Dr Paweł Załęcki: Mamy do czynienia z bardzo poważną porażką Kościoła

Paulina Błaszkiewicz
Paulina Błaszkiewicz
Jacek Smarz / Polska Press
- Wydaje mi się, że coś pękło. I to w sposób nieodwracalny. Nawiązując do starożytności moglibyśmy powiedzieć, że Rubikon został przekroczony. Od pewnych sytuacji i nowych w tej sferze działań nie ma już odwrotu - mówi dr Paweł Załęcki, socjolog religii w rozmowie z Pauliną Błaszkiewicz.

Jak Pan ocenia to, że władze Kościoła w Polsce zabierają głos w sprawie wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który zakazuje aborcji eugenicznej? Dobrze, że Kościół się w to wtrąca?

Wszystko zależy od tego, jak definiujemy intencje tych środowisk, czy też może oceniamy to z perspektywy regulacji prawnych? Tego rodzaju aktywność wyższego duchowieństwa wpisuje się jednak wyjątkowo układnie w praktykę współdziałania i angażowania się niektórych prominentnych przedstawicieli Kościoła w sferę publiczną, w szczególności polityczną. To wyraźny mariaż tiary i korony. To swoistego rodzaju komentowanie oparte na pokojowej współpracy z w ładzą państwową. Nie wiem, czy ta reakcja ze strony Kościoła kogokolwiek zadziwia. Wydaje mi się, że bylibyśmy raczej zdziwieni gdyby Kościół się nie wypowiadał. Przy poprzednim czarnym proteście kobiet Kościół tak chętnie nie zabierał głosu. Co gorsza, nie robił też tego, gdy w Sejmie protestowali rodzice dzieci niepełnosprawnych. W zasadzie milczał też gdy doszło do zachwiania trójpodziału władzy („przejmowanie” sądów), co wielu tego rodzaju milczenie odczytywało jako zgodę Kościoła na zachodzące zmiany. Obecnie zaś Kościół komentuje wyrok Trybunału Konstytucyjnego niespecjalnie odnosząc się do sytuacji polskich kobiet - to boli.

W niedzielę wielu ludzi protestowało w kościołach. Widzieliśmy kobiety z transparentami przed ołtarzem "Modlę się o aborcję". Na protestach mamy hasła, które mówią wprost "Jeb..ć kler". Spodziewał się Pan takiej reakcji w Polsce? Jak ją nazwać? Mamy reformację?

Wydaje mi się, że coś pękło. I to w sposób nieodwracalny. Nawiązując do starożytności moglibyśmy powiedzieć, że Rubikon został przekroczony. Od pewnych sytuacji i nowych w tej sferze działań nie ma już odwrotu.

Jakie skutki dla Kościoła w Polsce będzie miał ten gniew społeczny?

Nie wiadomo tego na pewno. Mamy do czynienia z bardzo poważną porażką Kościoła, która lokuje się w paśmie wydarzeń związanych z Kościołem instytucjonalnym obserwowanych w naszym kraju w ciągu ostatnich lat niezwykle wyraźnie. To, co do tej pory było w Polsce problemem to ten „zgniły kompromis” aborcyjny, który żadnej ze stron nie zadowalał, ale zapewniał względny spokój, brak przymusu i zostawiał pewną sferę wolności do decyzji i ponoszenia ich konsekwencji. Obecnie mamy do czynienia niemal z bezwyjątkowym zmuszaniem kobiet do rodzenia. Jest to kwestia etyczna i moralna, która gdy zaczyna być regulowana prawem formalnym zwykle pociąga za sobą instytucjonalny przymus podejmowania zachowań heroicznych. To problem dotyczący wartości i kwestii podstawowych takich jak m.in. stosowanie się do decyzji o samostanowieniu człowieka. Dziać zaczyna się w jakimś wymiarze tragedia. Już na początku chrześcijaństwa aborcja była uznawana za zło moralne, ale tak silne regulowanie jej obecnie prawem państwowym w społeczeństwie demokratycznym wydawało się być jeszcze niedawno czymś niewyobrażalnym. To zamach na sferę znanej nam wolności. Patrząc na wyniki badań opinii publicznej widzimy, że zdecydowana większość społeczeństwa nie jest za tym, by takie regulacje wprowadzać.

Jan Paweł II mówił, że młodzi są przyszłością Kościoła, ale to ci młodzi dziś z niego odchodzą. Na protestach widzimy tłumy młodych kobiet, młodych mężczyzn.

Pyta Pani o to, czy Kościół w ramach swojej działalności straci część swojej dotychczasowej domeny wpływów i oddziaływania? Tak, do tego dojdzie. Ale to nie ma albo nie musi mieć wiele wspólnego z odreligijnieniem. Wielu ludzi młodych w Kościele już nie ma. Jako kraj jesteśmy na pierwszym miejscu w Europie, jeśli chodzi o wzrost dynamiki odchodzenia z Kościoła najmłodszych pokoleń.

Zakaz aborcji przypomina o innych „grzechach”, które Kościół ma na sumieniu. Kilka dni temu oglądałam wywiad z kardynałem Dziwiszem, który odnośnie pedofilii mówił, że nic nie pamięta.

W Polsce w tym zakresie niemal nic naprawczego się nie stało. Kościół dziś dostaje obecnie rykoszetem, ale sam sobie pomógł, by tak się obecnie działo. Dziś mamy do czynienia z zachowaniami zbiorowymi ludzi działającymi niemalże w stanie wyższej konieczności. A już z cała pewnością tak to wygląda w ich mniemaniu i rozeznaniu sytuacji, w kto rej zostali postawieni. Nie mówię, że popieram wszystkie radykalne zachowania, które się obecnie pojawiają, ale wydaje mi się, że rozumiem i do pewnego stopnia usprawiedliwiam logikę osób, które za nimi stoją. W poniedziałek stałem w samochodzie korku w Bydgoszczy tuż przed światłami wielokrotnie zmieniającymi kolory. Widziałem w samochodzie wracając wieczorem z pracy jak przez ulicę Gdańską maszerują tłumy protestujących i po raz pierwszy nie widziałem zdenerwowanych czy nawet wkurzonych kierowców, którzy byli w podobnej sytuacji jak ja. Co więcej spotkało się to wszystko z dużym rozumieniem ze strony kierowujących. Oni w dużej mierze sympatyzowali z tymi osobami.

Uważa Pan, że dojdzie do zmiany w Polsce?

Mam cichą nadzieję, że kobiety będą bardziej odpowiedzialne i bardziej radykalne skoro mężczyźni - zwłaszcza ci u władzy – ale także i mężowie tych kobiet nie znajdują pomysłów na naprawę tak silnie podzielonej Polski.

To brzmi jak wypowiedz feministy, ale na protestach widać wielu mężczyzn, którzy bronią praw kobiet.

Pewnie trochę nim jestem już od dawna. Warto jednakże pamiętać, że o ile mężczyźni sobie w Polsce być może nie radzą, to mimo wszystko potrafią i chcą bronić „swoich” kobiet, gdy dzieje im się krzywda. Te protesty przeciwko zakazowi aborcji to pokazują. Mam nadzieję, że i oni nie powiedzieli w tej materii swojego ostatniego słowa.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dr Paweł Załęcki: Mamy do czynienia z bardzo poważną porażką Kościoła - Plus Nowości Dziennik Toruński

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl