pracował na stałe dłużej niż 2 miesiące. Życie w środowisku przestępczym i picie alkoholu, to jego sposób spędzania czasu. Sławomir D. dokonał zabójstwa bez powodu, zainicjował udanie się do pokrzywdzonego i to on rozpoczął bicie, nie kierując się przy tym żadną racjonalną przesłanką, a jedynie wyimaginowanym powodem w postaci zakłócania przez ofiarę ciszy nocnej. Wykorzystał gościnność byłego sąsiada, jego bezsilność, upojenie alkoholowe, spokojny charakter – wymienia prok. Ewa Bialik.

współpr. Bogumiła Rzeczkowska/GP24.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dusili, bili i kopali, na głowie rozbijali butelki. Kasacja w sprawie brutalnego mordu w Chojnicach - Dziennik Bałtycki

Wróć na i.pl Portal i.pl