- Korytarz był tak wąski jak moje drzwi. W oknach kraty. W ciasnej sali siedziało 30 osób. Wszyscy w pasiastych piżamach - opowiada ojciec Konkol o państwowym ośrodku dla dorosłych narkomanów w Irkucku na dalekiej Syberii.
W środę wrócił z mroźnego miasta nad Angarą. Był tam z kilkoma współpracownikami. Na Syberię zaprosiła ich rzeczniczka praw dziecka w Rosji oraz miejscowy werbista.
Rosyjskie prawo traktuje narkomanów jak przestępców. Działające ośrodki uzależnień zajmują się tylko dorosłymi. Władze nie mają żadnego pomysłu na pomoc dla sięgającej po narkotyki młodzieży. Dlatego Rosjanie zwrócili do białostockiego stowarzyszenia. Chcą skorzystać z jego doświadczeń. W Irkucku ojciec Edward Konkol i jego współpracownicy przedstawili metody pracy z nieletnimi narkomanami.
- Prowadziliśmy szkolenia dla konsultantów, którzy pracują z sięgającymi po narkotyki osobami. Wielu z nich jest po terapii. Kiedyś byli narkomanami - mówi Elżbieta Powichrowska, dyrektorka ośrodka Etap. - Spotkaliśmy się z wieloma ludźmi. Zależy im na pracy. Brakuje im tylko narzędzi i wiedzy - dodaje Anna Tomulewicz, dyrektorka Naszego Domu prowadzonego przez Drogę.
Stowarzyszenie chce zaprosić Rosjan, by zobaczyli, jak u nas wygląda wyciąganie młodzieży z nałogu. - Zwrócę się do prezydenta Białegostoku, by wyznaczył kogoś, kto ukaże im koncepcje finansowania profilaktyki uzależnień - mówi ojciec Konkol.
Wyjazd do Irkucka finansował zakon werbistów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?