Rodziny górnicze z powiatu cieszyńskiego zamknięte na kwarantannie są od tygodni. To dramat

Jacek Drost
Jacek Drost
Zdjęcie ilustracyjne: wymazobus
Zdjęcie ilustracyjne: wymazobus Lukasz Capar Polska Press
Czy jesteście w stanie nagłośnić olbrzymi problem górników i rodzin górników z powiatu cieszyńskiego, którzy tygodniami czekają na kwarantannie na wymazy i wyniki wymazów? - napisała do naszej redakcji Ewelina Feruga z Cieszyna. Pani Ewelina jest żoną górnika, mamą 5-miesięcznego dziecka, które wymaga rehabilitacji, ale nie może z niej korzystać, bo cała rodzina przebywa na kwarantannie. Co najgorsze, nie wie jak długo to potrwa, bo - jak się dowiedziała - w powiecie jest tylko jeden wymazobus. Cieszyński sanepid nie komentuje sytuacji.

Ewelina Feruga wyjaśniała w mejlu do Dziennika Zachodniego, że jej mąż pracujący w kopalni miał zrobiony wymaz na obecność koronawirusa 11 maja.

Dopiero po ośmiu dniach dostał informację o wyniku pozytywnym. Od 20 maja wszyscy domownicy (ona, mąż, syn, rodzice) zostali objęci kwarantanną i czekają na wymazobus, który nie wiadomo, kiedy przyjedzie.

- Przez osiem dni mój mąż mógł chodzić i zarażać, i nikogo to nie interesowało, a teraz nagle ma siedzieć na izolacji domowej - zastanawia się pani Ewelina.

Sprawdź to

Mieszkanka powiatu cieszyńskiego wyjaśniła, że mają 5-miesięczne dziecko, które wymaga rehabilitacji i wizyt u specjalistów. Niestety, z powodu całej sytuacji zmuszona jest odwoływać kolejne wizyty u specjalistów, bo nie wiadomo do kiedy nie będę mogli opuszczać domu.

Pani Ewelina kontaktowała się z Powiatową Stacją Sanitarno-Epidemiologoczną w Cieszynie. Chciała się dowiedzieć, czy nie dałoby się przyspieszyć przyjazdu wymazobusu, bo uznała, że 5-miesięczne dziecko wymagające rehabilitacji i wizyty u specjalistów, to wyjątkowa sytuacja.

- Pani w sanepidzie powiedziała, że górników i rodzin górników mają do przebadania 700, a karetka dziennie robi 40 wymazów, czyli do kiedy będziemy czekać? Nie wiadomo. Inna pani w sanepidzie mówiła, że tylko w naszym województwie jest taki problem i że to kwestia braku karetek, które w innych województwach stoją i nie mają co robić i że jedyne co to możemy uderzać do władz nadrzędnych o przydzielenie większej ilości karetek. Tylko... do jakich władz? A jak już się dowiem do jakich, to kto ze zwykłym szarym, sfrustrowanym człowiekiem będzie chciał tam rozmawiać? - stwierdziła pani Ewelina.

W rozmowie z DZ podkreśliła, że kiedy dzwoni do sanepidu, to jest zbywana.

- Jeśli jest jedna karetka na 700 osób do przebadania i robią 40 wymazów dziennie, to nie wiem, jak długo będziemy czekali. Skandaliczna sytuacja - stwierdziła Ewelina Feruga.

Chcieliśmy się dowiedzieć, co na to cieszyński sanepid. Jednak dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Cieszynie nie znalazł dla nas czasu. Wysłaliśmy więc prośbę o komentarz do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach. W mejlu spytaliśmy m.in. czy faktycznie na cały Śląsk Cieszyński jest jeden wymazobus i czy w szczególnych przypadkach, jak np. chore dziecko, całej procedury nie bałoby się przyspieszyć?

Czekamy na odpowiedź.

Obejrzyj dokładnie

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rodziny górnicze z powiatu cieszyńskiego zamknięte na kwarantannie są od tygodni. To dramat - Dziennik Zachodni

Wróć na i.pl Portal i.pl