Doctor Brew zebrał już 2,47 mln zł na zakup browaru od Marka Jakubiaka. To rekord w historii crowdfundingu udziałowego w Polsce

Kacper Rogacin
Kacper Rogacin
Fot. materiały prasowe
Polski producent piwa kraftowego Doctor Brew zebrał aż 2,47 mln złotych na platformie crowdfundingowej Crowdway.pl. "Doktorzy "kontynuują zbiórkę - chcą pozyskać jeszcze więcej środków wspierających zakup kultowego Browaru Lwówek od Grupy Browary Regionalne Jakubiak.

Zbierając prawie 2,5 mln złotych, Doctor Brew uzyskał tym samym najlepszy wynik w historii crowdfundingu udziałowego w Polsce. Dotychczasowy rekord wartości kampanii crowdfundingu udziałowego w Polsce należy do start-upu Lovely, który w 2017 roku pozyskał 1,64 mln zł na platformie Crowdway. Mimo że organizatorzy zbiórki założyli, że ich cel wynosi 2 mln złotych, to po jego osiągnięciu postanowili przedłużyć ją do 21 grudnia.

W III kwartale 2018 Doctor Brew rozpoczął proces przejęcia Browaru Lwówek. "Celem kampanii jest pozyskanie środków na przystosowanie Browaru Lwówek do wytwarzania piw Doctor Brew, zwiększenie produkcji w Browarze Lwówek z 2000 do 4000 hektolitrów miesięcznie oraz zasilenie kapitału pracującego w związku z rozwojem działalności" - czytamy w opisie kampanii.

- Decyzja wynika z tego, że jako poseł nie jestem w stanie w wystarczającym stopniu skupić się na zarządzaniu browarami. Człowiek nie da rady się podzielić. Analizowałem dynamikę browarów, ich rozwój i spostrzegłem, że trochę wyhamowały - tak poseł Marek Jakubiak tłumaczył decyzję o sprzedaży Browaru Lwówek, w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press.

- Przyczynę tego ja definiuję, jako brak mojej obecności w bezpośrednim zarządzaniu browarami. W związku z tym, ponieważ życzę tym browarom jak najlepiej, a takich Jakubiaków w ich historii było co najmniej kilkudziesięciu, to nic się nie stanie, jeśli zmienimy właściciela na takiego, który będzie lepiej dbał o te browary, niż ja - dodał.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jaras-Łódź
Idź na wybory ! Bo mochery-oszołomy po mszy pójdą stadnie. Parlament Europejski -bogata emerytura.Polska to władza dla kumpli w spółkach państwowych.
35% to MOCHEROWY beton. Na szczęście gramialnie opuszczający ten ziemski padół. Za kilka lat kościoły będą puste.
Wyrosło pokolenie głupków nie znających wojny, podatnych na manipulacje populistów. Hanna Stadnik ps. "Hanka" brała udział w Powstaniu Warszawskim. Walczyła na Mokotowie jako łączniczka i sanitariuszka w Pułku "Baszta" Kompanii "O2" porucznika "Withala". Weteranka była pytana na antenie TVN24, wspomniała ojca Lecha i Jarosława Kaczyńskich, Rajmunda. Po wybuchu Powstania Warszawskiego dowodził 7. drużyną 2. plutonu kompanii K 1 Pułku "Baszta". Hanna Stadnik przypomniała sytuację, gdy Lech Kaczyński wygrał wybory w Warszawie, środowisko powstańcze gratulowało Rajmundowi.
- Powiedział: "moim dzieciom nie wolno dać władzy, bo zniszczą każdego, kto będzie od nich lepszy, bo są złośliwi" - powiedziała Hanna Stadnik. - Ojciec, jeśli to mówi, to wie, co mówi.
Kazmierz Kutz
Do tego dojść musiało. Po przemianie ustrojowej musiała dojść do głosu długo tłumiona polska głupota. Dochodziła do głosu powoli, w miarę dzielenia się ludzi na demokratów i nacjonalistów. Przybrała na sile po katastrofie pod Smoleńskiem, zwłaszcza że wolnorynkowy liberalizm nie nadał właściwego priorytetu dziedzinom duchowym, także naukom o walce polskiej demokracji. Zaś edukację oddał w ręce kleru.
To był kardynalny błąd Tadeusza Mazowieckiego, który teraz wydaje swoje owoce. Szkoła, po indoktrynacji komunistycznej, weszła w indoktrynację katolicką. Laickość systemu edukacyjnego stała się fikcją. Polski zaśmierdły nacjonalizm zaboru rosyjskiego zmieszał się z prymitywnym katolicyzmem i powstała ideologiczna mieszanina potrawy teraz realizowanej pod nazwą „dobrej zmiany".
Wróć na i.pl Portal i.pl