Dramat Wołynia. "Widziałam dzieci z odrąbanymi głowami"

Michał Okrzeszowski
Kazimiera Marciniak urodziła się na Wołyniu. Jako 13-letnia dziewczynka była świadkiem ludobójstwa dokonanego przez UPA na Polakach. Jej rodzina ocalała, ponieważ ostrzegł ich zaprzyjaźniony Ukrainiec.

Jagiellonów w gminie Ołyka (powiat łucki) był osadą, w której mieszkali sami Polacy - osadnicy cywilni i wojskowi. Ojciec pani Kazimiery - Kazimierz Justkowski uczył w miejscowej szkole. Chodziły do niej także ukraińskie dzieci z miejscowości Dubiszcze, Litwa i Baszłyki.

- Dzieci razem się bawiły. Nie było żadnych zatargów. Nigdy! Przed wojną byliśmy jak jedna rodzina. Kiedy tatuś zadawał ukraińskim dzieciom coś do pisania po ukraińsku, to w tym czasie polskie dzieci czytały po polsku. I tak na zmianę - opowiada pani Kazimiera.

Jej rodzice cieszyli się dużym szacunkiem wśród miejscowych. - Byli proszeni na wszystkie wesela i chrzciny. Kiedy tata kupił pole, poprosił ukraińskich chłopów, by je zaorali. Chciał im zapłacić, ale powiedzieli: „Pan nam we wszystkim pomaga, to my od pana nic nie weźmiemy”. Wtedy tatuś pojechał do Ołyki, kupił kilkanaście litrowych butelek wódki, kiełbasę, chleb i postawił rolnikom. Dla nich taka uczta „u pana” wydawała się lepsza niż zapłata - wspomina Kresowianka.

Widmo radzieckiej deportacji

Tymczasem nastał 17 września 1939 r. Kazimiera Marciniak opowiada: - Tata był oficerem w rezerwie. Gdy wkroczyli Sowieci, spakował swój mundur i zakopał za domem. Spodziewając się aresztowania, wyjechał do Żółkwi, skąd pochodził.

Po jakimś czasie do ojca dołączyła jedna z sióstr pani Kazimiery. W czasie okupacji radzieckiej Ukraińcy „poczuli władzę”.

- Na 1 maja ubierali czerwone krawaty, szli przez Dubiszcze i z śpiewali pieśń rewolucyjną - wspomina Wołynianka. Nad Polakami zawisło widmo deportacji na Syberię.

- W pierwszej turze wywieźli kilka rodzin z Jagiellonowa. Zabrali też jedną ukraińską rodzinę z Dubiszcz, dlatego że ten pan przed wojną był sołtysem.

Rodzinie Kazimiery Marciniak udało się uniknąć deportacji. - Za Sowietów sołtysem w Dubiszczach był młody Ukrainiec, uczeń tatusia, Stepan Malinowski - opowiada. - NKWD z Ołyki kazało mu wyznaczać rodziny do wywózki. Za pierwszym razem nas uchronił, jednak potem ostrzegał mamę, że już dłużej nie będzie mógł nam pomagać. Do kolejnej deportacji jednak nie doszło, bo wybuchła wojna z Niemcami.

Preludium zbrodni

Podczas okupacji niemieckiej matka pani Kazimiery, Stefania, zaobserwowała zdarzenie, którym była głęboko wstrząśnięta.

- Wróciła zapłakana, przestraszona. Widziała, jak Niemcy spędzali Żydów, kazali im stawać nad długim, wykopanym rowem i strzelali. Żydzi padali. Nie wszyscy od razu ginęli, jęczeli, ale Niemcy i tak zasypywali ten rów - wspomina rzeszowianka.

Holocaust na Wołyniu stał się niejako zapowiedzią tego, co w niedalekiej przyszłości miało spotkać Polaków. Pani Kazimiera zapamiętała wydarzenie, które miało miejsce niedługo przed rzeziami 1943 roku.

