Drogie paliwo wpływa na wzrost cen żywności. Eksperci: Lepiej nie będzie

Ewa Andruszkiewicz
Ewa Andruszkiewicz
Krzysztof Kapica
Pięć złotych na stacjach zadomowiło się już na dobre. Za kieszeń łapią się jednak nie tylko kierowcy. W ślad za coraz droższym paliwem podążają podwyżki cen żywności. Zdaniem ekspertów, lepiej w najbliższym czasie nie będzie.

- Ceny paliw na stacjach rosną nieprzerwanie od ośmiu tygodni i w tym czasie koszty tankowania zwiększyły się już o ponad 10 proc. Najbliższe dni nie przyniosą zmiany tej niekorzystnej tendencji - twierdzi dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw. - Pomimo systematycznego wzrostu cen marże operatorów rynku detalicznego cały czas są bardzo niskie, dlatego w nadchodzącym tygodniu spodziewamy się dalszych podwyżek na stacjach. Przewidywane przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw wyglądają następująco: 5,12-5,23 zł/l dla benzyny 95-oktanowej, dla diesla 5,08-5,19 zł/l i 2,14-2,21 zł/l dla autogazu - dodaje.

To zła wiadomość nie tylko dla kierowców. Droższe paliwo oznacza wyższe koszty transportu, a te z kolei skutkują wzrostem cen artykułów na sklepowych półkach.

- Koszt paliwa jest pośrednio zawarty w cenie niemal każdego produktu i usługi na rynku - każdy produkt bowiem trzeba przewieźć czy dostarczyć, stąd niestety gwałtowne zwyżki cen, jakie widzimy w ostatnich tygodniach, nie pozostaną bez wpływu na ceny wszystkich artykułów. Nie będzie to może skok bardzo drastyczny, ale jednak da się go odczuć niemal w każdej dziedzinie gospodarki - mówi dalej dr Bogucki.

Jak wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego „ceny towarów i usług konsumpcyjnych w kwietniu br. w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,5 proc., a w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 1,6 proc.”. - W porównaniu z poprzednim miesiącem, w kwietniu br. więcej płacono za odzież i obuwie (o 2,9 proc.), towary i usługi w zakresie transportu (o 2,4 proc.) oraz żywność (0,4 proc.) - czytamy w raporcie GUS.

Czytaj też: Paliwo drożeje, ceny w sklepach idą do góry. Pisz, pan, z pretensjami do arabskich szejków [komentarz]

- W porównaniu z poprzednim miesiącem, w kwietniu podrożała mąka, chleb, mięso wołowe, ryby i warzywa - wylicza prof. Krystyna Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej i dodaje, że wpływ na podwyżki miały nie tylko rosnące ceny paliw. - W drugiej połowie kwietnia mieliśmy piękną pogodę, a w czasie upałów konsumenci kupują mniej mięsa, a więcej jogurtów, kefiru, maślanki, napojów mlecznych. Te produkty też nieco podrożały (o 0,2 proc.). Niedziele niehandlowe i dwa długie majowe weekendy spowodowały, że klienci robili większe zakupy i stąd również ceny poszły w górę. Warto też zauważyć, że podrożały te produkty, których ceny wzrosły na rynkach zagranicznych. Potaniała za to wieprzowina, mięso drobiowe, owoce, jaja i cukier.

Wszystko wskazuje na to, że już na dobre będziemy musieli się przyzwyczaić także do drogiego masła. W niektórych sklepach kostka kosztuje dziś nawet 7 zł. Zdaniem ekspertów, na obniżki w najbliższym czasie nie ma co liczyć, a być może, że tuż po wakacjach ceny pójdą jeszcze lekko w górę.

- Cena masła uzależniona jest od kilku czynników: kosztów produkcji, popytu i podaży, ale też sytuacji m.in. pogodowej w Nowej Zelandii, która jest obecnie największym eksporterem tego produktu na świecie - mówi prof. Marcin Kalinowski, dziekan Wydziału Finansów i Zarządzania w Wyższej Szkole Bankowej w Gdańsku. - Jeśli w 2018 r. produkcja mleka zmniejszy się zarówno w Nowej Zelandii, jak i w Europie - a wiele na to wskazuje - to należy spodziewać się utrzymania wysokich cen masła lub nawet ich wzrostu na świecie, w tym również w Polsce. Biorąc jednak pod uwagę cykle produkcji masła na świecie, ewentualnych podwyżek spodziewać możemy się we wrześniu i w grudniu - dodaje.

Zobacz również: Ceny paliw 2018: Paliwo poniżej 5 złotych? Będzie taniej na stacjach benzynowych? O ile? Wszystko przez rekordowe wydobycie w USA

Dobra wiadomość jest taka, że - jak zapewniają ekonomiści - rekordowo wysokie ceny masła nie utrzymają się za długo.

