Dr Lidia Stopyra: Ludzie robią nam karczemne awantury

Katarzyna Kachel
Katarzyna Kachel
Andrzej Banas / Polska Press
Zapiski z pierwszej linii frontu, cz. XIV. Przy takim finansowaniu szpitali jak w Polsce, nawet koronawirus nie przeżyje. - pisze dr Lidia Stopyra, specjalistka chorób zakaźnych, szefowa Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii Szpitala im. Żeromskiego w Krakowie

FLESZ - Maseczki kluczowe w walce z koronawirusem

od 16 lat

Piątek, 19 czerwca
Wschód słońca: 4. 33

Na razie liczba zachorowań jest na stałym poziomie, 300-500 dziennie, ogniska znane, rozszerzają się. Nie znaczy to jednak, by zapominać, że Covid to choroba bardzo zakaźna. Na początku, gdy we Włoszech brakowało respiratorów, miejsc w szpitalach, personelu, u nas stwierdzono pierwsze zachorowania i zapanował strach. Teraz, gdy okazało się, że epidemia w Polsce ma znacznie łagodniejszy przebieg, przestaliśmy się bać. Różne są koncepcje, czemu u nas zachorowania są znacznie łagodniejsze niż w USA, we Włoszech i Wielkiej Brytanii. Ostatnio słyszałam, że przy takim finansowaniu szpitali jak w Polsce, nawet koronawirus nie przeżyje.
A wokół widzimy pełne poluzowanie dystansu, wiele osób bez maseczek. W oddziale też spokojniej, większość dzieci choruje w domu.

Bilans: Zarażonych: Polska: 31 316, 1 334 ofiary śmiertelne

Niedziela, 21 czerwca
Wschód słońca: 4.34

Mijają kolejne tygodnie od poluzowania obostrzeń. Spodziewalibyśmy się większej liczby zachorowań. W weekend laboratoria mają krótsze dyżury, mniej testów się wykonuje, szczególnie tych planowych, to i świeżych rozpoznań jest mniej. Mimo że aura sprzyja integracji w plenerze.

Bilans weekendu: Zarażonych: 31 931 , 1 356 ofiar śmiertelnych

Poniedziałek, 22 czerwca
Wschód słońca: 4.34

Milion zakażeń w ciągu ośmiu dni - alarmuje dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros Adhanom Ghebreyesus i ostrzega, że pandemia koronawirusa na świecie wciąż przyspiesza. Nie pochwala zniesienia restrykcji w wielu krajach i upolitycznienia epidemii. To oczywista reakcja na wznowienie lotów, pewnie też na bardzo dużą liczbę zachorowania w Brazylii czy większą skalę zakażeń w Chinach. Wiele osób pyta, czy ta sytuacja jest dla nas groźna. Nie tyle ma znaczenie liczba zachorowań na świecie, co miejsce ognisk. Loty międzykontynentalne są wstrzymane, więc ogniska w Brazylii czy w Afryce nam nie zagrażają. Musimy obserwować, co się dzieje w Europie, szczególnie teraz, w sytuacji znacznego poluzowania reżimu sanitarnego.

Bilans dnia: Zarażonych: 32 227, 1 359 ofiar śmiertelnych

Wtorek, 23 czerwca
Wschód słońca: 4.34

Ludzie w izolacji nie zawsze radzą sobie ze stresem i z emocjami. Trudno się dziwić, zdarza się czasem, że dodatnie wyniki utrzymują się przez 2 miesiące, całe rodziny w kwarantannie, bez możliwości wyjścia, bez pracy. W małych mieszkaniach, te, z którymi ja się spotykam, z małymi dziećmi. Z czasem decydują się na rozstanie, ktoś z rodziny idzie do izolatorium, żeby skrócić kwarantannę dla niezakażonych. Dziś chora mama zrobiła nam karczemną awanturę, żądając, by zwolnić jej dziecko z izolacji po jednym ujemnym wyniku. Przepisy mówią jednoznacznie, że u ludzi chorych trzeba dwóch wyników ujemnych w odstępie co najmniej doby i jeszcze kilka dni rezerwy, aby pacjenta uznać za ozdrowieńca. Kobieta myli przepisy, krzyczy, że my się nie znamy i sanepid się nie zna. Tłumaczymy spokojnie, który przepis z którym myli, ale to nie pomaga. Straszy nas telewizją, jak jej dziecka natychmiast nie uznamy za ozdrowieńca. Rozumiem, że bezobjawowi chorzy i niezakażeni siedzą w małych mieszkaniach, że taka kwarantanna rozbudza lęki, nasila konflikty w rodzinach, że jest ciężko. Staramy się pomóc, ale trzeba wziąć na siebie tę agresję, te emocje. Nie jest łatwo.

Bilans dnia: Zarażonych: 32 821, 1 396  ofiar śmiertelnych

Środa, 24 czerwca
Wschód słońca: 4.35

Minister Łukasz Szumowski od jakiegoś czasu zapowiada wzrost zachorowań na Covid jesienią. Uprzedza, że wrócą obowiązkowe maski. Zapewnia, że jesteśmy przygotowani, mamy coraz więcej sprzętu, miejsc w szpitalach, respiratorów. Nic. Tylko nie wspomina, kto ten sprzęt i te respiratory uruchomi i będzie używał. Kto zleci leki i zajmie się chorymi. W maju moje pielęgniarki i lekarze odpowiedzieli na apel ministra, zrezygnowali z lepiej płatnych prac i gdy inni narzekali, że ciężko w maseczkach godzinę wytrzymać, oni w kombinezonach, goglach i przyłbicach pracowali, wykonując precyzyjne czynności. Dyżur pielęgniarki trwa 12 godzin, lekarza 24. Nie bez ryzyka. 30% zakażonych to byli pracownicy ochrony zdrowia, co jakiś czas w prasie pojawiały się nekrologi pielęgniarek, lekarzy zmarłych z powodu Covid. Teraz NFZ odmówił wypłaty należnych w tej sytuacji rekompensat. Wiele osób jest bardzo stratnych. Za to, że tak ciężko pracowali i nie zawiedli w trudnych chwilach, teraz spotkała ich kara.

Bilans dnia: Zarażonych: 32 840, 1 398 ofiar śmiertelnych

Czwartek, 25 czerwca
Wschód słońca: 4.35

Czytałam, że we Wrocławiu na ulice i do tramwajów wyruszyły mieszane patrole złożone z kontrolerów MPK i policjantów. Mają sprawdzać, czy pasażerowie noszą maseczki. Za ich brak grożą wysokie kary - nawet do 30 tysięcy złotych. Chyba nie tędy droga. Maski owszem są ważne i trzeba je nosić w przestrzeni, w której zbliżamy się do innych na odległość mniejszą niż 2 m. Pewno trzeba też trochę dyscypliny wprowadzić, bo poluzowania reżimu sanitarnego na tę skalę, jak to widzimy teraz, mogą jesienią znacznie pogorszyć sytuację. Ale są tacy, którzy stosują się do zaleceń, ale czasem po prostu zwyczajnie zapomną. Kara 30 tys. jest irracjonalna. Upomnienie, drobna kara wystarczy. Na co pieniądze z tych kosmicznych kar zostaną przeznaczone? Logiczne mogłoby się wydawać, że skoro brak masek powoduje rozprzestrzenianie się choroby, to może na walkę z tą chorobą… Zobaczymy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Dr Lidia Stopyra: Ludzie robią nam karczemne awantury - Dziennik Polski

Wróć na i.pl Portal i.pl