- Koleżanka siostry pracowała u popa jako pomoc domowa - opowiada Kresowianka. - Pewnego razu powiedziała nam, że pop roznosi po wsi chleb, w którym ukryte są „jakieś papierki”. Potem okazało się, że w tym chlebie były ulotki, w których napisano, by Polaków „rzezać, wyrzucać z domów, mordować w najgorszy sposób, nie oszczędzając kobiet ani dzieci”.

Uciec przed śmiercią

Na Wołyniu zrobiło się niebezpiecznie.

- Co noc było widać łuny płonących wiosek. Mieszkańcy nocowali zgrupowani w stodołach. Kobiety drzemały, a mężczyźni trzymali warty. Spało się w ubraniach i butach, żeby w każdej chwili być gotowym do ucieczki - wspomina pani Kazimiera.

Przez kilka nocy było nieco spokojniej, więc rodzina Justkowskich postanowiła wybrać się do domu.

- Spaliśmy wygodnie, a tu nagle ktoś zapukał do okna. Mamusia zapytała: „Kto tam?” „To ja, Aleksander Hłamazda. Chcę was ostrzec, proszę wpuścić.” Był to znajomy Ukrainiec. Powiedział, żebyśmy w następną noc już nie spali w domu. Dodał, że jeśli będzie nas bronił, to banderowcy zamordują jego wraz z rodziną.

Wiadomość szybko rozeszła się po osadzie. Dzięki temu wiekszość Polaków zdążyła uciec z Jagiellonowa. Dwie osoby zdecydowały, że pozostaną na miejscu.

- Kowal Górski powiedział, że nigdzie nie wyjedzie. „Jestem stary. Co ja komu jestem winien?” - mówił. Później słyszałam, że banderowcy widłami wrzucili go do płonącego domu. Staruszkę Pitakową też spalili żywcem - wspomina pani Kazimiera.

Trzecią ofiarą był Janusz Kwietniewski, którego Ukraińcy wrzucili do studni. Osada została spalona. Rodzina pani Kazimiery uciekła do Kadyszcz, a następnie do Ołyki, gdzie zjeżdżali się uciekinierzy.

- W nieczynnym ratuszu mieszkało nas kilkadziesiąt osób. W jednym pokoju ok. 10 rodzin - relacjonuje Kazimiera Marciniak. Wkrótce jednak i samo miasteczko zostało napadnięte. Zginęły 42 osoby. Polaków przed dalszą rzezią uchronili... niemieccy okupanci.

- Jednemu z mężczyzn banderowcy kazali trzymać świecę w czasie, gdy mordowali jego rodzinę. Później kazali się położyć i chcieli odrąbać mu głowę, ale po ciemku tylko go drasnęli. Gdy się ocknął, pobiegł do sztabu i prosił, by ratować Polaków, bo bandy ukraińskie mordują. Niemcy wyszli, zaczęli strzelać i wtedy Ukraińcy ustąpili - wspomina pani Kazimiera.

Następnego dnia widziała sceny, których nie zapomni do końca życia. - Razem z koleżanką zajrzałyśmy do domów, gdzie byli pomordowani. W jednym z nich na kanapie leżało dwóch chłopców, w wieku ok. 8 - 10 lat (byli to synowie pana, który poszedł do Niemców). Mieli odrąbane głowy. W innym domu widziałyśmy zasztyletowaną ciężarną kobietę. W pobliżu stała kołyska, a w niej może półtoraroczne dziecko. Miało wydłubane oczka i powykręcane palce, ucięty i wyciągnięty język. Leżało tak na beciku, wkoło wszystko było zakrwawione. W innym domu mężczyzna nie chciał otworzyć bandytom drzwi. Leżał posiekany siekierami. W rękach nadal trzymał te drzwi - opisuje Kazimiera Marciniak.

Kiedy Niemcy opuścili Ołykę, uciekinierzy chronili się w zamku Radziwiłłów, gdzie do niedawna znajdował się niemiecki sztab. Wtedy nastąpił kolejny napad UPA. Polacy bronili się, lecz zaczynało brakować im amunicji. Na szczęście z odsieczą przyszły oddziały polskiej samoobrony z Przebraża, które wezwano na pomoc. Po odparciu ataku uciekinierzy przenieśli się do Przebraża. Jednak nawet w tamtych okolicach Polacy nie mogli czuć się do końca bezpiecznie.

Kazimiera Marciniak: - Poszłyśmy razem z koleżanką do kościoła. Po nabożeństwie banderowcy napadli ludzi, którzy wychodzili. Kilka osób zabili. Ledwie uciekłyśmy.

Spotkanie z ojcem

Gdy zagrożenie ze strony band UPA minęło, rodzina pani Kazimiery udała się do Zółkwi. Tam okazało się, że ojciec i siostra żyją, ale przebywają w okolicach Przeworska.

- 15 sierpnia 1944 roku w Rozborzu po raz pierwszy od pięciu lat zobaczyłam tatę - opowiada. - Nie mogłam go poznać. Osiwiał ze zmartwienia. Nie mieliśmy kontaktu, więc myślał, że zostaliśmy zamordowani. Okazało się, że w Żółkwi tata działał w AK, nawet walczył przeciw bandom ukraińskim na tym terenie.

Zostały tylko znajome drzewa

W 1971 roku Kazimiera Marciniak, już jako mieszkanka Rzeszowa, wybrała się w rodzinne strony. Odwiedziła ukraińską rodzinę z Dubiszcz, u której niegdyś Justkowscy mieszkali.

- Zostałam bardzo gościnnie przyjęta - podkreśla.

W miejscu Jagiellonowa był las i pola kołchozowe. - Kiedyś tatuś posadził przy domu akację i czereśnię - wspomina pani Kazimiera. - Po latach, gdy pole kołchozowe było powiększane, mówiono naszemu znajomemu, żeby wyciął te drzewa. On jednak czekał na mój przyjazd. Chciał mi jeszcze pokazać, gdzie był nasz dom. Kiedy tam się znalazłam, dzięki tym drzewom poznałam to miejsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dramat Wołynia. "Widziałam dzieci z odrąbanymi głowami" - Nowiny

Komentarze 94

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
W dniu 26.08.2018 o 12:03, babcia Fela napisał: Żeby ci morde wykręciło do trzeciego pokolenia za te wspominaniu o mordowaniu żydów przez Polaków. !!! Gdyby żydzi nie donoslili na Polaków w Jedwabnem do Ruskich,nie byłoby incydentu ze stodołą.

26 sierpnia 2018, 16:37, bar:

Żeby ci morde wykręciło do trzeciego pokolenia za te wspominaniu o mordowaniu żydów przez Polaków. !!! Gdyby żydzi nie donoslili na Polaków w Jedwabnem do Ruskich,nie byłoby incydentu ze stodołą.

To i tak za mało. O wiele za mało.

a
abc
W dniu 24.09.2018 o 10:05, Woj napisał:

Piekny imapas my wam cerkwie to wy nam dzieci. Piekny przklad. Tylko powiedz kolego czy w czasie wielkiego glodu choc jeden ukrainiec na wolyniu zdechl z glodu.

 

Czy polacy też zdychają, czy tylko ukraińcy ?

W
Woj
Piekny imapas my wam cerkwie to wy nam dzieci. Piekny przklad. Tylko powiedz kolego czy w czasie wielkiego glodu choc jeden ukrainiec na wolyniu zdechl z glodu.
Usprawieliwiasz mordy polska polityka i stosunkiem do was, ale juz nie usprawiedliwiasz nas przed zydami, mordujacymi i wydajacymi polakow w rece rosjan. Ot taka typowa ukrainska wybiorczosc ukrainska. Zreszta my nie negujemy swoich zbrodni, wy i owszem.
W
Woj
A wy bar rizliczyliscie sie z mordownia Żydów?
b
bar
W dniu 26.08.2018 o 12:03, babcia Fela napisał:

Żeby ci morde wykręciło do trzeciego pokolenia za te wspominaniu o mordowaniu żydów przez Polaków. !!! Gdyby żydzi nie donoslili na Polaków w Jedwabnem do Ruskich,nie byłoby incydentu ze stodołą.

Tylko do trzeciego....jesteś wyrozumiała/y/. Rodzina Trynczerów z Gniewczyny także donosiła?

Albo pomordowane Żydówki z miejscowości Bzury czy Szczuczyn?

Znajomość faktów jest przydatna w życiu bardziej niż znajomość sloganów czy tak zwanych obiegowych opinii.

Poczytaj o kolejnych faktach,może uruchomisz samodzielne myślenie.

W przedwojennej Polsce władze co pewien czas przeprowadzały akcje pacyfikacyjne motywowane chęcią zwalczania ukraińskich organizacji nacjonalistycznych, ale w praktyce stosując brutalną odpowiedzialność zbiorową. Systematycznie burzono i odbierano ludności ukraińskiej posiadane cerkwie. W latach 1924-1929 tylko na terenach Chełmszczyzny i Południowego Podlasia zamknięto,spalono bądź rozebrano 148 cerkwi a 165 zamieniono na kościoły katolickie. W 1930 roku podczas akcji pacyfikacyjnej w Małopolsce Wschodniej,niszczono budynki mieszkalne i mienie ruchome, bito ludzi poprzez publiczne wymierzanie kary chłosty,zamknięto 5 szkół ukraińskich,nałożono na wsie kontrybucje,aresztowano posłów na Sejm Rzeczypospolitej z ramienia umiarkowanej partii ukraińskiej UNDO. Kilka lat później, w 1935 roku rozpoczęto czystkę etniczną,usuwając Ukraińców ze służby leśnej,poczty,komunikacji,łączności,przy okazji dokonując przymusowego nawracania na katolicyzm. Po śmierci Piłsudskiego w 1937 roku wprowadzono obowiązkowe getta ławkowe dla studentów żydowskich oraz ukraińskich. Ponownie zaczęto burzyć cerkwie /zniszczono kolejne 128/,przymusem i szantażem nawracano na katolicyzm. Tym razem akcje nasilono na Wołyniu, w regionie w którym ukraińskie ruchy nacjonalistyczne były bardzo słabe, powodując silny wzrost nastrojów antypolskich.

Pisarka,Maria Dąbrowska tak oceniała tę akcję: "Biedny Wołyń! Wojsko w roli polskich Krzyżaków,nawracających z prawosławia na katolicyzm. Moralnie - ohyda, politycznie - kliniczna głupota,błąd, za który Polska ciężko płacić będzie. Tragedia późniejsza potwierdziła jakie to były prorocze słowa.

Motto : "Prawda was wyzwoli" jest ciągle aktualne.

b
babcia Fela
W dniu 26.08.2018 o 09:52, bar napisał:

Nie bądź taki stanowczy w ocenianiu ludzi. Obwinianie wszystkich Ukraińców za zbrodnie na Polakach to nic innego,jak obwinianie wszystkich Polaków za zbrodnie na Żydach.O ofiarach należy pamiętać,lecz o interesy żywych trzeba dbać szczególnie. Jedyną słuszną drogą jest szukanie przyjaciół i umacnianie przyjaźni. Dążenie do odwetu to droga donikąd a przy tym zgubna dla następnych pokoleń.

Żeby ci morde wykręciło do trzeciego pokolenia za te wspominaniu o mordowaniu żydów przez Polaków. !!! Gdyby żydzi nie donoslili na Polaków w Jedwabnem do Ruskich,nie byłoby incydentu ze stodołą.

b
bar
W dniu 26.08.2018 o 10:10, zywy uchodzca z Wolynia napisał:

Zanim cokolwiek zrobicie aby pomoc Ukraincowi zastanowcie sie czy aby nie robicie wrogiej roboty PRZECIWKO POLSCE !

Sączysz jad nienawiści wobec Ukraińców,zapominając o zachowaniu Polaków podczas prześladowania Żydów w okresie okupacji. Niemcy wymordowali miliony naszych Rodaków a potrafiliśmy znaleźć w sobie dość siły aby doprowadzić do pojednania. Żydzi także potrafili wybaczyć akty barbarzyństwa na nich dokonywane. Układamy poprawnie trudne relacje z Rosją,mając w tle zbrodnie z czasów zaborów i Katynia.

Siłą każdego narodu i każdego państwa nie jest pielęgnowanie nienawiści ale dążenie do współpracy.

z
zywy uchodzca z Wolynia
W dniu 26.08.2018 o 09:52, bar napisał:

Nie bądź taki stanowczy w ocenianiu ludzi. Obwinianie wszystkich Ukraińców za zbrodnie na Polakach to nic innego,jak obwinianie wszystkich Polaków za zbrodnie na Żydach.O ofiarach należy pamiętać,lecz o interesy żywych trzeba dbać szczególnie. Jedyną słuszną drogą jest szukanie przyjaciół i umacnianie przyjaźni. Dążenie do odwetu to droga donikąd a przy tym zgubna dla następnych pokoleń.

Obecni Ukraincy byli jeszcze za mali aby rabac siekierami lachow.

Oni tylko pilnowali gdzie sie jaki Lach schowal i pokazywali palcami tatom ukraincom gdzie sa te Lachy schowane, aby zywy zaden nie uszedl przed smiercia.

Tak ze jak ktory zjawia sie w Polsce i mowi ze on nic nie mial z mordami Lachow wspolnego to jest to WIERUTNE KLAMSTWO.

Ruskie im dali w d*upe tak ze do ludozestwa doszlo na Ukrainie, ale winni sa wedlug nich tego ze oni zdychali z glodu LACHY !

Nie nalezy pomagac mordercom ludnosci Polskiej na Kresach wschodnich bo mimo ze byli maloletni gdy Lchy byli mordiwani przez ukraincow, to mieli w tym swoj udzial aby wymordowac Lachow.

Zanim cokolwiek zrobicie aby pomoc Ukraincowi zastanowcie sie czy aby nie robicie wrogiej roboty PRZECIWKO POLSCE !

b
bar
W dniu 26.08.2018 o 00:53, Gość napisał:

Kazimierz Wielki dostał tamte ziemie w spadku ! Tarnopol założył Polak z Krakowa . Tereny Lwów Tarnopol Stanislawów były od wieków ziemiami polskimi . Zbrodnie dokonane na Polakach są nie do przebaczenia . Proponuje przeczytać prace Siemaszków „ Ludobójstwo na ludności polskiej „ wtedy otworzą sie oczy kto to sà Ukraińcy . Nienawiść wybuchła z dnia na dzień . To byli sąsiedzi znajomi, którzy żyli przyjaźnie z Polakami . A teraz mają tupet przyjeżdzać do Polski za chlebem ( mowa cały czas o zachodnich Ukraińcach )

Nie bądź taki stanowczy w ocenianiu ludzi. Obwinianie wszystkich Ukraińców za zbrodnie na Polakach to nic innego,jak obwinianie wszystkich Polaków za zbrodnie na Żydach.

O ofiarach należy pamiętać,lecz o interesy żywych trzeba dbać szczególnie. Jedyną słuszną drogą jest szukanie przyjaciół i umacnianie przyjaźni. Dążenie do odwetu to droga donikąd a przy tym zgubna dla następnych pokoleń.

G
Gość
Kazimierz Wielki dostał tamte ziemie w spadku ! Tarnopol założył Polak z Krakowa . Tereny Lwów Tarnopol Stanislawów były od wieków ziemiami polskimi . Zbrodnie dokonane na Polakach są nie do przebaczenia . Proponuje przeczytać prace Siemaszków „ Ludobójstwo na ludności polskiej „ wtedy otworzą sie oczy kto to sà Ukraińcy . Nienawiść wybuchła z dnia na dzień . To byli sąsiedzi znajomi, którzy żyli przyjaźnie z Polakami . A teraz mają tupet przyjeżdzać do Polski za chlebem ( mowa cały czas o zachodnich Ukraińcach )
G
Gość
W dniu 17.07.2016 o 10:49, ikar napisał:

Lwów założył ruski książę Daniel I Halicki i nazwał miasto imieniem swojego syna Lwa. Nie mijaj się z prawdą, bo kłamstwo ma zazwyczaj krótkie nogi. Poczytaj też o tym,skąd na terenach Lwowa i okolic wzięły się się ludy inne niż Rusini.Ukraińcy z UPA wymordowali w niezwykle okrutny sposób tysiące Polaków w rzezi wołyńskiej i w innych miejscach. Trzeba zbadać wnikliwie,dlaczego Ukraińcy wykazywali oznaki zezwierzęcenia wobec swoich sąsiadów, których pozbawiali życia niezwykle barbarzyńsko. Tak mocna nienawiść musiała narastać od jakiegoś czasu.Wyzywaniem Ukraińców nie zmienisz historii, ona się już wydarzyła. Masz jednak wpływ na to,co będzie w przyszłości. Nie rozpoczynaj seansów nienawiści od początku. Zamordowanych należy pochować w godny sposób,wspominać w modlitwie ale trzeba też wyciągać właściwe wnioski dla przyszłych pokoleń.

T
Traw
Tak
P
Polacy
Taki los zgotowali Wam sąsiedzi. Ukraińscy sąsiedzi.
l
ludobojstwo
W dniu 17.07.2016 o 10:49, ikar napisał:

Lwów założył ruski książę Daniel I Halicki i nazwał miasto imieniem swojego syna Lwa. Nie mijaj się z prawdą, bo kłamstwo ma zazwyczaj krótkie nogi. Poczytaj też o tym,skąd na terenach Lwowa i okolic wzięły się się ludy inne niż Rusini.Ukraińcy z UPA wymordowali w niezwykle okrutny sposób tysiące Polaków w rzezi wołyńskiej i w innych miejscach. Trzeba zbadać wnikliwie,dlaczego Ukraińcy wykazywali oznaki zezwierzęcenia wobec swoich sąsiadów, których pozbawiali życia niezwykle barbarzyńsko. Tak mocna nienawiść musiała narastać od jakiegoś czasu.Wyzywaniem Ukraińców nie zmienisz historii, ona się już wydarzyła. Masz jednak wpływ na to,co  będzie w przyszłości. Nie rozpoczynaj seansów nienawiści od początku. Zamordowanych należy pochować w godny sposób,wspominać w modlitwie ale trzeba też wyciągać właściwe wnioski dla przyszłych pokoleń. 

Czytales kiedys o czyms takim jak kod ludobojczy? sa narody i nacje,ktore ohoczo dokonaly tego zjawiska, sa tez takie,ktore majac okazje nigdy sie na to nie zdecydowaly,Polska byla 123 lata pod zaborami, nigdy w walce o panstwo sie na to nie zdecydowala a wrogow bylo wielu od lat.... byly haniebne wystepki-jedwabne czy pogrom kielecki ( lacznie ok 400 ofiar)-sama Sendlerowa uraowala 2500 zydowskich dzieci, byli tez pojedynczy zbrodniarze wsrod wykletych- nazwani po imieniu,Polska przeprosila. W tym kodzie musi cos byc bo sie to odradza-mysl teraz na Ukainie,malo tego te bestie rezaly tez swoich....przygotowywano sie na plebiscyt stad czystka narodowosci polskiej,zydowskiej,ormianskiej z tych ziem,kiedy nie wyszlo zaczeto tuszowac by nie zostac zdyskredytowanym w oczach aliantow, niby ze konflikt polsko-ukrainski,niby ze jedni i drudzy sa odpowiedzialni eh......maja Ukraincy teraz kraj 2x taki jak Polska i co zrobili? korupcja,bieda itd. Polska spadkobiercom tych....dajeteraz jesc,gdyby wyrzneli kazdego Polaka to gdzie by teraz zyli,pracowali?

G
Gość

Propaganda ukraińska po 1990 roku kontynuuje wytyczne „kierownictwa ruchu banderowskiego” z lipca 1944 roku oraz wynikające z Uchwały Krajowego Prowidu Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) podjętej 22.VI.1990 r. Nacjonaliści ukraińscy oczywiście twierdzą,że ta „Uchwała” jest „fałszywką”, a ci mieszkający w Polsce jej autorstwo przypisują nawet nie żyjącemu już prof. Edwardowi Prusowi. Zdumiewa jednak, że te „fałszywkę” konsekwentnie realizują od 25 lat.   Poniżej jej fragmenty. 
„Przede wszystkim należy narzucić Polakom nasz punkt widzenia na historię i na stosunki ukraińsko-polskie. Nie dopuścić do głoszenia, że Lwów, Tarnopol, Stanisławów, Krzemieniec i in. kiedykolwiek odgrywały rolę polskich ośrodków kultury. Zawsze były to ośrodki kultury ukraińskiej. Polacy nie odgrywali w nich najmniejszej roli, a to, co o nich głosi się dzisiaj, zaliczyć należy do polskiej szowinistycznej propagandy. /.../  Eliminować wszelkie polskie próby zmierzające do potępienia UPA za rzekome znęcania się jej na Polakach. Wykazywać, że UPA nie tylko nie znęcała się nad Polakami, ale przeciwnie, brała ich w obronę przed hitlerowcami i bolszewikami. Polacy byli też w UPA. Mordy, którym zaprzeczać nie można, były dziełem sowieckiej partyzantki lub luźnych band, z którymi UPA nie miała nic wspólnego, pomniejszanie roli wyzwoleńczej UPA w skali europejskiej jest niedopuszczalne. Wszelkimi siłami dążyć do tego, żeby w różnych naszych kontaktach z Polakami strona polska przyznawała, iż były to przykłady palenia wsi ukraińskich i mordowania Ukraińców przez AK, wykazywać podobieństwo między UPA i AK, podkreślając wyższość pod każdym względem UPA nad AK. Wymuszać na Polakach przyznawanie się do antyukraińskich akcji, potępienia przez nich samych pacyfikacji i rewindykacji przed wojną i haniebnej operacji „Wisła” po wojnie. Wszystkie te akcje przyniosły wiele cierpień i krwi narodowi ukraińskiemu. Podkreślać to w komunikatach, które koniecznie muszą być publikowane w językach obcych, zwłaszcza w angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim i rosyjskim. /.../ Ważne jest także w obecnej chwili postawienie na porządku dziennym tzw. akcji „Wisła”. Dążyć, aby stanęła ona na forum polskiego parlamentu i żeby sami Polacy ją potępili jako ludobójczą. Inicjatorem sprawy nie może być Mokry, lecz ktoś z Polaków. Przeznaczyć na to 15-20 tys. USD. Gdy to już się stanie, to wieść o tym z odpowiednim naszym komentarzem w jęz.. obcych powinna obejść cały świat. Zainicjować wiece potępiające polskie zbrodnie popełnione na narodzie ukraińskim przez różne cudzoziemskie organizacje. Nasz komentarz do tego powinien nawiązywać do ucisku polskiego przed wojną na obszarze polskiej okupacji ziem ukraińskich (Zamojszczyzna, pacyfikacje, likwidacja szkolnictwa i kultury, ucisk narodowy), sławne działania UPA w walce z Niemcami i komuną w Bolszewii i w Polsce. Podnieść, że sami Polacy oddają hołd bohaterskiej UPA, prekursorki Solidarności, potępiają komunistyczną akcję „Wisła”, znęcania się nad ukraińską ludnością. Wykazywać ukraińskość Zacurzonii zgodnie z granicą nakreśloną przez OUN-UPA. W tym duchu prowadzić propagandę na rzecz historyczności i etnograficzności ziem ukraińskich okupowanych obecnie przez Polskę, a o które z taką determinacją z komunistyczną władzą polską walczyła UPA - razem z patriotycznymi siłami polskimi WIN. Wynika z tego, że patriotyczne siły polskie uznawały rolę UPA i jej prawo do ziemi Zacurzonii. Mocno podkreślać, że takie jest stanowisko patriotycznych sił Polski obecnie. /.../  Problematyka rewolucyjnej OUN - awangardy narodu ukraińskiego - powinna być tam zawsze obecna. Głosić prawdę bardziej znanych wydarzeń dziejowych (Grunwald, Wiedeń, Warszawa 1920, Monte Cassino) podkreślając, że odniesione tam zwycięstwa były głównie dziełem Ukraińców, a nie Polaków. Polacy odegrali w nich rolę drugorzędną”.

 

Wróć na i.pl Portal i.pl