- Rzeczywiście mogą zdarzyć się chwilowe zwyżki cen ze względu na zachwianie się podaży masła, ale raczej będą to zjawiska akcydentalne - twierdzi dr Andrzej Faliński, ekspert ds. handlu i rynku detalicznego. - Przyczyn tych chwilowych podwyżek upatrywałbym w działaniach spekulacyjnych czy w rozgrywkach między państwami, polegającymi na wytwarzaniu sztucznego zapotrzebowania na dany produkt - wyjaśnia.

Jak się okazuje, z uwagi na droższe produkty swoje ceny podnoszą również gastronomicy.

- W ostatnią niedzielę pojechałam ze znajomymi do włoskiej restauracji w Sasinie. Choć ceny tam i tak nie były niskie, to ku naszemu zdziwieniu, kelnerka poinformowała, że do tych wypisanych na tablicy doliczy nam 2 zł do każdej pizzy z powodu drogiej mąki. W efekcie za niewielką pizzę płaciliśmy po 30 zł. Pierwszy raz spotkałam się z czymś takim - mówi Kalina Maj, mieszkanka Gdańska.

Zobacz: Ze względu na wysokie ceny benzyny przesiadł się z samochodu na... konia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Drogie paliwo wpływa na wzrost cen żywności. Eksperci: Lepiej nie będzie - Dziennik Bałtycki

Komentarze 14

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

m
magik
W jakim konkursie bierzesz udział? Ja staram się o wygraną w tym: bit. ly/bonypaliwo2018 , ale słyszałem że są też inne.
M
Mariusz
TO JEST K*RWA JAKAŚ KPINA!!!!!!!!!!!!!!!
przeciez jezeli ceny paliwa nie zmaleją, to zdechniemy z głodu. mam nadzieje ze wygram konkurs na ban do paliwa, wtedy pakuje manatki i wypieprzam stad do niemiec, na truskawki
77d
Ale o co wam chodźi przecież to dobra zmiana
s
stach
No i PIS zapomniał przy tym rozdawnictwie kuźwa o szacownych emerytach!!! Sam chapie ile może a z emerytów robi stary portfel jak za PRL. Emeryci obudźcie się, im szybciej tym lepiej dla Was!!!
M
Maciek
nosz kur...... krew człowieka zalewa jak takie coś czyta. dlaczego ceny żywności nie malały kiedy cena paliwa malała? a teraz wzrastają jeszcze bardziej? normalne oszustwo w biały dzień! fikcyjne podwyżki minimalnej krajowej i rozdawnictwo typu 500+ ma teraz swoje efekty.... taka jest rzeczywistość podwyżka minimalnej o 100 zl już tak naprawdę nie jest podwyżka a jak przeliczymy ile więcej wydajemy na konsumpcję to nagle okazuje się ze stać nas na mniej niż przedtem. Obniżyć podatki!
d
df
Jak paliwo staniało z 6 zł do 4, to jakoś nie potaniało nic, a jak teraz cena wzrosła o raptem kilkadziesiąt groszy, to już straszą podwyżkami cen, choć do tych dawnych 6 zł jest jeszcze daleko. Banda pier........ januszów biznesu i złodziei w jednym.
e
emeryt ze starego POrtfela
Niestety. produkty pierwszej potrzeby za PO byli tańsiejsze. Kawior podrożał, trufli brak w Biedrze, jesiotr drugiej świeżości coraz droższy, ośmiorniczki i POliczki tylko pakowane próżniowo, a Dom Perignona do POpicia w całym Budyniowie nie kupisz. Jak rzyć, Panie Prezydęcie, jak rzyć? Nie boli? Trzeba obalić ten straszliwy reżim kaczystowskich siepaczy, bo jak nic POmrzmy z głodu, bidne żuczki i nawet 47 kont z kasiorą z bakszyszy i wziątek nie POmoże! :))
z
za późno
bo przyzwiesz candyman, mają ustawiony alert.
s
stokrotka
jednocześnie wydobywając i paląc "czarnym złotem", które ten smog wywołuje. PiS to naprawdę partia debili.
p
proste
obecnie 65.
Więc na twoim miejscu siedziałbym cicho i nie wyciągał tego "argumentu".
j
ja
Ropa jest poniżej 5 zł, a za Rudego była po 6 zł , więc nie płaczcie pensja minimalna jest dużo wyższa niż za Rudego
p
proste
narodowej
k
kierowca
To może w końcu ruszymy tyłki i zrobimy narodowe poruszenie ile jeszcze ma nas w tyłek walić ukochany rząd??? skoro paliwo po 5 zł za litr to ok ale w takim razie pensja minimalna na poziomie 8000 zł . Tak jak w każdym cywilizowanym kraju na bak paliwa powinniśmy pracować 4 godziny z 8 godzinnego dnia pracy.
B
Beżowy Pan
dekretem towarzyszy komitetu centralnego.
Choć, paliwo powinno kosztować min. 20zł na litrze, może wreszcie dotarłoby do ludzi, że ni ma nic za darmo i rozdawnictwo MUSI kosztować.
Wróć na i.pl Portal i.pl