Donald Tusk namawia opozycję do jednej listy wyborczej. Michał Kobosko wyjaśnia, jakie jest stanowisko Polski 2050

Lidia Lemaniak
Lidia Lemaniak
- to jest wmuszanie jednej listy z argumentacją, która nie jest prawdziwa: jak będzie jedna lista, to to rozwiąże wszystkie problemy opozycji i w pewien sposób da gwarancję zwycięstwa w wyborach. Nie ma żadnej gwarancji zwycięstwa w wyborach - mówi Michał Kobosko, pierwszy wiceprzewodniczący partii Polska 2050 Szymona Hołowni
- to jest wmuszanie jednej listy z argumentacją, która nie jest prawdziwa: jak będzie jedna lista, to to rozwiąże wszystkie problemy opozycji i w pewien sposób da gwarancję zwycięstwa w wyborach. Nie ma żadnej gwarancji zwycięstwa w wyborach - mówi Michał Kobosko, pierwszy wiceprzewodniczący partii Polska 2050 Szymona Hołowni Fot. Adam Jankowski
– To jest wmuszanie jednej listy z argumentacją, która nie jest prawdziwa: jak będzie jedna lista, to to rozwiąże wszystkie problemy opozycji i w pewien sposób da gwarancję zwycięstwa w wyborach. Nie ma żadnej gwarancji zwycięstwa w wyborach. Teraz trzeba pracować, każda z tych czterech partii ma swoje zadania, ma swoje wyzwania. Nie mieszajmy wyborcom w głowach, że jedna lista uratuje nas przed kolejnymi czterema latami rządów PiS – mówi polskatimes.pl Michał Kobosko, pierwszy wiceprzewodniczący partii Polska 2050 Szymona Hołowni.

W poniedziałek przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk po raz kolejny zaapelował do innych formacji opozycyjnych o wspólny start w następnych wyborach parlamentarnych. Przywoływał opublikowany w zeszłym tygodniu sondażu Ipsos dla portalu oko.press, z którego wynika, że gdyby pięć opozycyjnych partii (KO, Polska2050, Lewica, PSL i Porozumienie Jarosława Gowina) utworzyło jedną listę, to taka koalicja zdobyłaby 50 proc. głosów. Według badania PiS przy takim wariancie mógłby liczyć natomiast na 30 proc. poparcia.

Michał Kobosko, pierwszy wiceprzewodniczący partii Polska 2050 Szymona Hołowni, pytany o to, jakie jest stanowisko ugrupowania w sprawie jednej listy opozycji, do czego uporczywie namawia Donald Tusk, powiedział polskatimes.pl, że Polska 2050 uważa iż propozycja szefa PO jest zaczynaniem sprawy od końca zamiast od początku. – Z tego powodu, że to jest koncentrowanie uwagi na tym, jak się politycy między sobą dogadają, a w ogóle nie patrzymy na to, czego oczekują ludzie, jakie mają preferencje. Wyborcy w Polsce są zróżnicowani. Każda z czterech głównych partii opozycyjnych ma swoich wyborców, ma swoją agendę oraz program. Polska 2050 stara się publikować, prezentować jedną część programu po drugiej, co jest dla nas niezwykle istotne – wyjaśnił.

Michał Kobosko zauważył, że niektóre partie demokratyczne nie publikują programu albo uważają, że program nie jest istotny. – Nasze podejście jest takie: najpierw porozmawiajmy o programie, dlatego że wyborcom należy się szacunek oraz informacja, co my właściwie proponujemy. Co takiego innego niż Prawo i Sprawiedliwość chcą zaprezentować partie opozycji demokratycznej? Dlatego proponujemy niezmiennie spotkanie. Mamy nadzieję, że w czerwcu dojdzie do spotkania liderów czterech bloków opozycyjnych i możemy rozmawiać o listach. Ale, jak już powiedziałem, to jest zaczynanie sprawy od końca – dodał.

– Pani użyła określenia „uporczywe”, w stosunku do tego, co mówi Donald Tusk. Tak, to jest trochę uporczywe. To znaczy to jest wmuszanie jednej listy z argumentacją, która nie jest prawdziwa – jak będzie jedna lista, to to rozwiąże wszystkie problemy opozycji i w pewien sposób da gwarancję zwycięstwa w wyborach. Nie ma żadnej gwarancji zwycięstwa w wyborach. Teraz trzeba pracować, każda z tych czterech partii ma swoje zadania, ma swoje wyzwania. Nie mieszajmy wyborcom w głowach, że jedna lista uratuje nas przed kolejnymi czterema latami rządów PiS – mówił.

Michał Kobosko pytany o stanowisko prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza dotyczące tego, że powinny być dwie listy opozycji oraz o sejmowe plotki, że Polska 2050 pójdzie do wyborów z PSL, powiedział, że Polska 2050 jest w tej chwili atrakcyjną panną. – Niektórzy usiłują nas przekonać, widzimy publiczne deklaracje ze strony PSL i Jarosław Gowina. Powiem nieskromnie: przez dwa lata udało się zbudować taką siłę polityczną, która jest dzisiaj pożądanym partnerem dla innych partnerów politycznych, ale my dzisiaj nie wchodzimy w dyskusję jedna, dwie, trzy czy może cztery oddzielne listy, bo jest na to za wcześnie – dodał.

– Po pierwsze potrzebne są solidne badania. My sondaż Ipsos traktujemy z dużą ostrożnością, bo mówi on o frekwencji na poziomie 94 proc. Wydaje mi się, że w Polsce to się jeszcze nie wydarzy i chciałbym, żeby za mojego życia się to wydarzyło, ale na dzisiaj to jest nierealistyczne założenie, więc ostrożnie z sondażami, które dzisiaj mówią „jedna lista to jest automatyczny sukces”. Chcielibyśmy porozmawiać o programie, zrobić – mam nadzieję – wspólne badania, które pokażą, w jakim scenariuszu opozycja ma szanse na największy sukces. Chcemy rozmawiać merytorycznie. Nie poddamy się naciskom pod tytułem „tylko jedna lista”. To hasło, powtórzone nawet tysiąc razy, nie zwiększa szansy na sukces wyborczy – ocenił Michał Kobosko.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl