Donald Tusk przed komisją śledczą ds. Amber Gold [ZDJĘCIA] Przesłuchanie byłego premiera to polityczna rozgrywka?

Anita Czupryn, Jakub Oworuszko
Donald Tusk przed komisją śledczą ds. Amber Gold
Donald Tusk przed komisją śledczą ds. Amber Gold fot. Marek Szawdyn
Sejmowa komisja śledcza do sprawy Amber Gold zaplanowała na poniedziałek, 5 listopada, przesłuchanie Donalda Tuska. Niemal do samego końca nie było pewności, czy były premier, a obecnie szef Rady Europejskiej, stawi się na to przesłuchanie. Transmisja na żywo z przesłuchania Donalda Tuska.

Do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy Donald Tusk stawi się na przesłuchanie. W weekend był widziany w rodzinnym Sopocie. Jeszcze w niedzielę pełnomocnik Tuska Roman Giertych pytany przez „Polskę The Times” o poniedziałkowe przesłuchanie byłego premiera stwierdził, że to, czy Tusk stawi się przed komisją „okaże się jutro”. - Jestem adwokatem, a adwokatów obowiązuje tajemnica adwokacka – przyznał lakonicznie.

Ostatecznie Tusk pojawił się w Sejmie około 9.30. Jak zawsze towarzyszył mu tłum dziennikarzy, którzy pytali go m.in. o samopoczucie i ocenę działań komisji. - Intencje tej komisji i cele polityczne są dla wszystkich jasne – stwierdził były premier.

Tusk zeznawał bez udziału swojego pełnomocnika. Roman Giertych był obecny na terenie Sejmu i w każdej chwili był gotów na ewentualne konsultacje ze swoim klientem. Tusk nie skorzystał z prawa do swobodnej wypowiedzi.

Pierwsze pytania dotyczące tego, kto nadzorował m.in. Komisję Nadzoru Finansowego oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, zadała przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann. Tusk stwierdził, że nie bierze udziału w quizie, a nadzór wymienionych instytucji jest opisany w prawie. „M. Wasserman pyta świadka o zapisy ustaw. Na naukę ustaw był czas na aplikacji” - komentował na bieżąco na Twitterze Roman Giertych.

Tusk pytany o to, kiedy i kto przekazał mu wiedzę o Amber Gold i liniach OLT powiedział, że po raz pierwszy byli to ministrowie Jacek Rostowski i Tomasz Arabski. - Z notatką ABW zapoznał mnie minister Jacek Cichocki, był to koniec maja - początek czerwca 2012 roku - mówił były premier.

Przesłuchanie Donalda Tuska przed komisją śledczą miało odbyć się 2 października, ale zostało przesunięte ze względu na wybory

Przesłuchanie Donalda Tuska stanie się polityczną rozgrywką?

Jak zapowiadała Małgorzata Wassermann, przewodnicząca komisji śledczej, raport miałby być gotowy jeszcze w listopadzie, bo pisany jest na bieżąco. Nie ukrywała też, że Donald Tusk jest dla komisji ważnym świadkiem. Wiadomo, że komisja będzie pytała byłego premiera o jego syna Michała, ponieważ, jak mówiła wcześniej Małgorzata Wassermann, to szczególna sytuacja, w której syn premiera ma kontakt z przestępcą (prezesem Amber Gold Marcinem P.), a zatem gdzie były służby - pytała, dodając, że ona się tego domyśla i zostanie to umieszczone w raporcie.

Co ciekawe, brak pewności z obecnością byłego premiera na poniedziałkowym przesłuchaniu może mieć związek z tym, że, jak podała Wirtualna Polska, do posłów komisji śledczej mają trafić właśnie materiały ze służb specjalnych. Zresztą, potwierdziła to sama przewodnicząca Wassermann - mają to być bardzo istotne dokumenty, między innymi z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Firma Amber Gold to dziś synonim jednej z największych afer finansowych w Polsce. Powstała w Gdańsku na początku 2009 roku, by inwestować w złoto i inne kruszce, oferując klientom kontrowersyjne lokaty w złoto, srebro i platynę, podpisując z nimi tak zwane „umowy składu”. Jak ustalili śledczy, w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej firma oszukała około 19 tysięcy swoich klientów na prawie 851 milionów złotych.

Pierwotnie przesłuchanie Donalda Tuska przed komisją śledczą miało odbyć się 2 października, ale zostało przesunięte na pierwszy dzień po drugiej turze wyborów samorządowych. O wyznaczeniu nowej daty informowała szefowa komisji śledczej Małgorzata Wassermann już na początku września. Powód? Małgorzata Wassermann z ramienia Zjednoczonej Prawicy kandydowała na prezydenta Krakowa i jak tłumaczyła, nie chciała spotkać się z zarzutem, że przesłuchanie byłego premiera mogłoby być elementem jej kampanii. Tydzień później, jako gość Radia ZET informowała: - Sprawdziliśmy, czy Donald Tusk ma wolny termin 5 listopada - może stawić się przed komisją. Mam nadzieję, że nie stchórzy.

