Dr Weronika Król-Dybowska, adwokat, prowadzi - z sukcesem - głośne medialnie sprawy sądowe, mama dwójki dzieci i do tego ładna blondynka

Dorota Witt
Dr Weronika Król-Dybowska: Gdyby nie wsparcie męża oraz pomoc babć i dziadków, nie mogłabym być tak aktywna zawodowo
Dr Weronika Król-Dybowska: Gdyby nie wsparcie męża oraz pomoc babć i dziadków, nie mogłabym być tak aktywna zawodowo Jacek Smarz
- Niektórym wydaje się, że dobry adwokat ma wykrzyczeć w sądzie: „Mój klient jest niewinny!”, tupnąć nogą, grać na emocjach, bo to lepiej trafi do sądu. Błąd. Składy sędziowskie czekają na argumenty, dowody i trzymają się literalnie przepisów. Choć czasem emocjonalne przedstawienie sprawy też się przydaje. Trzeba wiedzieć, kiedy... - o swojej pracy mówi dr Weronika Król-Dybowska, adwokat

Czyta pani modne ostatnio kryminały, w których za sprawiedliwością gonią prawnicy?
Chyłka, tak? Jeden z klientów z uporem maniaka porównuje mnie do tej bohaterki. Mówi, że wiele szczegółów mu się zgadza, nawet prężny, młody aplikant, z którym współpracuję. Dla mnie to abstrakcja. Czytam, owszem: akta, literaturę specjalistyczną. Nawet, gdy jadę na wakacje z rodziną, mam ze sobą laptop, a w nim akta. Pracy jest tyle, że zwyczajnie brakuje czasu. Zwłaszcza odkąd mam dzieci. Gdy tylko jest okazja, wyrywam chwile dla nich. Starsza córka ma 6 lat, druga – 9 miesięcy. Niemal od razu po jej urodzeniu musiałam wrócić do pracy, miałam do napisania terminowe pismo w ważnej sprawie o podział majątku. Siadłam do tego dwa dni po porodzie. Nie mogłam nawalić. Gdyby nie wsparcie męża oraz pomoc babć i dziadków, nie mogłabym być tak aktywna zawodowo. Ten zawód wymaga pracy 24 godziny na dobę. To nie przesada. Mózg działa przedziwnie. Nieraz budzę się w nocy, np. o 4., bo nagle wpada mi do głowy pomysł, jak poprowadzić sprawę. Zrywam się z łóżka, biegnę do gabinetu, robię notatki, przeglądam akta. Sama myślałam, że tak mają tylko bohaterki filmów o prawnikach...

Ten zawód wymaga pracy 24 godziny na dobę. To nie przesada. Mózg działa przedziwnie. Nieraz budzę się w nocy, np. o 4., bo nagle wpada mi do głowy pomysł, jak poprowadzić sprawę.

Pytam o te książki, bo tam zwykle bohaterowie – prawnicy robią wielkie show: okazuje się, że zdobyli kluczowy dowód w ostatniej chwili, że dotarli do świadków, których nie udało się znaleźć policji…
Cóż, czasem na sali rozpraw tak to można odebrać, że robimy show. Z boku rozprawa wygląda trochę jak teatr: togi, sztywne formułki. Ale jeśli ktoś myśli, że praca adwokata to w gruncie rzeczy praca detektywa, jest w błędzie. Choć takich osób nie brakuje. Niektórym wydaje się, że dobry adwokat ma wykrzyczeć w sądzie: „mój klient jest niewinny!”, tupnąć nogą, grać na emocjach, bo to lepiej trafi do sądu. Znowu błąd. Składy sędziowskie czekają na argumenty, dowody i trzymają się literalnie przepisów. Choć czasem emocjonalne przedstawienie sprawy też się przydaje. Trzeba wiedzieć, kiedy...

„Szokujący dowód w procesie dotyczącym strzelaniny na Bydgoskim Przedmieściu - wywiad z liderem grupy pseudokibiców. Mowa w nim o biciu, ustawkach...” - czytaliśmy w ub. r. w gazetach. To nie pani z drugim obrońcą dostarczyła do sądu ten dowód?
A, chodzi o wywiad jednego z rzekomych pokrzywdzonych w sprawie, w którym mówi, m.in.: „Idziemy w kierunku chuligańskim, chcemy się bić i łączymy się z ekipami, które również mają taki sam pogląd (...)”. Mieliśmy go od początku procesu i od początku zastawialiśmy się, czy i kiedy go użyć. Czy sąd go dopuści? Osoba wypowiadająca się nie była podpisana z imienia i nazwiska, choć my nie mieliśmy wątpliwości, kim jest. Sąd dowód przyjął, bo okazał się ważny dla sprawy. Zdarzają się takie historie, ale dla doświadczonych prawników to po prostu dowód w sprawie, nie żaden szok. Mało co byłoby mnie w stanie dziś zaskoczyć. Ludzie nie przychodzą do adwokata po to, by podzielić się fajną historią ze swojego życia. Każda sprawa to jakaś ludzka tragedia. Wchodzimy w relacje z klientami, bierzemy na siebie ciężar tych historii. Nie mówię tylko o drastycznych przypadkach: zabójstwie, bójce, wypadku. Zwykła - zdawałoby się – sprawa rozwodowa też ma swoje ofiary. Najczęściej to dzieci i takie historie to dla mnie największy balast emocjonalny Przecież też jestem matką. Pytam siebie wtedy, co czułyby moje dzieci, gdyby mnie się coś takiego przytrafiło. Widziałam już wiele sytuacji, kiedy jednego z rodziców aresztowano, a na wolności zostawało dziecko, zdezorientowane, niemające pojęcia, o co chodzi i czemu tata nie przeczyta mu bajki na dobranoc. Jak wytłumaczyć małemu chłopcu, który może jedynie na krótko odwiedzić tatę w areszcie, dlaczego tak się stało?

Komentarze w gazetach czy w internecie w ogóle mnie nie ruszają. A takie niewybredne opinie czytałam na swój temat np. przy sprawie przedszkolanki. Wizerunek podejrzanego jest chroniony, to adwokat daje swoją twarz sprawie, dlatego przez lata uodporniłam się na te komentarze.

Agnieszka P. jest podejrzana, m.in. o to, że stosowała przemoc wobec przedszkolaków. Sprawa jest nierozstrzygnięta, choć opinia publiczna dawno już wydała wyrok. Pani jej broni, a tu też chodzi o dzieci…
I to z autyzmem. Ale czy w tej sprawie na pewno wszystkim chodzi tylko o dobro dzieci? A może to rodzice niepotrzebnie nadmuchali bańkę? Sprawa budzi wiele emocji. Ciągle trwa, ale mamy w ręku twarde dowody, które świadczą na korzyść oskarżonej. Nie mam tu żadnych wątpliwości.

A co, gdy te wątpliwości są? Adwokat zawsze wierzy w to, co mówi jego klient?
Najlepiej pracuje mi się, gdy jestem przekonana co do tego, że klient jest ze mną szczery, ale nie zawsze mam tę pewność. Nie zawsze też walczę o uniewinnienie, bo rzadko sprawy są czarno-białe. W sądzie chodzi o to, by kara była odpowiednia - sprawiedliwa i by zarzuty były tak sformułowane, żeby prawdziwie opisywały czyn. Nie zdarzyła mi się jeszcze sprawa, w której sprawca przestępstwa byłby do szpiku kości zły. Zawsze – jego zdaniem – miał dobry powód, by ukraść, wymusić, pobić, zabić... Tłumaczy się, stara podać racjonalne argumenty.

Jak się prowadzi głośne, medialne sprawy?
Ostatnio kilka ich mam: afera papierosowa, zabójstwo na ul. Chełmińskiej, strzelanina na Bydgoskim Przedmieściu... Pracuje się tak samo, bo jestem na takim etapie, że komentarze w gazetach czy w internecie w ogóle mnie nie ruszają. A takie niewybredne opinie czytałam na swój temat np. przy sprawie przedszkolanki. Wizerunek podejrzanego jest chroniony, to adwokat daje swoją twarz sprawie, dlatego przez lata uodporniłam się na te komentarze.

