Donald Trump przed sądem. Proces byłego prezydenta to „polowanie na czarownice” czy ogromny skandal?

Adam Kielar
Adam Kielar
Były prezydent USA Donald Trump stanie przed sądem. Jak sam twierdzi, proces to „polowanie na czarownice”.
Były prezydent USA Donald Trump stanie przed sądem. Jak sam twierdzi, proces to „polowanie na czarownice”. Gage Skidmore / Wikimedia Commons / CC BY-SA 2.0
Były prezydent USA Donald Trump został postawiony w stan oskarżenia. Choć jest to mało prawdopodobne, to jeśli zostanie aresztowany, dojdzie do bezprecedensowej sytuacji. Sam Trump mówi o „polowaniu na czarownice” i twierdzi, że oskarżenia są motywowane politycznie, by zaszkodzić mu w powrotnej drodze do Białego Domu w wyborach w 2024 roku.

O co oskarżony jest Donald Trump?

Poprzednik Joe Bidena na fotelu w Gabinecie Owalnym został oskarżony o płacenie „za milczenie” („hush money”) byłej aktorce filmów pornograficznych Stormy Daniels. Trump, który jest żonaty, oraz kobieta mieli mieć romans, a pieniądze miały służyć zatuszowaniu tej sprawy w czasie kampanii wyborczej.

Daniels oraz inna kobieta, modelka Karen MacDougal, która również miała mieć romans z późniejszym prezydentem USA, miały otrzymać pieniądze od byłego prawnika Trumpa Michaela Cohena, który przyznał, że płatności dla kobiety miały być przeprowadzane za wiedzą kandydata oraz przez niego kierowane.

Prawnik został skazany między innymi za złamanie przepisów o finansowaniu kampanii wyborczej. Trump na początku twierdził, że nie wiedział nic o płatności 130 tys. dolarów, które miała otrzymać aktorka, jednak gdy ówczesny prawnik prezydenta, były burmistrz Nowego Jorku Rudy Giuliani przyznał, że Cohen otrzymał taką sumę od Trumpa, ten napisał, że było to jego miesięczne wynagrodzenie i nie miało nic wspólnego z kampanią.

Choć już w sprawie prawnika prokuratura federalna badała, czy były prezydent USA może usłyszeć zarzuty, nie zdecydowano się na to. Zajęła się nią jednak lokalna prokuratura w Nowym Jorku.

Były prezydent USA: to polowanie na czarownice

Trump oraz jego otoczenie zdecydowanie odrzucają oskarżenia. Sam były prezydent nie przyznaje się do winy, określa je nagonką i „polowaniem na czarownice”, mające na celu skompromitować go przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi.

W ostrych słowach zwracał się również do samego prokuratora okręgowego Nowego Jorku. Jego zdaniem Alvin Bragg również powinien zostać oskarżony, gdyż „ujawnił nielegalnie 33 punkty aktu oskarżenia”. Według Trumpa, prokurator jest stronniczy i wprost opowiada się po stronie Joe Bidena i Partii Demokratycznej. Wzywał także swoich zwolenników do protestów przeciwko jego aresztowaniu.

Były prezydent chce wrócić do Białego Domu, obecnie jest uważany za jednego z faworytów do uzyskania nominacji republikańskiej. Jeśli proces, w którym został oskarżony, będzie trwał długo, być może będzie on musiał brać w nim udział w czasie prowadzenia kampanii wyborczej. Niezależnie od tego, Trump zamierza ubiegać się o fotel prezydenta.

Według doniesień medialnych może on jednak mieć kolejne problemy z prawem. Wciąż trwają śledztwa w trzech innych sprawach, w których były prezydent może zostać oskarżony. Chodzi przede wszystkim o tzw. szturm na Kapitol, który miał miejsce 6 stycznia 2021 roku, a także o próbę manipulacji wynikami wyborów w stanie Georgia oraz wyniesienie tajnych dokumentów z Białego Domu.

Rosja i wojna w kampanii wyborczej?

Ciekawym wątkiem w kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi w USA, w również w okresie prawyborów wśród Republikanów, będzie podejście kandydatów do wojny na Ukrainie oraz samej Rosji. Donalda Trumpa wielokrotnie oskarżano o to, że ulega wpływom rosyjskim, padały także oskarżenia, że mieszanie się Kremla w wybory prezydenckie w USA umożliwiło ekscentrycznemu miliarderowi zdobycie Białego Domu.

On i jego administracja niejednokrotnie jednak twardo stawiali się reżimowi Władimira Putina. Już w 2017 roku podpisał, choć nie uważał jej za idealną, ustawę o Przeciwdziałaniu Przeciwnikom Ameryki poprzez Sankcje. Dzięki niej USA mogły nałożyć kolejne sankcje na Iran, Koreę Północną i właśnie Rosję.

Także w tym samym roku Stany Zjednoczone przekazały broń Ukrainie, która wówczas walczyła z „separatystami” (a de facto z Rosją) z części obwodów ługańskich i donieckich. Ponadto, w 2017 roku przyjęto tzw. ustawą Magnickiego, która oznaczała sankcje dla 52 osób i podmiotów z różnych krajów (w tym Rosji, Ukrainy i Uzbekistanu), oskarżanych o łamanie praw człowieka i korupcję. Wydalono także wielu rosyjskich agentów z terytorium USA.

Sankcje nałożono również za dokonanie próby zamachu na podwójnego-brytyjskiego agenta Siergieja Skripala, za cyberataki oraz za nielegalną okupację Krymu.

Polem rywalizacji Waszyngtonu z Moskwą była (i jest do dziś) Syria, gdzie USA wspierają siły prodemokratyczne, a Rosja – reżim Baszira al-Asada.

Wojna na Ukrainie a kampania Republikanów

Dziś wielu polityków Partii Republikańskiej ma mimo to dość ostrożne stanowisko wobec wojny na Ukrainie. Choć zasadniczo stają oni po stronie zaatakowanego, to w przekazie starają się podawać w wątpliwość konieczność dalszej pomocy Kijowowi.

Inny główny kandydat do walki o Biały Dom (który jednak oficjalnie nie ogłosił startu), gubernator Florydy Ron DeSantis stwierdził, że mieszanie się w „spór terytorialny” Rosji i Ukrainy „nie leży w żywotnym interesie USA”.

Co o tym sądzi Trump? Również wzywa do szybkiego zakończenia wojny, przekonując, że jako prezydent „mógłby to zrobić w jeden dzień”. Jak powiedział w jednym z wywiadów, „dogadałby się z Putinem” by Rosja „coś przejęła”, twierdząc, że chodzi o „rejony rosyjskojęzyczne”.

Były prezydent obecnie jest uznawany za głównego faworyta do zdobycia nominacji Partii Republikańskiej, choć DeSantis depcze mu po piętach. Oprócz Trumpa, oficjalnie zamiar ubiegania się o Biały Dom zgłosili także Nikki Hailey, była ambasador USA przy ONZ, Acha Hutchinson, były gubernator Arkansas, Vivek Ramaswmay, biznesmen z branży farmaceutycznej oraz inny przedsiębiorca Perry Johnson.

Spekuluje się także, iż o fotel prezydenta USA mogliby między innymi rywalizować Mike Pence, były wiceprezydent w administracji Trumpa, senator Ted Cruz czy były Sekretarz Stanu Mike Pompeo.

Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych odbędą się 5 listopada 2024 roku.

Polecjaka Google News - Portal i.pl

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

od 16 lat

lena

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl