Dodatkowe obostrzenia w Wielkanoc niemal pewne. Dworczyk: Dziś ponad 29 tys. zakażeń

Leszek Rudziński
Leszek Rudziński
Dodatkowe obostrzenia w Wielkanoc niemal pewne. Dworczyk: Dziś ponad 29 tys. zakażeń
Dodatkowe obostrzenia w Wielkanoc niemal pewne. Dworczyk: Dziś ponad 29 tys. zakażeń Fot. Lukasz Kaczanowski/Polska Press
Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk przekazał, że prawdopodobnie w tegoroczne Święta Wielkanocne obowiązywać będą dodatkowe obostrzenia. Dodał także, że w środę liczba nowych przypadków SARS-CoV-2 przekroczy 29 tysięcy. Z kolei minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział, że spotka się dziś z władzami kościelnymi, aby przedyskutować m.in. kwestę limitów osób w świątyniach. Z medialnych informacji wynika, że rząd moze podjąć decyzje o zamknięciu przedszkoli i żłobków oraz dalszym ograniczeniu handlu.

Pełnomocnik rządu ds. szczepień poinformował, że wiele wskazuje na to, iż podczas Wielkanocy będą obowiązywały dodatkowe obostrzenia. - Musimy podejmować trudne decyzje, bo sytuacja pandemiczna wpływa na funkcjonowanie służby zdrowia i całego kraju – mówił Micha Dworczyk w Polsat News, dodając, że inne kraje UE także zaostrzają pandemiczne przepisy.

Dodał, że szczegółowe informacje na temat obostrzeń rząd przekaże w czwartek. - Jak będą decyzje, będziemy je precyzyjnie komunikować. Patrząc na dynamikę zakażeń, musimy ograniczać transmisję wirusa, aby mniej pacjentów trafiało do szpitali. Mamy powyżej 75 proc. zajętych łóżek covidowych i respiratorów - przekazał.

W środę ponad 29 tys. zakażeń

– Oczywiście czekamy jeszcze na ostatnie dane, ale wszystko wskazuje na to, że dzisiaj ponad 29 tysięcy nowych zachorowań będziemy mieli. To trend wzrostowy w porównaniu do zeszłego tygodnia – przekazał Dworczyk.

Jak dodał, wczoraj też mieliśmy trend wzrostowy w porównaniu do zeszłego wtorku. W związku z tym musimy podejmować trudne decyzje związane z rozwojem sytuacji pandemicznej, która przekłada się też na funkcjonowanie całej służby zdrowia i całego kraju – stwierdził.

W czwartek rano ma zostać ogłoszona decyzja o wprowadzeniu w Polsce całkowitego lockdownu. Wprowadzenie kolejnych obostrzeń na Wielkanoc zapowiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki - mają obowiązywać tydzień przed świętami i tydzień po świętach. - Musimy tę trzecią falę zdusić, dlatego będziemy w najbliższym czasie wdrażać kolejne obostrzenia, kolejne rygory, które będą obowiązywały przez dwa tygodnie: tydzień przed świętami i tydzień po świętach - powiedział premier.- Niemcy, Czesi, inne kraje wprowadzają nowe obostrzenia i my także najpóźniej w czwartek przedstawimy na kolejne dwa tygodnie pewne nowe obostrzenia - oznajmił premier Mateusz Morawiecki. -  Chcemy ubiegać ewentualne jeszcze gorsze trendy niż te, które są dzisiaj. Obyśmy się pomylili, oby za dwa, trzy tygodnie ta krzywa się wypłaszczyła, a później opadła. Ale na wszelki wypadek musimy być gotowi do scenariuszy jeszcze trudniejszych - dodał.Już wcześniej, ogłaszając obowiązujące od soboty obostrzenia, minister zdrowia Adam Niedzielski ostrzegał, że "jeżeli decyzje, które wdrażamy nie poskutkują, to kolejne kroki będą już typowym lockdownem, gdzie będziemy zamykać wszystko".Jakie będą kolejne kroki rządu? Na czym może polegać całkowity lockdown w Polsce? Zobacz na kolejnych slajdach, posługując się klawiszami strzałek, myszką lub gestami.Przejdź do kolejnego slajdu ---

Całkowity lockdown w Polsce od niedzieli? Premier potwierdza...

Z kolei minister zdrowia Adam Niedzielski przekazał, że rosnąca w szybkim tempie liczba skłania do tego, by rozważyć zaostrzenie obostrzeń. - Zastanawiamy się nad tym, czy zrobić to regionalnie, czy ogólnokrajowo. Jesteśmy w trakcie analiz – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską.

Pytany o kwestię Świąt Wielkanocnych stwierdzi, że „na razie to problemem nie jest czas Wielkiejnocy, ale te dwa tygodnie, które zostały do święta”. - Głównym źródłem ognisk są miejsca pracy. Najważniejszą rzeczą jet namawianie do pracy zdalnej tam, gdzie jest to możliwe - mówił minister.

Co z kościołami?

Niedzielski poinformował, że jeszcze w środę spotka się z władzami kościelnymi, aby omówić m.in. kwestie bezpieczeństwa podczas Wielkanocy.

Przypomniał, że obecne normy w sklepach wielkopowierzchniowych i kościołach są takie same - 1 osoba na 15 m kw.
Dodał jednak, że otrzymuje informacje, iż owe limity nie są często przestrzegania i trzeba zweryfikować ich realność.
Niedzielski wskazał, że będzie dążył do tego, aby regulacje stosowane dotyczące różnych obiektów, miejsc czy sektorów nie były dyskryminujące.

W tym samym tonie wypowiadał się dzień wcześniej pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk. - Pragnę zwrócić uwagę, że nie ma żadnej dowolności. Jeżeli idziemy do sklepu spożywczego, to jest tam obowiązek, że jedna osoba może przebywać na 15 mkw. Dokładnie tak samo jest w kościele. Także nie można dyskryminować jednej instytucji kosztem drugiej, dla wszystkich zasady są takie same – stwierdził na konferencji prasowej szef Kancelarii Premiera.

W czwartek informacja nt. obostrzeń

Zgodnie z zapowiedziami wiceministra zdrowia Waldemara Kraski w środę zbierze się rządowy zespół zarządzania kryzysowego, na którym będzie omawiana kwestia nowych obostrzeniach. Swoje rekomendacje przedstawi także Rada Medyczna.

We wtorek premier Mateusz Morawiecki przekazał, że „nowy zestaw obostrzeń - o którym rząd będzie komunikować najpóźniej w czwartek - obejmie okres dwóch tygodni, czyli tydzień poprzedzający Święta Wielkanocne i tydzień po świętach”. Z kolei podczas środowej konferencji doprecyzował, że obostrzenia zostaną ogłoszone w czwartek rano.

Premier tłumaczył, że z punktu widzenia obostrzeń rząd podejmuje decyzję w oparciu o kilka parametrów jednocześnie. Pierwszym z nich jest „tendencja dotycząca wzrostu zakażeń, czy w ogóle trend w obszarze zakażeń”, wraz z liczba osób hospitalizowanych. - Kolejna to ta najbardziej tragiczna, najsmutniejsza okoliczność, która wiąże się ze zgonami naszych obywateli. A jeszcze inna to liczba łóżek respiratorowych. Wreszcie bierzemy też pod uwagę to, co dzieje się w krajach nas otaczających - wyliczał.

Co zostanie zamknięte?

Jak donosi Wirtualna Polska, rząd rozważa zamknięcie żłobków i przedszkoli, które w przeciwieństwie do szkół były dotąd otwarte. Decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły. O wszystkim zdecydować ma wieczorna narada w Kancelarii Premiera.

Z kolei RMF FM donosi, że rząd zamknięcie sklepów budowlanych, sklepów odzieżowych, RTV AGD, czy meblarskich.
Rząd chce poprzez organicznie handlu, ograniczyć naszą mobilność.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
Ania

Co z przedszkolami i żłobkami? Czemu są otwarte, tam też są szescioletnua dzieci.

G
Gość

Nie robcie z tego wielkiego halo Kosciolow nie zamykaja wiec nie jest taki straszny wirus jak go opisuja

G
Gość
24 marca, 09:42, (za: nczas.com):

Dr Zbigniew Martyka ostro o lock[wulgaryzm]:

To nie działa, jedna z największych bzdur.

„W dobie wzmacniania koronapaniki przez główne media i przywrócenia lockdownu w całej Polsce, trudno usłyszeć głos takich ekspertów jak Zbigniew Martyka – lekarz, kierownik Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego w Dąbrowie Tarnowskiej” – przypominają na Twitterze konfederaci, dołączając wypowiedź doktora o lock[wulgaryzm].

„Dziś już wiemy na 100 proc., że lockdown nie daje absolutnie nic. Rok temu mieliśmy tylko takie przypuszczenia, dziś już mamy pewność” – mówi cytowany przez konfederację Martyka.

„Niestety ta jedna z największych bzdur jest nadal utrzymywana. Oczywiste jest dla każdej samodzielnie myślącej osoby, że zamknięcie kraju i restrykcje nie mają nic wspólnego z liczbą zachorowań, a utrzymywanie tej teorii, bez żadnego poparcia naukowego, to farsa. Szkoda, że tragiczna w skutkach” – czytamy.

Tymczasem rząd wprowadza kolejne ograniczenia, odbierając Polakom wolność kawałek po kawałku. Upadają kolejne branże. Ludzie tracą pracę, inni majątki życia, a politycy w szaleńczym amoku myślą nad kolejnymi ograniczeniami i dając w zamian nic co mogłoby uratować naszą gospodarkę i stan opieki zdrowotnej.

A przypomnijmy, że w wyniku jej paraliżu w samym tylko roku 2020 odnotowaliśmy ponad 70 tys. zgonów więcej niż rok wcześniej. Z tego tylko 29 tys. miała cokolwiek wspólnego bezpośrednio z COVID-19.

cyt."Znany ze sceptycznego podejścia do pandemii koronawirusa dr n. med. Zbigniew Martyka, ordynator oddziału obserwacyjno-zakaźnego w Szpitalu w Dąbrowie Tarnowskiej, zachorował na COVID-19. O tym fakcie poinformował na swoim profilu facebookowym.

– Pracując na oddziale zakaźnym kwestią czasu było, kiedy przejdę zakażenie koronawirusem. Mój przypadek to jeden z tego niewielkiego procenta, gdzie przebieg choroby jest dosyć uciążliwy, z wysoką gorączką. Jednocześnie chcę wyrazić ogromną wdzięczność personelowi z mojego oddziału za doskonałą opiekę. Liczę, że wkrótce będę mógł wrócić do pracy i nadal pomagać wszystkim potrzebującym – napisał na swoim profilu dr Zbigniew Martyka." hahahahahahahahahahahahahahaha . Przypuszczam , że Pan Doktor nie przebywał wtedy w domu z wysoką gorączką zastanawiająć się czy w razie czego będzie miejsce na OIOMie . Po tym wydarzeniu zakończył krucjatę stwierdzając "Około 1-2% przejdzie COVID-19 ciężko lub bardzo ciężko, z wysoką gorączką, w skrajnych przypadkach z koniecznością podłączenia do respiratora." Oby ten "znikomy" procent zawsze trafiał na antyszczepionkowe pi@dy , a nie na nasze rodziny i przyjaciół .

(za: nczas.com)

Dr Zbigniew Martyka ostro o lock[wulgaryzm]:

To nie działa, jedna z największych bzdur.

„W dobie wzmacniania koronapaniki przez główne media i przywrócenia lockdownu w całej Polsce, trudno usłyszeć głos takich ekspertów jak Zbigniew Martyka – lekarz, kierownik Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego w Dąbrowie Tarnowskiej” – przypominają na Twitterze konfederaci, dołączając wypowiedź doktora o lock[wulgaryzm].

„Dziś już wiemy na 100 proc., że lockdown nie daje absolutnie nic. Rok temu mieliśmy tylko takie przypuszczenia, dziś już mamy pewność” – mówi cytowany przez konfederację Martyka.

„Niestety ta jedna z największych bzdur jest nadal utrzymywana. Oczywiste jest dla każdej samodzielnie myślącej osoby, że zamknięcie kraju i restrykcje nie mają nic wspólnego z liczbą zachorowań, a utrzymywanie tej teorii, bez żadnego poparcia naukowego, to farsa. Szkoda, że tragiczna w skutkach” – czytamy.

Tymczasem rząd wprowadza kolejne ograniczenia, odbierając Polakom wolność kawałek po kawałku. Upadają kolejne branże. Ludzie tracą pracę, inni majątki życia, a politycy w szaleńczym amoku myślą nad kolejnymi ograniczeniami i dając w zamian nic co mogłoby uratować naszą gospodarkę i stan opieki zdrowotnej.

A przypomnijmy, że w wyniku jej paraliżu w samym tylko roku 2020 odnotowaliśmy ponad 70 tys. zgonów więcej niż rok wcześniej. Z tego tylko 29 tys. miała cokolwiek wspólnego bezpośrednio z COVID-19.

G
Gość

im więcej zrobionych jest testów tym jest i więcej zakażonych.to tak samo jak z pijanymi kierowcami im jest wiecej kontroli tym jest wiecej złapanych kierowców na podwójnym gazie ale to nie oznacza że nagle jest jakaś pandemia pijanych kierowców tylko po prostu tak jest na co dzień tyle że wykrywalność jest wieksza jeżeli jest wiecej kontroli

kolejna sprawa jak ktoś wyliczył to gdyby w tym tygodniu czyli poniedziałek i wtorek zrobili tyle samo testów co robili tydzień temu to do tych podawanych liczb zakażeń z obliczeń wynika że w tym tygodniu było mniej zakażonych niz w tamtym tygodniu.po prostu w tym zrobili wiecej testów niz tydzien temu

Wróć na i.pl Portal i.pl