Piszą, że taka ładna blondynka nie może być dobrym adwokatem?
To bardzo wyważona forma, ale tak, bardzo często spotykałam się z opinią, że blondynka musi być pusta, głupia. Kiedy zaczynałam pracę jako adwokat, irytowało mnie to, myślałam: „Tak? To ja teraz wam wszystkim udowodnię, że jestem profesjonalistką, że znam się na swojej pracy!”. Mobilizowało mnie to, zagrzewało do walki o swoją pozycję.

Mężczyzna, który o siebie dba jest postrzegany jako profesjonalista...
A kobieta – jako pusta lala, zainteresowana tylko fatałaszkami i makijażem.

Teczka osobowa
Dr Weronika Król-Dybowska

  • Absolwentka Wydziału Prawa i Administracji UMK w Toruniu. Autorka publikacji z zakresu prawa karnego.
  • Zastępczyni rzecznika prasowego Okręgowej Rady Adwokackiej w Toruniu.
  • Specjalizuję się głównie w prawie karnym, postępowaniach rozwodowych, o podział majątku czy spadkowych.
  • Pasjonują ją podróże, kultura i kuchnia azjatycka, sport: jazda konna, taniec, bieganie. Jak mówi, przebiegnięcie 10-15 km raz, dwa razy w tygodniu pozwala jej pozbyć się nagromadzonych w pracy emocji. Jej pasją jest też ekologiczna kuchnia, nocami miksuje dzieciom koktajle z jarmużu.

***
W roli prowadzącej

  • Dr Weronika Król-Dybowska od lat prowadzi galę plebiscytu sportowego. - Konkretnie od 11 lat. Siłą rozpędu – mówi. - Kiedy byłam na studiach doktoranckich, pracowałam w lokalnej telewizji. Wtedy też poznałam organizatorkę gali, dziś nie umiem jej odmówić, gdy prosi, bym znów poprowadziła tę uroczystość. To też swego rodzaju show. Jako adwokat występuję publicznie i to też bardzo sformalizowane wystąpienia. Jest tu jakiś punkt wspólny. W sądzie nie ma oczywiście znaczenia, czy pomaluję usta na różowo czy czerwono. Dziś nie zwracam już uwagi na komentarze na ten temat, a i klienci tak do tego nie podchodzą. Przychodzą często z polecenia, bo na swoje nazwisko pracuje się latami.

Mało kobiet na szczycie

  • Statystyki są bez zarzutu: radców prawnych i adwokatów jest w Polsce 59,8 tys., w tym 30,4 tys. kobiet, co daje 51 proc. Idealny obraz psują jednak dalsze analizy: we władzach samorządów prawniczych udział kobiet jest znacznie niższy. Krajowa Rada Radców Prawnych liczy 69 osób, tylko ok. 33. proc. miejsc należy do kobiet. Wśród 48 członków Naczelnej Rady Adwokackiej tylko 7 to kobiety.

Adwokat i ciastko

  • Ustawy nie pozostawiają wątpliwości: oficjalnymi nazwami prawniczych zawodów są: sędzia, adwokat, radca prawny, prokurator. Co z żeńskimi formami? Tu wątpliwości nie ma Rada Języka Polskiego: adwokatka, radczyni, prokuratorka, prawniczka są żeńskimi odpowiednikami męskich nazw. Jedynie z sędziną sprawa nie jest oczywista, tego określenia używa się raczej dla nazwania żony sędziego niż kobiety na stanowisku sędziego. - Adwokatka? Adwokatka to ciastko, wolę, gdy mówi się do mnie pani adwokat – słychać często od kobiet. Tylko czy adwokatka to przypadkiem nie ciastko z adwokatem?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dr Weronika Król-Dybowska, adwokat, prowadzi - z sukcesem - głośne medialnie sprawy sądowe, mama dwójki dzieci i do tego ładna blondynka - Plus Nowości Dziennik Toruński

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl