Kiedy w kwietniu br. decyzją ministra kultury i dziedzictwa narodowego Muzeum II Wojny Światowej zostało połączone z Muzeum Westerplatte i Wojny 1939, automatycznie zmieniło się kierownictwo pierwszej z wymienionych placówek. Na nowe warunki pracy nie przystał dyrektor prof. Paweł Machcewicz, jego zastępca dr hab. Piotr M. Majewski oraz prof. Rafał Wnuk, szef działu naukowego. Z poprzedniej dyrekcji został jedynie dr Janusz Marszalec, który objął stanowisko w dziale naukowym. Teraz również i on rozstał się z placówką – złożył wypowiedzenie w geście „niezgody na cenzurowanie wystawy”. Mówiąc dokładniej, chodzi o zmiany w ekspozycji poświęconej dzielnicy Wiadrownia, na terenie której zbudowano siedzibę muzeum.
Czytaj więcej o
- Nie jest to wprawdzie część wystawy głównej, ale dzieło dopełniające zasadniczą część naszej narracji - tłumaczy Janusz Marszalec. - Zniknęła z niej opowieść o tym, jak minister kultury walczył z naszą instytucją i jak bronili jej zwykli ludzie. Usunięto również kilka zdjęć.
Były wicedyrektor przypomina, że dwa miesiące temu przyjął propozycję nowej dyrekcji, z dr Karolem Nawrockim na czele, i zgodził się zostać szeregowym pracownikiem.
- Chciałem czuwać nad dziełem, którego jestem współautorem, i alarmować, gdyby ktoś chciał je niszczyć. Tak też robiłem, jednak cenzurując wystawę o Wiadrowni nowa dyrekcja przekroczyła Rubikon - uważa dr Marszalec. - Nie chce czekać na dalsze ingerencje, nie chcę być częścią zespołu, z którego eliminuje się fachowców, a zatrudnia osoby związane z partią polityczną. Nie chcę dłużej być podwładnym dyrektora, który na moje pytanie o politykę kadrową odpowiada, że ci, którzy będą „spokojni”, będą mogli pracować. Nie chcę dłużej przebywać w małostkowej atmosferze instytucji, w której kwestionuje się dorobek poprzedników. Odchodzę z muzeum, złożyłem wypowiedzenie, za trzy miesiące kończę swoją największą zawodową przygodę.
Poprosiliśmy o komentarz dr. Karola Nawrockiego, obecnego dyrektora Muzeum II Wojny Światowej.
- Janusz Marszalec przyznał publicznie, że przyjął moją propozycję sprzed dwóch miesięcy, aby mnie szpiegować. Po czym postanowił zrezygnować z misji, bowiem usunąłem z wystawy bełkot o KOD i walce byłej dyrekcji z konstytucyjnym ministrem, który płaci im pensje. I świat się nie dowie, jak dzielni „partyzanci” zza wielkich biurek i za dobre państwowe pieniądze toczyli morderczą walkę z reżimem. Mam wrażenie, że w narracji byłej dyrekcji temat ich prywatnego losu dominuje nad losem bohaterów i ofiar konfliktu zbrojnego, o którym opowiada muzeum. To, co usunąłem, a więc historia zaangażowania KOD i walka z ministrem, zajęło więcej miejsca na wystawie niż los rotmistrza Witolda Pileckiego.
Muzeum II Wojny Światowej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?