18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dr Adamek: Ekonomia - zdrowe lekarstwo na chorą służbę zdrowia?

Dr Katarzyna Adamek
Czy prywatne jest drogie? Prowadzenie placówki medycznej to szczególna misja, polegająca na ratowaniu życia i zdrowia. Ważna jest rentowność, nie maksymalizacja zysku. Rozmowa z dr nauk ekonomicznych Katarzyną Adamek, prezes zarządu Polsko-Amerykańskich Klinik Serca

W naszej służbie zdrowia mamy system mieszany, o ile w ogóle mamy jakiś system... Przeważają placówki publiczne, ale coraz więcej jest też prywatnych. Czy prywatne znaczy droższe?
Punkt widzenia zależy od tego, jak spojrzymy na cały problem. Bo jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że prywatne placówki muszą być konkurencyjne na rynku, że same finansują swój rozwój lub muszą na własną rękę szukać środków, że nie mają możliwości korzystania z dotacji samorządów i często nie mogą skorzystać z oddłużenia, może się okazać, że jest dokładnie odwrotnie.

Prywatny szpital musi zarabiać. Tu działa przecież taka sama ekonomia, jak w każdym innym sektorze gospodarki. Czyż nie?
Słowo "zarabiać" niepotrzebnie budzi negatywne skojarzenia. Zarabianie w przypadku prywatnej placówki medycznej najczęściej oznacza po prostu rentowność.

Co ona daje pacjentowi?
Po pierwsze, jeśli szpital jest rentowny, oznacza to również, że jest bezpieczny dla pacjentów. Bezpieczeństwo oznacza z kolei lepsze leczenie, a więc mniejszą liczbę powikłań. Informacja, że pacjent jest w danej placówce medycznej leczony nie tylko dobrze, ale również sprawnie, za pomocą sprzętu wysokiej jakości i najnowocześniejszych metod, które pozwalają mu szybciej wrócić do normalnego życia, szybko idzie w świat. Taki rentowny szpital ma wówczas pacjentów, bo chory naturalnie szuka dobrej jakościowo oferty, zawsze wybierze placówkę, która lepiej leczy i równie chętnie poleci ją innym pacjentom.

Zatem udaje się stworzyć rentowną placówkę. Czy to lekarstwo na wszystkie problemy?
Nie jedyne, ale na pewno bardzo potrzebne. Proszę jeszcze spojrzeć na zalety związane z istnieniem prywatnych podmiotów medycznych. Po pierwsze, prywatny ośrodek będąc rentownym odprowadza podatki od swojej działalności, dzięki czemu pieniądze wracają do budżetu państwa. Po drugie, jeśli się rozwija, to sam szuka źródeł finansowania, np. kredytów bankowych, które potem samodzielnie spłaca, a nastę-pnie dalej rozwija się z wypracowanych środków z korzyścią dla pacjentów. Nie obciąża więc dodatkowo systemu. Jeśli spojrzymy na skalę makro, takie leczenie okazuje się tańsze dla systemu. Po rynku krążą krzywdzące obiegowe opinie, że prywatne placówki leczą za drogo, nie realizują wysokospecjalistycznych procedur. Badania pokazują co innego. Spójrzmy choćby na ubiegłoroczny raport NFZ, który jednoznacznie pokazuje, że leczenie w prywatnych placówkach jest nieco tańsze, krótsze i bardziej efektywne. Uważam, że swoboda działalności prywatnych podmiotów oraz fakt, że menedżer, który nimi zarządza musi zapewnić rentowność placówki stwarzają zdrowe zasady. Jako menedżer bardzo często spotykam się z argumentem, że szpital publiczny jest jedynym pracodawcą na danym terenie. Musimy mieć świadomość, że jeśli tak będziemy podchodzić do tematu zarządzania służbą zdrowia, będzie to oznaczać, że nie możemy jej w sposób sensowny restrukturyzować, ponieważ niektóre placówki bez względu na oferowaną jakość leczenia i swoją sytuację finansową będą musiały być utrzymywane z tak zwanych względów społeczno-politycznych, a nie dla dobra pacjentów.
Ale system nie jest zdrowy. Bo gdyby był, to chorzy nie czekaliby w kolejce na szpitalne łóżko, skazani... nie zawsze tylko na cierpliwość. Dlaczego na to pozwalamy?
Można podchodzić do tematu polskiej służby zdrowia skupiając się wyłącznie na tym, że wciąż są problemy i bardzo wiele jest jeszcze do zrobienia, ale można również spróbować docenić to, co zostało już zrobione. W ciągu ostatnich 10 lat budżet Narodowego Funduszu Zdrowia wzrósł prawie trzykrotnie. Środki na leczenie są więc większe. W zakresie kardiologii na pewno udało się zrobić kawał dobrej roboty - znacząco wzrosła dostępność leczenia, śmiertelność w zawale serca spadła do około 3 procent, a czas naszego życia wydłużył się już o około 8 lat. Wiele dziedzin medycyny jest jeszcze zaniedbanych, ale warto potraktować to jako wyzwanie, problem do rozwiązania. Na pewno jest jeszcze wiele do zrobienia, również w kardiologii. Trzeba pochylić się też nad kolejnymi dziedzinami medycyny. Z mojego punktu widzenia jako osoby zarządzającej placówką medyczną, która ma doświadczenie w restrukturyzacji, kluczowa jest analiza dostępnych środków i przygotowanie mądrego planu ich podziału oraz dystrybucji. Nasz system nie jest doskonały, ale trzeba też sobie jasno powiedzieć, że nie ma systemu doskonałego.

Czy istnieje optymalny?
Każdy system służby zdrowia ma wady, i każdy ma zalety. Kluczowa jest według mnie praca nad ekonomizacją systemu, promowanie jakości w służbie zdrowia - bez względu na źródło pochodzenia kapitału oraz ograniczanie wpływów społeczno-politycznych na działalność podmiotów leczniczych w Polsce. Ważne jest także powierzenie zarządzania placówkami służby zdrowia ludziom, którzy po prostu się na tym znają.

Komu? Ekonomistom?
Jestem daleka od twierdzenia, że służbą zdrowia powinni zarządzać wyłącznie ekonomiści. Uważam, że najlepiej sprawdziłby się model "mieszany", czyli współpraca autorytetu medycznego, który doskonale zna najnowsze trendy i który "czuje" ekonomię oraz menedżera, który rozumie, że ma do czynienia ze szczególną misją polegającą na ratowaniu ludzkiego życia i zdrowia oraz wie, że ważna jest rentowność, a nie maksymalizacja zysku.

Tymczasem w tysiącach szpitali dyrektorzy walczą o przetrwanie, żeby lekarze, także autorytety medyczne, mogli walczyć o pacjentów. To się zmieni?
Pamiętajmy, że mamy za sobą lata zaniedbań. Coraz więcej publicznych szpitali jest jednak coraz lepiej zarządzanych. Odkąd na polskim rynku zaczęły pojawiać się prywatne podmioty, nastąpiła naturalna stymulacja publicznej służby zdrowia do zmian, podnoszenia jakości usług. Faktem jest również, że pacjenci zaczęli od szpitali więcej wymagać, zrozumieli, czego w ogóle mogą oczekiwać od służby zdrowia.

Dlaczego więc reformujemy służbę zdrowia tak nieudolnie?
Mam na ten temat osobistą teorię - ja, jako Katarzyna Adamek, nie jako osoba związana ze sferą medyczną.
To proszę o tę osobistą teorię.
Generalnie, u nas każdą reformę rozpoczyna się od rewolucji, bo ewolucja nie jest "trendy". To, że w ostatnich latach przeżyłam w medycynie już kilka reform, takich gruntownych, od podstaw, wynika z faktu, że jednak mimo wszystko nie słuchamy specjalistów. Z medycyną jest tak, że każdemu, kto kiedyś choć raz był pacjentem, wydaje się, że się na niej zna, włączając w to polityków. A moim zdaniem, zarządzanie służbą zdrowia i reformę należy zostawić specjalistom. Budujmy alianse autorytetów medycznych z wysokiej klasy menedżerami. To jest w mojej ocenie jedyna droga do uzdrowienia sytuacji.

Widzi pani możliwość wprowadzenia w Polsce zróżnicowanych składek ubezpieczeniowych? Dla kogo? Dla bogatych?
Myślę, że umożliwienie dopasowania ubezpieczenia do indywidualnych potrzeb chorych byłoby dobrym rozwiązaniem. Pacjent powinien mieć wybór, w jaki sposób chce się ubezpieczyć i gdzie chce się leczyć. Wprowadzenie takiego systemu wymaga oczywiście czasu, musimy być bowiem w pełni świadomi, jakiego wyboru dokonujemy.

