Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Doktorant KUL pochodzący z Syrii: Imigranci powinni szanować Polskę

Paweł Żurek, Marcin Koziestański
achiwum rodzinne
Assef Salloom to pochodzący z Syrii doktorant KUL. Rozmawiamy z nim m.in. o sytuacji w Syrii i imigrantach.

Został Pan najpopularniejszym studentem w konkursie Interstudent 2015 na najlepszych zagranicznych studentów w Polsce w kategorii studia doktoranckie. Jakie to uczucie?
Jestem studentem I roku studiów doktoranckich na kierunku „Philosophy”. Wyróżnienie w konkursie to dla mnie prawdziwy zaszczyt. Cieszę się, zwłaszcza że na sukces długo pracowałem. Jestem dumny, że uczę się właśnie na KUL-u, który odegrał ważną rolę w kształtowaniu polskiej niepodległości.

Jak wygląda sytuacja w Syrii? Czy sądzi Pan, że jest szansa, żeby zapanował tam pokój?
Problemy Syrii są dla nas jak otwarta rana. Wojna jest okrutna, niszczy nasz kraj. Wielkie potęgi wykorzystują Syrię do tego, żeby na nas zarabiać. Kontrakty na broń są warte miliardy dolarów, więc wojna będzie trwała tak długo, jak będzie się to określonym grupom opłacało. Tak długo, jak w kraju będą radykalnie islamistyczne ugrupowania, jak długo będzie się usprawiedliwiać ten ogrom zbrodni nie można mówić o rozwiązaniu konfliktu. Przed wojną, w kraju funkcjonowały obok siebie różne grupy wyznaniowe. Teraz do głosu dochodzą grupy skrajne, terroryzują mieszkańców. Zabijają, torturują, obcinają głowy. Najbardziej boli mnie, że Syryjczyków identyfikuje się z terroryzmem i przemocą. A przecież to niesprawiedliwe uogólnienie. My i nasz kraj ze swoim historycznym dziedzictwem jesteśmy ofiarami tej wojny. Dzieci bawią się w wojnę na ulicy, inflacja finansowa jest olbrzymia, nie ma leków, elektryczności, a nad krajem wisi widmo śmierci - to gorsze niż sama wojna. Imigranci, którzy chcieliby wrócić do Syrii, nie mogą czuć się tam bezpiecznie. Nie wiadomo, w jakie miasto uderzy ISIS oraz armie którego kraju nas zaatakują.

Jak żyje się Panu w Polsce? Czy nasz kraj się Panu podoba?
O Polsce, a szczególnie o Lublinie pisałem pracę magisterską. Tu skończyłem studia europejskie. Myślę, że Polska to jedno z niewielu państw, gdzie o pewne wartości w dalszym ciągu walczy się z zaangażowaniem. W zmianach, które zachodzą w mieście, czuć i widać nawiązania do jego historii. Dobrzy, życzliwi ludzie, dumni z historii swojego kraju, przepiękne krajobrazy i pokój - to widzę, gdy myślę o Polsce.

Czy ze względu na kolor skóry spotkały Pana nieprzyjemności?

Nie spotkałem się z dyskryminacją ani żadnymi uwagami na tle rasistowskim. Jestem w jakiś sposób inny, ludzie to widzą, ale nigdy nie przerodziło się to w atak. Jestem zdania, że to imigranci powinni uczyć się języka, kultury i życia tutaj. Ludzie, którzy żyją na koszt państwa i wymagają, żeby gospodarze dostosowywali się do nich, stanowią zagrożenie. Większość uchodźców ucieka z powodu wojny, zostawiając wszystko za sobą. Nie sądzę, żeby opuszczali kraj, narażając się na mnóstwo cierpień i niedogodności, gdyby nie byli do tego zmuszeni. Absolutnie nie uważam, żeby Polska była krajem zamkniętym. Ludzie, którzy tu przyjeżdżają, powinni uszanować wspaniałą, ale i tragiczną historię Polski i to, ile te przeżycia kosztowały. Jeśli się na to zdobędą, Polacy pokażą im swoją prawdziwą, życzliwą twarz.

Chce Pan u nas zostać po studiach?
Moja żona Hamida i syn Adam są Polakami. Cała rodzina uwielbia Lublin. Z Lublinem wiążemy naszą przyszłość.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski