Drakońskie kary za domowe laboratorium amfetaminy w Krakowie. Kibole Cracovii w tle

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Domowe laboratoria narkotyków mogą być także w mieszkaniach
Domowe laboratoria narkotyków mogą być także w mieszkaniach policja
Kary po 6 lat więzienia, po 100 tys. zł grzywny i 50 tys zł nawiązki na Monar – taki prawomocny już wyrok wydał krakowski sąd na dwóch mężczyzn, którzy w wynajętym mieszkaniu przy ul. Podedworze urządzili laboratorium do produkcji amfetaminy. Gdy policjanci weszli do środka znaleźli 14 kg już gotowego produktu o wartości rynkowej ponad miliona złotych.

FLESZ - Dodatek osłonowy. Można już składać wnioski

od 16 lat

Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego z Lublina śledzili na swoim terenie dużego dilera narkotyków Sebastiana M., założyli mu podsłuch i zorientowali się, że w towar zaopatruje się w Krakowie. Widzieli, jak na parkingu Centrum Handlowym Bonarka, w styczniu 2018 r. odebrał 3 kg marihuany i 3 kg amfetaminy od 38-letniego Łukasza P.

Wtedy do pomocy wciągnięto funkcjonariuszy krakowskiego CBŚ i wspólnie podjęto obserwację Łukasza P. Okazało się, że blisko współpracuje z 30-letnim Damianem K. Panowie co pewien czas pojawiali się na ul. Podedworze i było przypuszczenie, że produkują i magazynują tam amfetaminę w wynajętym mieszkaniu. Z podsłuchów wynikało, że po porcje towaru pod ten adres przyjeżdżał tylko Damian K., przekazywał je wspólnikowi, a ten sprzedawał amfę dilerom.

W czerwcu 2018 r. pozyskano informację, że panowie szykują się do produkcji kolejnej partii dragów. W mieszkaniu byli trzy godziny, akurat tyle wystarczyło na przygotowanie sproszkowanej amfetaminy w ostatniej fazie produkcji. Policjanci nie zdecydowali się na zatrzymanie mężczyzn na gorącym uczynku, bo nie mieli pewności, w którym dokładnie mieszkaniu na 4 piętrze bloku ona się odbywa. Nie było jasne, czy w środku nie ma innych mężczyzn i czy sprawcy nie zdążą zniszczyć laboratorium, lub czy przez okno nie wyrzucą towaru. Ponadto ujęcie ich przed blokiem było ryzykowne, bo w pobliżu była szkoła i przedszkole. Kryminalni mieli też informację, że Łukasz P. ćwiczy sztuki walki, jest odważny, dobrze się bije i nie podda się dobrowolnie. Poproszono o wsparcie policyjnych antyterrorystów, ale akurat tego dnia mieli inną duża akcję i nie mogli pomóc.

O Damianie K. widziano z kolei, że ma kontakty z kibolami Cracovii. Jego więc zatrzymano jako pierwszego, gdy autem odjechał z ul. Podedworze na os. Oświecenia, gdzie na co dzień mieszkał. Faktycznie w aucie miał 4 maczety, miotacz gazu, a w domu notatnik z logo „poznajcie smak zasad Cracovia”. Zatrzymanego przewieziono na ul. Podedworze i otworzył drzwi wynajętego mieszkania. W środku faktyczne było laboratorium i 14 kg wytworzonego właśnie proszku. Dopiero wtedy zatrzymano Łukasza P. na parkingu Centrum Handlowego Bonarka, gdy wyszedł z siłowni.

Obaj nie przyznawali się do winy, odmawiali wyjaśnień. Damian K. w końcu potwierdził, że to jego amfetamina w mieszkaniu, choć, jak dodał - „wywróci tym swoje życie o 180 stopni”. Zaprzeczał, by ją produkował. Łukasz P. mówił, że nie bywał na ul. Podedworze. Policjanci zauważyli, że on po każdej produkcji amfetaminy w mieszkaniu pozbywał się ubrania, by nie zostawiać żadnych śladów. W autach panowie mieli zagłuszarki sygnałów radiowych, by uniknąć podsłuchów. W samochodzie Łukasza P. odkryto też karczownik. Dla zmylenia śladów mieli telefony z angielskimi numerami i posługiwali się slangiem, gdy mówili o amfetaminie.

Na potrzeby procesu Komendant Główny Policji zniósł klauzule tajności z materiałów operacyjnych o kryptonimach Wisła, Kawa, Gryf, Halka i Marabut, czyli z podsłuchu i podglądu podejrzanych.

Kobieta wynajmująca od 2013 r. mieszkanie Damianowi K. nie była tam od dwóch lat, nie miała pojęcia, że jest tam laboratorium, nie interesowała się, bo najemca płacił regularnie uzgodnioną kwotę i nie sprawiał kłopotów.

Z ustaleń wynikało, że to Łukasz P. finansował wytwarzanie amfetaminy i dbał o rynki zbytu, a Damian K. wykonywał jego polecenia, kupował sprzęt porcjował i pakował towar.

Sąd Okręgowy w Krakowie skazując oskarżonych za produkcję amfetaminy zauważył, że tego typu zachowanie jakiego dopuścili się winno być traktowane z całą surowością, gdyż tzw. przestępcy narkotykowi zarabiają na ludzkim zdrowiu i życiu, a ich celem nadrzędnym jest wzbogacenie się kosztem innych. Tym bardziej, że konsumentami narkotyków są nie tylko dorośli, ale również i dzieci. Wyrok na mężczyzn jest już prawomocny.

Łukasz P. dostał też w osobnym procesie dostał wyrok 4 lat więzienia przed lubelskim sądem za sprzedanie 6 kg narkotyków tamtejszemu dilerowi. Samego Sebastiana M. skazano na tym procesie na 5 lat odsiadki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl