Pięciolatek kosił trawę. Drut przebił mu serce

Beata Dobrzyńska
Beata Dobrzyńska
O ogromnym pechu i jednocześnie szczęściu może mówić 5-letni chłopiec. Podczas koszenia, drut utknął w jego sercu, dzięki trafnej diagnozie medyków ze szpitala w Opocznie szybko trafił pod opiekę kardiochirurgów z Centrum Zdrowia Matki Polki, którzy uratowali mu życie.

Historią w mediach społecznościowych podzieliła się Fundacja Rozwoju Kardiologii i Kardiochirurgii Wad Wrodzonych Serca Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi "Mamy serce".

- Mama chłopca kosiła trawę kosiarką. Synek chciał do niej podbiec i gdy był jeszcze w odległości kilku metrów nagle kosiarka jakby trafiła na kamień. Dziecko zaczęło płakać i okazało się, że ma ranę z lewej strony w okolicach żeber - czytamy.

Początkowo mama nie kojarzyła rany chłopca z koszeniem i założyła plaster, ale stan chłopca nagle zaczął się pogarszać. Na miejsce wezwano karetkę, która zabrała chłopca do pobliskiego szpitala w Opocznie. Tam dziecko zostało skierowane na prześwietlenie brzucha i płuc, podczas którego radiolog Paweł Banaszek zauważył w lewej komorze serca tzw. cień metaliczny.

- Natychmiast zadzwoniłem do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, że mi się to nie podoba. Tam była doświadczona lekarka. Skontaktowała się z Centrum Matki Polki i zamówiła przelot śmigłowcem medycznym, bo na poziomie szpitala powiatowego nie było takiej możliwości pomocy dziecku - mówi dla telewizji TVN 24 doświadczony radiolog z Opoczna.

- Dziecko miało niewyobrażalnie dużego pecha, ale również ogromnie duże szczęście, bo szybko udzielono mu pomocy i postawiono diagnozę. Szybki też był jego transport śmigłowcem. Dobrze się też złożyło, że kardiochirurdzy byli jeszcze wszyscy w pracy pomimo późnej godziny, bo właśnie skończyli wcześniejszą wielogodzinną operację - czytamy w relacji Fundacji.

Lekarze wyjęli z serca chłopca drut długości 5-6 centymetrów. Był to najprawdopodobniej fragment siatki, na którą na podwórku najechała kosiarka. Niewiele brakowało, by chłopiec stracił życie. Dzięki szybkiej reakcji lekarzy, dziecko czuje się dobrze, wkrótce opuści szpital.

Z szybkiej reakcji pracowników SOR, lekarki Moniki Szengelii i lekarza specjalisty radiologa Pawła Banaszka, jest dumna dyrekcja Powiatowego Szpitala im. E. Biernackiego w Opocznie.

- Trafna diagnoza, szybka interwencja i transport do szpitala w Łodzi sprawiły, że chłopcu na czas została udzielona pomoc i dziecko przeżyło skomplikowaną operację. Życzymy chłopcu dużo zdrowia, a lekarzom dziękujemy za szybką pomoc - zachwala dyrekcja szpitala.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pięciolatek kosił trawę. Drut przebił mu serce - Dziennik Łódzki

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
26 sierpnia, 16:48, 88:

Kiedy Kaczan obudzi sie z drutem w odbycie?

Nie moge juz sie doczekac, genialna interio!

Ty się właśnie obudziłeś, czytając twoje posrane komentarze?

88
Kiedy Kaczan obudzi sie z drutem w odbycie?

Nie moge juz sie doczekac, genialna interio!
G
Gość
węgla nie ma!
P
Pacjentka z Wrocławia
Ostatnio dopadły mnie różne dolegliwości. Lekarz neurolog z przychodni Pulsantis nazwał mnie "głupią pod względem medycznym" a z kolei chirurg ze szpitala w Brzegu Dolnym z wyrozumiałością wysłuchał, udzielił wyczerpujących informacji, skierował na operację...Lekarz lekarzowi nie dorównuje swoją wiedzą i inteligencją.
M
Michał Moś
5-latek z drutem w sercu...to nic dobrego nie wróży. Dziecko miało szczęście i to naprawdę ogromne. Niejeden przypadek tego typu kończy się co najmniej zatrzymaniem akcji serca. Ile kończy się zgonem...trudno zliczyć. Od razu przypomina mi się taki przypadek z programu SOS EKIPY W AKCJI, w którym był wypadek, który zadział się tak, że dziewczyna(o imieniu Agnieszka) jechała samochodem. Musiała uciec jakiemuś wariatowi drogowemu, który dodatkowo zmusił do ostrego hamowania ciężarówkę wypełnioną prętami. Któryś z tych prętów wystrzelił dziewczynie w klatkę piersiową. Cud się stał, że przeżyła,. Chyba tylko dlatego, że do zatrzymania akcji serca doszło w zasadzie kiedy dziewczynę położyli z tym prętem na noszach. Potem reanimacja, te wszystkie wstrząsy, monitor, defibrylator itd...Udało się....Zgadzam się z faktem, że dzieciak miał kupę pierońskiego fuksa.
Wróć na i.pl Portal i.pl