Mówimy o świadomości wyboru, ale z tym bywa różnie...
Oczywiście. Sprawa nie jest prosta. Trzeba sobie jednak zadać pytanie, czy w ramach budżetu NFZ, który na pewno nie jest jeszcze na poziomie europejskim, stać nas na to, żeby leczyć nieekonomicznie? I kolejne pytanie - dlaczego nie stworzyć pacjentom możliwości korzystania z najnowocześniejszych metod leczenia, które nie są finansowane przez NFZ? Być może jest grupa chorych, która chciałaby się tak ubezpieczyć? Dlaczego mamy nie mieć wyboru? Jestem za tym, abyśmy taki wybór mieli.

Pakiet ratowania życia dla każdego musi się jednak znaleźć...
Oczywiście, że tak. Być może dobrym pomysłem byłoby również stworzenie ubezpieczeń, które dedykowane byłyby konkretnym grupom ryzyka? Myślę, że zoptymalizowałoby to cały system. Istnieją przecież systemy umożliwiające ubezpieczenie się od tego, co nam grozi, bo wiemy, na jakie choroby, np. dziedziczne, jesteśmy podatni. Niezmiernie ważna jest tu opinia i rola autorytetów medycznych. Menedżer zaś powinien tę materię zamienić w proces.

Jeszcze parę rad dla menedżera placówki medycznej. W polskich realiach, bo w takich żyjemy i w takich chorujemy…
Z mojego punktu widzenia najważniejsza w zarządzaniu polityką finansową placówki jest analiza dostępnych środków i ich przemyślany podział oraz dystrybucja. Niezwykle ważna jest ścisła współpraca z kadrą lekarską, która pozwala zachować mądrą równowagę pomiędzy wszystkimi aspektami działalności placówki medycznej. Dobrych rad dla menedżera nie można oderwać od dobrych rad dla całego systemu opieki zdrowotnej. Ważne jest zapewnienie swobody i dobrych warunków do działania oraz wprowadzenie do praktyki zasady, że pieniądze idą za pacjentem.
Rozmawiała:
Elżbieta Kazibut-Twórz

Jak działają Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca

Misją PAKS od początku było zwiększanie dostępu do wysokospecjalistycznych usług poza dużymi ośrodkami klinicznymi, tam gdzie były największe zaniedbania w diagnostyce i leczeniu chorób układu krążenia.

Właścicielom Klinik zależało na stworzeniu nowoczesnej sieci ekonomicznie działających szpitali, które niosłyby pomoc 24 godziny na dobę. W kardiologii czas ma fundamentalne znaczenie dla pacjenta, liczy się czas dojazdu do potrzebującego i zapewnienie mu profesjonalnej pomocy w ciągu tzw. złotej godziny.

Jeszcze 10 lat temu, pacjenci po prostu nie dojeżdżali do lekarza na czas. Teraz, m.in. właśnie dzięki rozwojowi prywatnych sieci, dostępność wysokospecjalistycznych usług z zakresu leczenia chorób serca i naczyń zwiększyła się na tyle, że śmiało możemy naszą kardiologią pochwalić się w Europie. Jesteśmy naprawdę na dobrym europejskim poziomie. I to jest sukces polskiej medycyny, sukces nas wszystkich.

Pod względem ekonomicznym PAKS jest bardzo trudną do zarządzania strukturą, ze względu na jej duże rozproszenie geograficzne. Duża waga przykładana jest więc do szkolenia naszego personelu oraz procedur kontrolnych.

PAKS wciąż się zmienia oraz dostosowuje usługi do potrzeb pacjentów i nowych realiów rynkowych. Gotowym należy być nawet na niekorzystne zmiany, dlatego tak ważne jest nieprzyzwyczajanie się do swojego miejsca, niepopadanie w samozachwyt.

Brak pokory jest wielkim wrogiem dobrego. Liczy się ciągłe poszukiwanie możliwości optymalizacji.



*Slash w Katowicach! Spodek oszalał [SENSACYJNE ZDJĘCIA i WIDEO]
*Hajmat, hanysy, gorole, powstania śląskie, godka! [Śląski Słownik Pojęć Kontrowersyjnych]
*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Poznaj tajemnicę abdykacji papieża Benedykta XVI

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!