Głos wtedy zabrał też mecenas Roman Giertych, który jest pełnomocnikiem Donalda Tuska, wyrażając zdziwienie i zaskoczenie tym, że termin przesłuchania został przełożony.

Jak napisał wówczas na Twitterze, komisja wyznaczyła trzy daty, z których dwie, czyli 2 października i 23 października, jako rezerwowa, były uwzględnione w agendzie przewodniczącego Tuska. Jeśli chodzi o inne terminy, to mogą one kolidować z obowiązkami służbowymi.

Sam Donald Tusk na początku października zapowiadał, że jeśli kalendarz mu na to pozwoli, to na przesłuchanie przybędzie. - Wiele na to wskazuje, że uda mi się tak ułożyć kalendarz, żeby na to zaproszenie odpowiedzieć pozytywnie - oświadczył.

Dziś z kolei to Małgorzata Wassermann jest zaskoczona tym, że były premier do tej pory nie zadeklarował, czy faktycznie przybędzie na poniedziałkowe przesłuchanie. Brak tej pewności oznacza szereg problemów.

Po pierwsze, jak mówiła, w gotowości będzie oczekiwać byłego premiera około 40 osób - obsługa, doradcy, asystenci. Po drugie osobom spoza Warszawy trzeba opłacić podróż i hotele, co generuje koszty.

30 października Roman Giertych poinformował na Twitterze: „W związku z pytaniami od dziennikarzy informuję, że PDT został wezwany i zamierzał się stawić na posiedzenie Komisji ds. Amber Gold w dniu 2.10. Po anulowaniu tego wezwania kolejne propozycje terminu będą rozważane z uwzględnieniem obowiązków wynikających z kalendarza PDT”.

A następnego dnia w swoim stylu napisał: „Skoro PAD nie przyjdzie na marsz, na który sam zapraszał, to jaka pewność, że zwykła poseł, obecna kandydatka na prezydenta jednego z miast, przyjdzie na komisję, na którą zaprosiła świadka?”.

- Czy pan Donald Tusk stawi się w poniedziałek przed komisją do sprawy Amber Gold - zapytaliśmy w niedzielę mecenasa Romana Giertycha. - Okaże się jutro - odpowiedział, dodając: - Jestem adwokatem, a adwokatów obowiązuje tajemnica adwokacka.

Jak widać, ta swoista gra, to budowanie napięcia i podgrzewanie atmosfery związanej z przyjazdem byłego premiera do Warszawy, toczy się już od dłuższego czasu, a przez to rodzi też różnego rodzaju spekulacje. No, bo na dobrą sprawę nowy termin przesłuchania podany był z dużym wyprzedzeniem. Wiadomo też, że Donald Tusk jest w Polsce - na Wszystkich Świętych przybył do Sopotu, mógł więc tak zaplanować swój kalendarz, aby 5 listopada o 10 rano stawić się na przesłuchanie w stolicy.

Przypomnijmy, że Donald Tusk już dwa razy był przesłuchiwany w prokuraturach w Warszawie - w kwietniu 2017 roku, jeszcze w prokuraturze wojskowej, a następnie w sierpniu, w sprawie dotyczącej organizacji wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu 10 kwietnia 2010 r.

I za każdym razem była to okazja niemal do demonstracji politycznej - byłego premiera witały tłumy na Dworcu Centralnym (Donald Tusk przyjechał pociągiem z Trójmiasta), czekali na niego sympatycy z transparentami „Witamy prezydenta Europy” i razem z nim pomaszerowali do siedziby prokuratury. Za drugim razem przed prokuraturą na Rakowieckiej zorganizowała się też grupa jego przeciwników.

Okazuje się jednak, że te powitania to nie do końca była spontaniczna akcja obywateli, którzy z nadzieją upatrują w byłym premierze kandydata na prezydenta w wyborach w 2020 roku. Jak napisał Michał Wróblewski z Wirtualnej Polski, za gorącym przyjęciem Tuska stał między innymi syn posła Marka Sowy, Michał, który wraz z Miłoszem Motyką (szefem młodzieżówki PSL) zorganizował też „spacer z Tuskiem” podczas jego niedawnej wizyty w Krakowie.

Nawiasem mówiąc, spekulacje na temat kandydowania Donalda Tuska w wyborach prezydenckich pojawiają się co jakiś czas, a i sam były premier dolał oliwy do ognia, mówiąc w lipcu w TVN 24, że gdyby Jarosław Kaczyński zdecydował się kandydować, to on nie wahałby się ani chwili i stanąłby do takiego pojedynku.

Można się więc spodziewać, że jeśli Tusk pojawi się dziś w Warszawie, to jego zwolennicy znów zgotują mu podobnie gorące przyjęcie i ponownie zrodzi się oczekiwanie na deklaracje dotyczące jego przyszłości politycznej.

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Donald Tusk przed komisją śledczą ds. Amber Gold [ZDJĘCIA] Przesłuchanie byłego premiera to polityczna rozgrywka? - Portal i.pl

Wróć na i.pl Portal i.pl